O cię kolka !
JERZY
Wiersz znalazłem między pliki
Pewnie mój konkurent gładki
Będzie smolił do podwiki
Kares w kares mej sąsiadki
Zezowate moje szczęście
Każdy pannę mi podbiera
Wypadało by mi gęściej
Puszczać wolno buldog zwierza
J.
„JERZY”
POD PIERZYNĄ LEŻY JERZY, ŻE JEST CHORY NIKT NIE WIERZY.
ŻALI SIĘ NA BÓLE GŁOWY, ŻE ŻOŁĄDEK TEŻ NIEZDROWY.
JESZCZE RANO BYŁ JAK RZEPKA, CO TO JEST OD ZDROWIA KRZEPKA.
POTEM JURKA BRUDNA RĄCZKA NIOSŁA W BUZIĘ GRUSZKĘ, PĄCZKA.
MAMA CHŁOPCA JUŻ ŻAŁUJE, LECZ PAN DOKTOR IGŁĄ KŁUJE.
MÓJ JERZYKU NIGDY WIĘCEJ NIE JEDZ, GDY MASZ BRUDNE RĘCE.
Autor K.Szoplik
Od dziś będę vitaminy
Tak jak lecą rwał dziewczyny
Wreszcie wszystkie podejrzenia
Niechaj los mój real zmienia
Mus sześćdziesiąt plus na wagę
Taką skromną mam uwagę
No i włos byleby pszenny
A charakter nieprzemienny
J. ;o)
Co kto i
gdzie może ( jw)
W tej przechwałce tkwi zagadka
Tylko bystry dostrzec może
Rozwiązaniem rzecz nierzadka
W locie, w locie ? Któż to może ?
Trutnia wyczyn pomijając
Choćby mu wypominając
:o)
Podeprę się fraszką igraszką
Poszukującemu
Jeśli wchodzisz w zarośla z pokrzyw przewagą
To wiedz nie jest to miejsce na... prawdę nagą
Tę raczej znajdziesz w gorsecie polskiej łąki
Dziewcząt z wiankiem licem w prawdziwe pąki
J.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz