Reklama alkoholu leży w gestii GOOOGLE, nie jestem dystrybutorem,
nie magazynuję, nie handluję tym specjałem na dolegliwości. Na przestrzeni roku zużywam dwie butelki Brendy do drinków, pliki między moimi w zakładkach z moim Nickiem reklamuje nieznany mi podmiot.
Oświadczam że pliki pań reklamujących się zbyt frywolnienie nie wpływają na mnie jakby oczekiwały cacko-darczynie, mam tak wygórowany gust, że dotąd tylko jedna Pani zwróciła moją uwagę na siebie, niestety poznała mój pogląd na matrymonialny skądinąd piękny świat, że skrewiła i tyle ją widziałem, być może że się schroniła w krainie pieprzowców, ja zaś bywam w krainie cynamonowców, więc się raczej nie spotykamy.
Letnim humorem rozcieńczonym piwem skrapiam czytających wiechciem brzozowym bo brzoza jest moim ukochanym drzewem pod którym straciłem cnotę powagi.
J. :o)
Dodatek nadzwyczajny
„ Z humorem trzeba żyć”
Do końca życia fan Waligórskiego
Nie będę walczył z zaprzęgiem Google
W konie bułane lub rubinowe
Na jednej karej puszczając cugle
Nie chcę przegraną Googlom zmyć głowę
Ponieważ cenię wyszukiwarkę
Sądzę ugoda jest wyjściem lepszym
Miast różnej wódki wolałbym Warkę
Choćby z wyrzutem dosadnie pieprznym
Na domiar złego but mi wciskacie
Nie zdążę własnych zedrzeć z trzech półek
I jeszcze te choć zgrabne dość gacie
Podobno uznane wśród kukułek
Już nie wspomnę te cackiem darzące
Oferujące tort swego ciała
W skali Celsjusza zimne gorące
Pośród dań godnych zwyczajna chała
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz