Imaginacją do pejzażystki
Mia, to z potrzeby estetycznej karmy
Stoję jak najciszej za twoim ramieniem
Pieszczący wzrokiem twoją dłoń z pędzlem czarnym
By za chwile tworzyć nim kwiatów czerwienie
Nie opuszczam na moment od dzieła wzroku
Zdolnością twej dłoni fantazję widoku
I tu rodzi się mój problem, jak podzielić
Zjawiskowe doznania, ty , dzieło w ramie
Któremu z nich przez korso drogę wyścielić
By nie pogrążyć mojej miłości w dramie
Otwierając jej błonia , poezji , prozy
Zieloną gałązką wrażliwej mimozy
J.
Inna zupełnie refleksja z miejsca zupełnie innego
Gdybym mógł poza wierszem zadać pytanie
Spytałbym czy umiesz odpowiedzieć na nie
Czy poznałaś wartość prawdziwej miłości
Do urody,talentu,ducha wzniosłości ?
Sztukę się kocha jak kobiece serce
Bez kamuflażu, bez posypki w panierce
J
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz