Strony

23 listopada, 2022

Taj taj taj... Tajlandia ( a w sercu ciągle maj )

 


27. 12.2007  |  16:03

Z lekturą Mistrzów ; Tagore. Bilhana

 ***

TANDAWA

Jej zapach

rozpostarty  podniebnym  łukiem
pomiędzy drzewem czampaki
a drzewem sandałowym
tu na  jej  wezgłowiu  słowa klęczą

Wdziałem ją pod brzemieniem

dwu słońc  piersi cierpiącą
na jej ustach serca mego słodycz

 pieczętowałem
bez wahania  obaw wątpliwości
podawałem po raz kolejny

tę samą wierną miłość gorącą

w uniesieniu zgarnąłem nieba obfitości
wszystko to co w nim skrzy kolorem

by zamknąć   chwile obfitości


Zatańcz mi Tandawę
taniec frenetyczny
róż asioki przyjmę
na tors moją głowę,a ty
zostaw na mej  twarzy ślady namiętności

rozsypię przed tobą wszystko co lśni
łukiem tęczy odbitej w wodzie
ty na brzegu stojąca, tam, obok drży
moja miłość a twoim wahaniem

uścielę ci drogę pyłem szafranu
 słonecznej promenady
zostawię ślady pocałunku po żuciu betelu
a smutek twój w radość zamienię
zatańcz mi Tandawę
taniec frenetyczny
zamknij go w oktawę

naszych myśli

jak pszczoła pijąca z lotosu
zanurzę się w twoje myśli
Moje   pełne  chaosu
żądne twoich oczu błyski

zatańcz mi Tandawę
opleć mnie lianą własnych rąk
tańcem frenetycznym
utwórzmy w miłosnym splocie krąg
zatańcz mi Tandawę
J.

Dopiszę słowo, trudno jest  dochować wierności tekstom  np. Bilhana (y) 

ten tekst jest  trzecią  próbą, i jeszcze nie jestem w pełni zadowolony.

Tekst nie jest tłumaczeniem, pisany jest na kanwie  tamtej literatury, czy udolnie ? - akurat  nie obchodzi mnie to.Starałem się dopasować  ( ducha epoki )jak najwięcej słów  zbliżonych  między sanskrytem a naszym i tak prześlicznym Językiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz