Jak najprościej jak najjaśniej
By nie było wątpliwości
Bez finezji zatem przaśnie
Z Brooklińskiego wysokości
Chociaż świat tu nie jest wielki
Na wybryki całkiem starcza
Puste trzymam tu muszelki
Tutaj w blogu wisi tarcza
Tu mój zamek a w nim wieża
Ponad tysiąc mam pokoi
Apartament nietoperza
Tu od maszkar aż się troi
Nie wychylam łba w gąszcz treści
Poza barwny światek trolli
Czasem zerknę w opowieści
By się napić ździebko Coli
W SPOŁECZNOŚCIACH NIE BUSZUJĘ
Jedynymi są odchyły
Przy okazji gdy szacuję
Próbę kruszcu masę bryły
Więc na próżno mnie gdzieś szukać
Na Twitterze bądź na fejsie
Podsłuchiwać węszyć kukać
Kopać doły w pintereście
Nie zostawiam choćby słowa
W miejscach wyróżnionych tekstem
Jestem zdrów nie boli głowa
Trudno – taki łobuz jestem
Będę zwiększał dyscyplinę
Wystawiania łba przez okno
Zachowując żartu minę
By z poważną gdzieś nie moknąc
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz