Wcześniej napisałem czego mi brak, Tym tu wpisem uzupełnię temat czego żałuję. A żałuję tego, że nie powtórzyłem całego Blooga z W.Paskudy ( o już ówczesnym Der Omlet nie wspominając ) tu na Bloggerze. Wspominałem już gdzieś w moich 'wybrykach' , ze zrobiono Internautom niewybaczalną krzywdę wyrzucając fora i blogi na pryzmę odpadków, pomimo faktu że była to mieszanka przypominająca menzurkę płynów się nie mieszających, zaś ogólnie o wszystkich z wielką dozą racji wypowiedział się ,jak też już wspomniałem autor Solaris" oraz aktor w filmie wypowiadający kwestię "ciemność widzę".
Postaram się ograniczyć do minimum i prawie, bądź w ogóle do wspomnień nie wracać.
Cały wątek w oryginale niżej:
"Chopin - Ikonosfera romantyzmu"
12. 11.2010 | 17:35
Więcej krzyku wokół urządzonej okresowej wystawy z okazji dwóchsetlecia urodzin Chopina, prezentującej 'współczesne spojrzenie na epokę chopinowską' , niż okrojonej treści. Odnoszę wrażenie, że ogromną 'malizną' ta wystawa 'błyszczy'. To już druga wystawa która pozostawia we mnie jakieś pretensjonalne na nią spojrzenie. Czas jaki tu spędziłem należało spędzić na Tarce...
Oświetlenie też jakieś takie knajpiane.Może się rozbisurmaniłem w ocenie , porównując eksponowanie dziel na przykład w takim 'grajdole' jak Muzeum Brytyjskie, do zupełnie ubożuchnego przedsięwzięcia w MN, sam już nie wiem skąd takie u mnie symptomy frustracji. Bratnia wspomina coś o dziwaczeniu, może to stąd się bierze moja ocena.
Znane mi są rożne ochy i achy na temat wystawy.Tutaj najkrótszym komentarzem do tych "och,ach' niech będzie porzekadło, że każda pliszka swój ogonek chwali.
*
Auguste Charpentier - portret George Sand
*
Jest tylko jedno szczęście w życiu, kochać i być kochanym.George Sand
*komentarze (16) dodaj komentarz
- dodano: 02 lutego 2012 20:46
Dobrze , że się zakochał z wzajemnością żyjąc w tak szalonych i smutnych czasach ...
autor: sylwester-cybortsylwester-cybort.bloog.pl- dodano: 15 listopada 2010 18:57
Hmmmm , nie ma
dymu bez watry
i płomień większy gdy wiatry.
'Tem-ci razą' jakowegoś niet
Po próżnicy Twoj padniet...
;o))
- dodano: 15 listopada 2010 17:29
Hhhh....podstęp wietrzę jakowyś:):):)
autor: hurghada35hurghada35.bloog.pl- dodano: 13 listopada 2010 21:15
Bratnia,
mnie wszystko kojarzy się z jemiołą
co rosła tuż, blisko za stodołą.
Rozłożyła swe gniazdko jak mogła szeroko,
tam zapuszczałem najczęściej swe oko...
- dodano: 13 listopada 2010 20:38
Ale też świntuszę
na cudzym podwórku
dlatego Cię proszę
"Wybaczam ci Jurku
Napisz to gdziekolwiek"
Ja się wyhamuję
Chociaż tak do końca
To nie obiecuję...
;o)
Bo mam charakterek
Jak ta moja Bratnia
Dla niej to orderek
Winien pierwszy szatniarz...
;o)
- dodano: 13 listopada 2010 20:23
Piszesz o wielkich
i to tak mądrze,
że ja wuefiak
już nie nadążam.
LW
- dodano: 13 listopada 2010 19:57
Za jemiołę
dziękuję:) Kojarzy mi się ona z .....o do diaska z całowaniem mi się kojarzy:)
Aleś mnie Bratni wmanewrował :):):)
- dodano: 13 listopada 2010 17:41
Lilijko nie wiele
miejsca pozostało na fotografie. Wprawdzie mógłbym tak je przetworzyć, żeby
zajmowały go o wiele mniej , ale to zbyt czasochłonne i w niektórych
przypadkach zbyteczne.Spróbuję uzyskać powiększenie konta co wielokrotnie już
czyniłem, bo jakoś nie przejawiam ochoty na drugi Bloog,. W przeciwnym razie
niestety rozpłynę się. Chociaż niezupełnie, kaleczę bowiem język w zupełnie
innym świecie.
Miejsce o które pytasz to miejsce powagi,zadumy smutku, ale jest też miejscami
śmieszne, zwłaszcza te ślady ust na postumentach.
Nekropola nie musi przygnębiać i są tam też miejsca urocze, zwłaszcza gdzie
odlewy w brązie są wypolerowane od dotykania w dobrej wierze.Podobnie jak nos
Tuwima kiedy ostatni raz wycierałem go poecie 'franelą' z dodatkiem sidolu...
;o)
- dodano: 13 listopada 2010 13:07
Co to znaczy
kończy mi się mój bloog?Chodzi o pojemność?Czy to jakaś zaszyfrowana
wiadomość:)?
Zawsze można założyć bliźniaczą stronę.No proszę mi nie mówić teraz kiedy
znalazłam taką "perełkę bloogową" o końcu blooga:)Czy był Pan na Pere
Lachaise? Podobało się?
- dodano: 13 listopada 2010 11:58
Masz w sobie
Lilijko to co bardzo cenię u ludzi, stąd polubiłem tak Ciebie jak też Twój
Bloog, gdzie bywam zdecydowanie za rzadko.
Do muzeum chodzi się w miarę możliwości często , wówczas zawsze dostrzega się
za powtórnym razem nowe szczegóły. Może trochę za ostro się wyraziłem o
okresowej wystawie w Warszawskim Muzeum Narodowym, ale to dlatego, że chciałbym
by w ramach możliwości wznosiło się szczerze i prawdziwie coraz wyżej w
poczynaniach.Tam są WSPANIALI konserwatorzy ( już nie wspomnę o urodzie).
Kończy mi się mój Bloog, chyba Luwru już nie pokażę.Tym bardziej cmentarza
Pere Lachaise .
- dodano: 13 listopada 2010 9:18
Liry_cku1
,obieżyświacie wielki,który pewnie nie z jednego muzeum wyniosł zdjęcia we własnym
aparacie :)-powiem tak lepiej wyjść z imprezy z dozą niedosytu,nawet lekkiego
rozczarowania,bo wówczas znów ciągnie nas do kolejnej przygody-przynajmniej
mnie.Pamiętam Luwr,przesyt,ogrom ,a na koniec mega migrena...Po 3 godz.nie
widziałam na ścianach już nic,obrazy zaczęły zlewać się w jedna całość,a jak
przeszłam na skrzydło z "pamiatkami" po sztuce egipskiej powiedziałam
sobie wystarczy na dzisiaj:)Ale grób Chopina pamiętam bardzo dobrze,choć trudno
było go znaleźć,chyba ma ciągłe wielką rzeszę fanów,bo moc kwiatów leniwie rozłożyła się wokół niego:) Chyba wolę unikatowe,perełki sztuki,które nie przyprawiają o zawrót głowy,a same w sobie tworzą sztukę bezcenną:)
Pozdrawiam weekendowo:)
- dodano: 13 listopada 2010 5:22
Dobrze wiesz
Mościa Pani, że krętactwo w praktyce też nie jest mnie czymś obcym - tak ,jakie
znamy praktykowane w rożnych stronach świata ,jak i według własnego polotu,
artyzmu,finezji i kolorze.
Zatem nie doszukuj się czegokolwiek złego w tym, jeżeli Tobie co nieco z tego
kremu przypisuję. Wiem żeś w duszy Aniołem - przecież wiem, do jasnej cholery i
stu tysięcy krętaczy co na polach słów bitewnych
porozrzucano od czasów już zamierzchłych !
"Ja bym im powiedziała...:" Aniołku do głuchego gada się dłonią, albo
gołą, albo.. chociażby w kopyść uzbrojoną. A jeszcze kiedy głuchy jest na
dodatek własnej ozdoby plugawym stworem - to lepiej nie tracić własnej gęby po
próżnicy.
Masz... *&* to gałązka jemioły, wspiąłem się nocą na drzewo przed Mirowską
i gałązkę dla Ciebie zerwałem.Zatkaj we flakon bo ' bez jemioły dom goły '
;o)
- dodano: 12 listopada 2010 22:39
Ja miałam nadzieję
, że oni przejmą od mojej osoby wszystko co najlepsze:)
Nasiąkać od nich niczym nie zamierzam :)
Ja bym im powiedziała to i owo oraz to i tamto gdyby słuchać chcieli ....ale
nie było w tym czasie ani jednego:)
- dodano: 12 listopada 2010 18:57
Kto tam wie co
miałaś na myśli, nawet "najszła mnie tera ' taka sugestia, że kręcisz jak
parlamentarzysta. Byłby to objaw stawania się takim z jakim posłem się po
Sejmie bryka.Bo po Sejmie biegasz jak palikot z pęcherzem...
;o))
Nasiąkniesz, oj nasiąkniesz tam krętactwem...
- dodano: 12 listopada 2010 18:37
Bratni , Ty mi tu
nie odwracaj kota ogonem bo ja wcale nie napisałam o dziwaczeniu :)....no bo
niby kto miałby zdziwaczeć ?
Pisałam ,że wielkie głowy czasem ekscentryczne są i choć z pozoru wychodzi na
jedno to w rzeczywistości nic bardziej błędnego:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz