Strony

29 lipca, 2022

Wygrzebane z kosza porządkując archiwum ( 2 )

 Bacz byś  zawsze  honorowo mógł dać odpór okazując  Damie hardość szowinisty nie kłaniając się 

kulom choćby armatnim. Najlepiej z taką siłą żeby zaniemówiła. :o)


 Przechwałki Bratniej tak mnie wkurzyły

 Że mało co a wypruł bym sobie żyły

 Jakże to ? – miał żebym z nią przegrać

Ja, z dziewczyną ? -  proszę się przeżegnać !

 

Kolana   obijała !  Czytam to z zazdrością, tak tak, z zazdrością.

Bo dzieciństwo to wiek sielski anielski i swoje prawa ma.

Prawdziwy, z łaski Pana aniołek tak właśnie postępuje, chociażby po to, żeby uświadomić tym takim grzecznym Sydneyom, że to Tomki w rzeczywistości przynoszą radość Panu, chociaż każdy nauczyciel szkółki niedzielnej  twierdzi inaczej, ale wszyscy wiemy że żaden nauczyciel nie ma racji...

W tekście prawdopodobnie  przez zapomnienie nie napisałaś, że obite i pokaleczone kolanka  ledwo co wykurowane i zagojone znowuż  poturbowane za przyczyną diaska ,musiały być opatrzone.

Aniołki ( takie Aniołki) to cudowne stworzonka, gdzie mi tam było do takich.

Ja tylko raz podpaliłem świeczką nos japońskiej jedwabnej  lalce którą Matka moja przytargała z Wiednia uciekając z miasta przed sowieckimi gwałtami, kiedy to ‘ichna armia’ zdobyła stolicę   Waltza.          Jeden jedyny raz spadłem z 6cio metrowej wysokości dachu na ziemię zrzucając z dachu puste nieoszklone ramy okienne, jedna taka cholerna rama  zaczepiła się rudrem o moja szelkę  i naśladując Ikrara  wylądowałem” wykorzystując grawitację i tor opadania   wprost ku środkowi Ziemi gdzie jak wiadomo  znajduje się płynne gorące jadro. Szczęściem  twarda powierzchnia planety  zatrzymała mnie  na sobie  i nie spłonąłem, tam głęboko w płynnym jądrze, byłem dumny z tego wyczynu kiedy po odzyskaniu przytomności   za tak wybitne osiągnięcie jeszcze mnie zrugano.

Jeden jedyny raz rozpaliłem sobie na parapecie maleńkie ognisko  za przyczyną świeczki podgrzewającej wydmuszkę jajka z której zrobiłem kocioł parowy po wypełnieniu jaja do połowy wodą a gotująca woda miała  małą platformę  siłą odrzutu pary  wprawić w ruch po prostej z nadania jej zwrotu

I kierunku- co było dalej już sobie podaruję opis. Podaruje bo moja pupa jeszcze dzisiaj pamięta to wydarzenie i podpowiada mi; nie pisz o tym bo to będzie obciach.  Chociaż >  może pupa Bratniej gadać nie potrafi, ale tego nie wiem.

Jest jeszcze coś czego ja nie pamiętam, ale ludziska gadali i moi Rodzice również, że tylko jeden jedyny raz wyciągnięto mnie z Popradu bo ktoś zauważył ze zniknąłem pod wodą.

Gdybym jeszcze  wspomniał o moich – już nieco doroślejszych anielskich wyczynach kiedy to chciałem zmodyfikować  dynamit i wykradłem sąsiadowi wiadereczko saletry którą nawoził pole i gdybym napisał jak uzyskać chciałem węgiel drzewny z brzozy i gdybym napisał jak  i co było dalej to pewnie

Bloog mógłby wylecieć w powietrze, a tak wyleciała tylko szopka w której mnie akurat nie było ( tu szczegóły pominę, bo to przekraczało zdrowy rozsądek)…

No i o kim można powiedzieć, czy Bratnia z poobijanymi kolankami czy ja  z moimi dobrymi uczynkami, kto  grzeczniejszym Aniołkiem  jest, hę ?

Pozdrawiam żyw jeszcze ;o) ale zazdrosny Twoim wyczynom włażenia na pochyłe drzewo, każda kózka to potrafi !   Głupi byłem,  właziłem na  proste strzałą ku niebu rosnące brzozy.

 

Do Aniołka

Hej !

Aniołeczku słodki jak pomadka,

pamiętam - takie kupowała mi Matka.

Nie , nie krówki ,dropsy, irysy, pralinki,

tylko pomadki, jak różowe dziewczynki...

 

Wreszcie  dałaś  wykładnie jasną,

krótką, dobitną , szlachetnie ciasną.

Żeby  ceper postronek  czyli gapień,

nie szukał  punktu żadnych załapień.

 

Tylko my we dwoje  o tym wiemy,

że kiedy mamy  lub nie chcemy-

ochotę na  naprawę  zasr*nego świata

to nam to po prawdzie powiewa i lata...


Pozdrowienia językiem migowym : (&__^_^^#%() )P


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz