Słońce coraz wyżej, cienie kolumn skraca
Głaszcze skórę ziemi,wiosnę nam przywraca
Nad strumieniem wierzba kotkami się śmieje
Czyżby nie za wcześnie rozbudza nadzieje ?
*
*
Zartu się zachciewa, wiosennego żartu
Który się ulewa z białej zimy hartu
Moje pelargonie żartem kwietnia śmieszą
Czyżby żart się spełnił moje oczy cieszą
*
Pośród łąk podmokłych, w nieckach sinej dali
Małym źdźbłem zieleni już się marzec chwali
Jeszcze za kurtyną kilku dni lutego
Wełnianą skarpetą w buty obutego
*
*
Trudno jest uwierzyć w aż tak wczesną wiosnę
By na płótnie roku luty barwnym krosnem
Wiosenną tkaniną rok ten chciał zachwycić
Zaś po chłodnych nocach za dnia ciepłem sycić
*
*
Liryka jak likier niech duszę podgrzewa
Wersów kursem płynąc banderą powiewa
Ukwieconą wiosną wlewa w serca radość
Wiosennych uniesień nigdy przecież zadość
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz