Wspomniany już w Blogu Roman który zwinął manatki i wyjechał młodym dziarskim zawadiaką do Danii, a był to okres prosperity w polskim przemyśle spożywczym z zawalonymi półkami w sklepach pełnych octu i musztardy, który to Romek okazał się niezłym fotografem tzw. momentów - przyznam dla przypomnienia - ze te momenty łapały za serce, bo to i wiek dziarski, i krew gorąca i wzrok bez śladu zaćm w tamten czas - wszystkie te walory skłamały się na niezapomniane wrażenia z właśnie udokumentowanych momentów. Wówczas to, już wiedziałem, ze będę również szukał takich momentów łapiących za serce każdego momentów amatora. Roman miał tą dogodność w fotografowaniu, bo aktorzy cierpliwie czekali na sygnał 'obiektywodzierżcy' - teraz..
W moich przypadkach tzw. momentów nie miałem komfortu by spokojnie ustawić aktorów, zwykle brakowało czasu nawet na ustawienie programu do zapisania obrazu.
Za jaką przyczyną, można by zapytać powstał taki temat wpisu i taka jego treść. Otóż ; po pierwsze przez pamięć o Romku - do dzisiaj ma się dobrze, po drugie, z powodu Bąbli czyli Łucji i Natalii rozrabiających w programie "eistrein", z powodu mojej uwagi by nie fotografować pod słońce oraz z powodu wyjaśnienia nowego ważnego wyrazu jaki w programie poznali. Noo, i z najważniejszego powodu, chodzi o ten MOMENT.
*
*
Zdjęcie zrobione pod światło, to jego wada, nie miałem czasu na zmianę położenia fotografowanej gąsienicy, natrafiłem na bardzo ciekawy moment pozbywania się przez gąsienicę nadmiaru płynu ustrojowego zwanego hemolimfą, świadczyło to o tym że za niedługo będzie następowało przepoczwarzenie się larwy poprzedzone wyborem miejsca. Wybór miejsca wbrew gąsienicy był moim wyborem,, tutaj już zadbałem sam by mieć możliwość zarejestrowania zdarzenia sekwencją filmu. Chodziło mi o zarejestrowanie czynności jakie przed przepoczwarzeniem się musi wykonać larwa. Gdzieś w głębi bloga można znaleźć fotki z poczwarką i podwiązką jakie niektóre larwy czynią.
Bąble zaciekawione zdjęciami i tematami uruchamiają wirtualną wiertarkę wiercenia w moim łbie celem wydobywania poszerzonej wiedzy, co czyni mi wiercenie niebolesnym bez ożycia środków znieczulających. Temat hemolimfy musiałem połączyć z obwodowym krążeniem krwi kręgowców z limfą zwierząt bezkręgowych, a wszystko na takim poziomie by jak najwięcej wiedzy zatrzymały we własnej świadomości.
Zatem nie każde zdjęcia nieprawidłowo naświetlane są jak się okazuje ' do bani' - że użyję stwierdzenia Bąbli.
*
*
Na powyższym miałem zakończyć temat, zmuszono mnie jednak by wpis poszerzyć o wątek programu "einstein" z pikantną nadinterpretacja mojego zdania...
Cóż ? Oto Lucja bawiąca się w laborantkę , oddzielająca prawdę od nieprawdy...
*
*
Powyższe zdjęcie stało się powodem zwrócenia mojej uwagi na nieprawidłową ekspozycję, czyli częsty błąd który popełniają fotografujący . Wystarczyło by ujęcie wykonano stojąc w miejscu "laborantki', Wówczas byłoby ono do jako takiego zaakceptowania. Sądziłem że fotkę 'ciachnęła' Agnieszka mama Bąbli, stąd wzięła się moja uwaga a następnie i 'donos' ; mamo a dziadek powiedział. Kiedy sprawa się wyjaśniła, ze zdjęcia zrobiła pani z programu 'einstein' zaproponowałem żartem aby Bąble umówiły mnie z panią od programu, to jej podpowiem jak fotografować, Reakcja dziewczynek była taka jn.
- Dziadek, pani się z tobą nie umówi, nie masz szans, pani nie jeździ rzęchem jak ty, ma nówkę furę i narzeczonego !
-Ale ja nieeee....
- Dobra dobra, nie tłumacz się dziadku, znamy cię jak podszewkę.
Zatkało mnie jak kiedyś Bratnią, chyba tez zamknę się w sobie i skulony przejdę do świata owadów, swata fascynującego chociażby dla rozważań na które nauka nie jest w stanie odpowiedzieć.
Uwielbiam moje Wnuczki, ostatnio zachowują się jak mole książkowe grzebiąc w bibliotece, mole w najlepszym znaczeniu tego porównania. Gdyby tak jeszcze na powrót same wkładały na miejsce wszystko to co z półek wyciągają pewnie przedłużyłbym swoje życie o rok.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz