Strony

11 października, 2021

Retrospektywnie - wspomnień mam tyle ile miłych gości do mnie trafiało

 

Zanurzony w wieczorne godziny 

28. 01.2013  |  21:06

*

( Przypominam, komentarze  należy czytać pnąc się od ostatniego w górę, i w życiu jest podobnie, ku słońcu z siłą nadziei i przekonania.)

 

Wieczorna zabawa

liściane zaloty

fanty, brawa,

całusy, kwiaty...

 

Pluskające w deszczu stopy

obsypane śniegiem strofy

tworzą obraz pieśni złotej,

wachlarzyki bibeloty …

Serce moje rwie się do tej...

*

 

Znaki, symbole, podpowiedzi,

Domysły, wołania – tu jestem !

Gdzie ? – kto ? – ktoś się trudzi ktoś biedzi…

Nie tak - , nie  takim gestem…

 

Bez lęku przekrocz nadziei próg

Za krzywiznę, tam! Sięgaj wzrokiem

Ilu nas tyle istnieje dróg,

Nie zwlekaj , coś mknie rok za rokiem

 

*

Wiersz niedokończony ..

Cisza nocy zaburzyła  spokój

Zamieniła go w ustroń ciernistą

Myśl kolejnej nie dotrzymuje kroku

Fantazja dopytuje oczywistą -

Dlaczego pękła struna w trakcie

Kiedy wzniosłością tony stroiły?

 

Dlaczego piękno  ginie uparcie

Bo czas jest komuś niemiły ?

Przepełniam mój świat  wyborem

Chodzę pomiędzy synonimami

Brzydoty i piękna a własnym wzorem

Dowolnie prostymi szlakami

 

 Trochę tekstu z dawnej "przerębli"

Wiara

(Raskolnicy)

 

Najtrwalszymi elementami, które przyczyniają się do ciągłości populacji

wraz z jej tradycją jest wiara. Tradycja wywodzona z wiary oraz wiara  z tradycji to najsilniejszy  element przetrwania.

Można mnożyć wiele tego przykładów, ja chcę wspomnieć o raskolnikach. Suwalszczyzna , Wodziłki, która niejednokrotnie mnie urzekała swymi szeroko rozciągającymi się morenowymi wzgórzami

stała się matką cerkiewną staroobrzędowców skupionych wokół

najstarszej w Polsce molennej świątyni.

Nazywam ją  Szmaragdową Świątynią Raskolników. Jest najstarszym drewnianym obiektem tego typu w Polsce. Pomalowana na kolor przypominający mój refektarz.

Wyznawcy  prastarego odłamu prawosławia są właśnie nazywani raskolnikami. Przybyli do Polski w XVIII w. jako prześladowani uciekinierzy z Rosji. Wówczas założyli na tych północno wschodnich  rubieżach kilka wsi a w 1778 roku wieś zwana Wodziki.

Nad Szeszupką mieszka obecnie   około dziesięć rodzin z pięknymi archaicznymi imionami.

Ale najcenniejszym zabytkiem wodziłkowskiej molenny jest  XVII Psałtyr  oprawiony w grube twarde okładki i zapinany na  zastiazki…

Cudowne  to miejsce…

komentarze (7) dodaj komentarz

          dodano: 02 lutego 2013 18:58

Wiem co spowodowało Witezianko że przycupnęłaś na moim oknie.

To sprawka małego ocieplenia, krótkiej odwilży, nawet moje zimujące motyle w piwnicy troszeczkę się ożywiły.

Nie umiem "wstrzymać Słoneczka i ruszyć bryłę Ziemi" tak, aby chociaż odległość między obiektami skrócić o pięćdziesiąt milionów kilometrów, a szkoda, byłoby troszeczkę cieplej i doby byłby krótsze, zatem życie pozornie by się wydłużyło.

Pozdrawiam bardzo serdecznie 

autor: liry_ck1liryckjeer.bloog.pl

          dodano: 01 lutego 2013 19:46

Piękne strofy, pozdrawiam.

Elżbieta 

autor: motyl2.bloog.plmotyl_2

          dodano: 30 stycznia 2013 12:18

Pięknie. Pozdrawiam i zapraszam do mnie.

autor: bobi/poezja.bloog.pl

             dodano: 29 stycznia 2013 21:16

Kilka dekad patrząc wstecz

Jakoś trzeba było żyć

Można było nie, lub mieć

Trzeba było się też kryć

autor: liry_ck1liryckjeer.bloog.pl

             dodano: 29 stycznia 2013 20:15

Moje drogi różne były,

lecz już teraz... nie mam siły.

LAW

autor: JanTonijantoni341.bloog.pl

             dodano: 29 stycznia 2013 17:53

Widzisz Bracie, kiedy zamieć,

a zimny wiatr wyciska łzę z oka,

kiedy szukam jądra duszy z jej niezależną prawdą, kiedy się spieram ze sobą samym, a chmury mi niebo zasłaniają, kiedy mi smutno stojąc na szańcu ‘pięćdziesiątym czwartym’ z wzrokiem skierowanym na dzicz moskala , wówczas moja Ochota przemawia armatą. Pięść się zaciska na głowni, bada jak jest ostra.

 

Milczę, wsłuchany w narrację adiutanta, harde moje serce mięknie niby gąbka, znów pięść na głowni zaciskam..

 

Wsłuchuję się w chór poległych dusz w zimny listopad, chcę też zagadnąć słowem do Kordiana.

On mnie uprzedza; czy to prawda, że Polska sprzedana.

Tym razem już do krwi zaciskam dłoń na głowni, po żelazie w dół spływa kropla, na razie symbolicznie przelana.

Bem, Kościuszko, konie, szlify, śmierć,wiwaty, ojczyźniane kwiaty korowodem,są moim rodowodem.

Więc im poświęcam czas, z obowiązku, z przekonania, z niłości świętej.

Wybacz że takimi chadzam drogami, stąd czasu mi nie wiele pozostaje na spacery promenadą i tam gdzie dróg rozstaje.

autor: liry_ck1liryckjeer.bloog.pl

          dodano: 29 stycznia 2013 14:27

A gdzie Ty się

snujesz Polaku?

LAW

autor: JanTonijantoni341.bloog.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz