Strony

02 lipca, 2020

Wspomnień czar (18 )

       Chybocąc się na grubym konarze, bo lubię  wszelkie wygibasy,
pomny słów Ismeny (pozdrawiam) , zazdroszcząc zręczności  orangutanom obu płci, trochę się 'pochybam'  małpując siebie samego
Z wysokiej beluardy
  bystrem ślipiem perspektywy
 po zakordoniu kukając
 rok niejeden, krotochwilny a ckliwy spominając.
        
   
        Byłże-ć  to  Rok Pański  ten któren wiesna  wypchała zimę cześnie  i bydło  na pastwe wylazło juże wiele przed końcem kwiećnia.

Zrazu pewnego, kiedym to  ode zenitu  do samego zachodu  mitrężył u Moszka  kuranty, a dusze żem  stroił wlewając doń  chmielonego  niejednym Skopcem boć  na pamiętliwość  dziadów rodem ,co na Christa  juże sądzie  kolejnością  czekają,  takie nasze rodem upodobanie we wtem złotym  uwarze., trafił się mi taki jeden subiekt, któren  na postój do austeryje stanał. Zmiarkował żem iże to z daleka musi  wędrowiec. Ławy  oblężone beły tako iż  ku mnie przytrepcił owyż szlachcic  bom  sam  rozpostarł  miejsce nie zwoląc pachołkom na przysiad.
cdn.

 Hardy był to człek, niesuplikował sie ino rzekł  ostro coby mógł  przysiąść  bo widzi tu miejsce a i  szlachcica smarownego.
Na te słowa  wypaliłem jakoby z ruśnice gębą  szeroką  zapraszając gestem i słowem owegoż.
Siadajże  acan siadaj, zawszeć to samowtór weselej a samotrzeć  to juże mały sejmik i wesołość trojnasobna stędy  bieży. A gdzież to widzicie trzeciego wasza miłość, ten do mnie, i dodaje ;pytam bom sam się przysiadł i waszeć sam siedzisz jako dobrze kukam.

Dobrze kukasz  póki co , rzekłem, tem czasem widzę-ć  żeście to  spluszczony-ś  jakoby ze sadzawki waszecia wyciągnięto. Nie dziw to ,boć taka  dziś ona żdża wiejba na dworcu a pewnikiem drogi nadłożył waszeć co nie miara to i pewnie  z obucia  wody by ulał w psią  skorupe.
Tedy mówię,  dobrześ  waszeć zajazd wybrał bo tu i gospodarz dbały o tych z gościńca , Zyd ci on  wielce  JKM  zasłużon .Mój-ci on sąsiad, kompan i wiarus z różnech peregrynacyj  nam czynionych, a i to waszeci  cichcem na słucho  powiemi , iże  krotochwilny a układny na biełe głowy jako i ja jestem  amatorus.
Na taką zagadankę   com sypnał  nie przymierzając jakoby owsem w żłób  mojej izabelowatej z dbałosci o klacz, tenci przybysz rogalem i perłami z gęby odpłacił i przecinkiem  gały dał wyraz iże to zna się i on na materyji  tajemnic wszelakich pode  sukniami  biełych głów spisanych słowem  ,juże   przez niejakiego Italianca  jako i innych  władających  gęśką a maczających ją w tem inkauście miejsca  tajemnego.
W mig spostrzegł Jankiel gościa któren  z  drogi na  zajazd wstąpił, tako zjawił się   śmigiem z grzańcem jako  poczęstunkiem  na rozgrzanie i coby na przeziąb dać odpór. Toć i  zwitaniem  ujął  przybysza upraszając by ten ci roztaszował się jako mu wygoda będzie. Temczasem  z wierzchu odzienie  zabrała  sługa i Jankiel nakazał  suszyć nade  piecem.Znajęcy się na uszanowaniu  znamitych  gości dał  Moszek przybyszowi znak co by ten  zwoli  dał wyraz życzeniu swemu jakiegoż  gościńca oczekuje  w austeryje . Kiedy  Moszek zawinał się  co by przygotować wety ,jam mrygnał gałą i kręcąc suma rzekłem; ten ci to będzie samotrzeć…

Gość z drogi to i wytrzęsion tako że pusto brzucho za gzłem takiemu buruczy jakoby  niedźwiedziowi wiesną kiedy zbudzony i wytrawiony do cna a chudy jak dyl.Toć i gość śmigiem  jadło zmłócił. A mlaskał  co by  miszke przypominał, któren łeb wetkał do garnca po miodzie ,bo dobre. Jankiel na konterfekt ochmistrza JKM ma upodobanie w smakoszkach i dobrem uwarze  jadeł różnech. Bywał  w poselstwach nimże z nadania Majestatu za zasługi  osiadł  przy Zalesiu i zajazd zbudował.Tako mu geometra królewski wytrasem naznaczył miejsce gdzie stanąć ma austeryja , co by miał patrzenie  dobre na  beluardę straży i na  moje zagrody.Jako że na potrzeby kiedy takie nalazłby JKM musim być  szybkiego stawienia się w umówionych , a  znakami słanymi między beluardą austeryją a dworzyskiem  nie mitrężymy.
Tem-ci    stanem, dał sie słyszeć rumor podniesiony przez psy Moszka, boć to na podworzec austeryje zajechały dwie kolasy z wędrowną trupą, w kolorowych ornatach , z piszczałkami i teorbą...
Kuszki u pasa majęce przypiete zaś na głowach zmyślne nakrycia z piórami kolorowemi. Z patrzenia jakoby iście hymeneuszowy orszak boć kraśna podwika odziana beła w norymberszczyzne.
Dychcić  naczął żem  żwawem , bom to  podpatrzył  przez  gomółkę śklanom jako wysiadajęca podwika nóżkę zgrabną miała  z nasnutą na niej ponczochą  a byłać biała jak   świeżo malowana   wapniem powała we dworze. Niewiada mi beło którą ręka mam suma podkręcać a którą  tłamsić źróbka co mi szabel  poprzez pludry  przestawiał  z podsobka  na stronę  przeciwną.

---OOO---
           
          Aboim.Człapią  i stępem  jechalim
Wykroty gęśką skrobiąc boć ijak w skrybaniu tako i jazdą turlajeca kolasa co raz z traktu na bok jazde se upatrzy, tako ja raz ci o tem raz innen spomnik mnie mierzi.
Człapią  i stępem  jechalim/
Zbieżenie to jakoweś  abociem jakie inne zwidziadło , a i mówiom iże to zła moca  tyż lubi się  dwojnie dziać w suknie, acz  odrzekadła nie pomocne na to,  tedy lubi się okręcić  taka zwida podług przypadków jakiech. Ale tyż podług przydatków różnech. Boć to przymiar się natrafił  któren spomne, któren  to Weronce kiedy mi ćwirgała  w ucha   ja atoli dawałżem  upust tako sam, aleć  i w gadaniu  targowałem akcyje.
Ćma zwolna siadła na świat kiedy my jednego razu, na postój we dworze staneli coby wałachom zadać łowisa i wystój na pojenie, sami tyż kulasy naprościć nam beło  czas i swobode wiatrowania odprawić. Tedy trafem stanelimy we dworze  podług borów. Kompan mój, a beł ci to wabny młodzian co to  po stronie  Bukowiny rodem beł ,zaś na służbie i usługach Majestatu, darmo wdzięczenie honornem  za to co dobrowoleństrwo ociec tegoż z rąk samego JKM  wzion kiedy na wyprawie z niewole wybawion ostał. Tedy  galant ów  obowiązał się oddać roków darmo  dokądkoli przyszłoby mu z wole Korony  służbe dać. Zwał się ów z madziarska Zoltan Cooby ,  niewiada na prask abo ku uciesze.Tedy zaczapić mi będzie jakokoli i to mi pamiętne    zajęło spominek .Zwali my  go sami  pokrócąc     Cooby ,  dziewki zaś  jakiekolwik zapaski unoszęce rymem ukwiecine  takci  tarły nóżkami gorac  zażyć chciały   boć takowy adonis bełł on niezwyczajny wprawion we wtykaniu gęski w ikaust . Wielgi  w bukwy rymne, jakoby z Nagłowic rodem wtóry rodzic jego, aboć inien Brandton.…
Beło to ci tako.    W oka celu perspektywy uzrzałem  śpichrz coby świadkiem na wielgie zbiory gotów beł. Czubaty dachem a wsobny na dwie strony, tom rzekł ize tak wsobny  jak Dorota co mi ochmistrzynią beła i tak wsobny ile czeladź potrafi na miesiączków  ze sta  frysztyku  wypałaszować darmo przez rok jeden.
Kiedym oddał perspektywe coby to jegomość Zoltan  Cooby pokukał tom mu zrazu uwage uczynił iże śpichrz po lewo za igłą  śmreka szrodiem  stoi.Tedy onci do mnie jakobym to jeszcze do cna nie wydmuchał z gemby tronków boć widzi dobrze śpichrz  po prawicy igły, a to jeszcze jako tela śnigu na czubie ma  wiela pode płozą ślizgu.Tak my Zoltan jakoi ja kukali przemieniajęcy się instrumentem i male my  nie zadarli od wymowki któren wiency ożłopion.
Tak my sie darli, za igłom, po prawicy, za igłom, po prawicy, dam ja ci po prawicy  toć juchą bedzie bulgotało jako bulgoce kiedy wieprza ubić. To onci ugodą co zbroni mi coby tronkami mnie gość u kogokolwiek, skrewił żem na takie diktum.  Tak my  po rozum doszli  do łba  coby dwa spichrze tam som  i ruszylim ślizgiem ku dworu/
Na koniec co ostała jedna flasza wysuszylim oba na zgode i coby jednako widzieć nam beło.

*
Atoli ,      
wczas my najazdem staneli na podworcu, szrodkiem między spichrzem a domostwem ,  hadko beło nam usłuch brać ode znajomka mojego , co to my razem  w barwie  pode jedną orągwiom służebność mieli , za co  nadania dostalim, tako znajomek gromko dał głos, witajcież panowie, czem chata zasonna tem ci usług rada.  Na psa urok,  wyrwałosie mi niekcący iże bogactwo poświadczyć da się kiedy z komory wyciągniesz Acan rozgrzewanie. Kętem gały widziałżem jak to Cooby uch stawiał , tako  i nasłuch  ku zagrodzie, jako wilcy, kiedy piski znać dajom coby bliskie upolowanie juże  jezd i kęski na wygłodzon kałdunek , ino ino, tylko skok  w czas dobry mus dać.. Młodzian to i cycki wyczuje na ćwierc wiesny pomyślałżem ..
*
Juże w izbach
Niosłosie ćwirganie a ciurlanie a pisklenie między śmichy, a pierzne beły a to dwie sikorki wabne piskały jakoby ptastwo co w Raju pasie sie na boskich błoniak coby janieli miały bawny a wesoły czas, coby im sie nie zmierzło  wonchać ino cwiaty a naktarem maliny morusać peną gęusią. Śkliły sie tyż  gały galantowi , Cooby  takoż  poburaczał na ębie a sline łykal, zda się i mlaskał niewiada , pewnie z głodu za zapaską i jako rumiany ogniem  czoło mu błykało, cikorki  sie mu pchały na , placki ode ucha po śpice kinola, na dwie gemby strony boćkały  aże lica dostał jako u podwiki co juże  buzdygan  za pragnienie by kciały. Miarkowałżem to że kawaler  jezd to i zwolenie ma na karesy boć co by to beło kieby sie mu krew popsowała bez sposobu warzenia na takie ćwirganie ode alkierza wynoszone..

W gwarzeniu ubywało podwieczora aleć nabierało ciało, tako łatwo bucić sie da ile sie w gembe napcha. Imć  Bieleński któren nam gospody użyczył i sięść naprosieł  na ławie coby  umilić nam najście, tenci świata  zażył niemało toi wieldze my ciekawością beli nasłuchem jejimościa narracyją..
Siedziażem na wygodze, aleć nasz galant jakoby na ćwiek usiędnięty .....Tako mu jakoweś dygoty wezbrały  pewnikiem uwarzeniem mlodej krwie.
*
 
 Jako zmożon za sprawą Morfusa sennośc mnie zmogła a tronki  w śpik mnie wepchały  znagła. Sikorki rajcowały  z fyżanem mojem, któren mi  usłużny za każ=dą wyprawą. Tenże zabawiał  ptaśki  śpiwkami ,ako mi  świtaniem wspomniały...
Śpik nastawił na Acana
Mryk ,a tenże tęgo chrapi
Jeszcze zwidy u mospana
Boć to  bredzi, że  ułapi:

"Ano  ku mnie tu Weronko..
 Rowno mi uszykuj bety
Jeszcze daj pomacać słonko
I ku końcu mus mi wety"

Jak obudzon będzie Acan
To mu spomnę co by skrybił
Boć ciekawość jak to palcat
Młodzianowi siem uchybił
Ftyżan
 .*
Wierę iż to ospałym ze skrybaniem ać czas mi spominać z nowa, ako mojem domysłem palcat  kawalerny  Zoltana sprawił iże ten wiertał na ławie siedzęcy jakoby mu wemknął siem we wądół ćwiek kolny, alboi sęk twardny. Byłżem i ja z młoda weśrzod takich wiesiołków łasych i wzburzenia nie umiejoncy zachować a na prask starszyznie dajoncy okazyje na uśmiech.
Tedy kiedy wracalim na dukta  wgłęb Rzplitej, klnę ja na sąmnienie  czyste ako żrodlana woda, iżem  ku pikanteryje zabawnej, coby trocha weselić  jazde, w dyszkurs uderzył.Tedym na wypytki go wzion takie. A powiedzże panie kawalerze ako to twoje karesy ktoreś sypał ku sikorkom to one satysfakcyjom kończone? Bom to zmorzon jazdom beł i wybornościami tronków, iżem uśniety beł jakto sazan z Donau  wybrany i  bez dechu leżoncy. Tenci  na zapytke spłonion na gembie,  ledwoto głos wydobył ......Ieee..
Tom pontke skubał udajency iżem zamyślnością jest nad tym com usłyszał. Ujechalim pół ćwierci klepsydry i wewte znowa  ja słowa  do galanta...
To wiedz waszeć izem wiela ćwierci z Ungercami wyżłopion był tronka, izem bratał sie ,a to szabel przeciw  tym co nam trepcić po prost duktem wzbraniali, a to przeciw tym pohancom co po stepie jak psi za płowizną tako szukali żercia, tedy powiem tako com uważaniem uch nastawiał, iżem nie słyszał takiego ieee, male co nijak ci nie moge do rozumu uładzić coby to jakie miało znaczenie. Radość to a moze tensknienie za tem co beło?
Tedy  on ci jako wprzódy wydukał; ieee, na spytki mnie jegomość ciongniecie ako to narodzone kwilenie ciągnie mamke za  maline...
Toć odparłem  śmigiem, gadajże zdrów, bo wiary nie dam coby taki galantus  pomady na onorze szprytem  nie zaznał i dukał jakowe ieee! Mówże..

 *
Aboto waszeci  raróg z podciętym lotkiem poleciałby w izbe sekretnom kieby takie responsa  waszeci
dosięgły  jakieby  one jękiem a piskiem  w uch dżgały  kolcem  jakom ja na słuch  za razem każdym  zebrał ? Toć  male rozpuknąć  by mi  przyszło, takem  gulgotał do sikorek jako hindor com u Galów  po zagrodach patrzał. Com kares słał,  a okiem ślipił , tom słyszał z uśmiechem , coby nie. Tako jak nie to nie !
Dałżem takie mu zdanie, powiem ci galancie ja teraz w osła wyrostki  oba,  Kiep żeś !
Tedy male  kostuchą do gardła mi młodzian nie dobrał  z obrazy, lewom się wywinął jak piskorz z ścisku tegoż kawalera…
 *
Nim to Dobrodziej znów siędzie
U ławy co w pludrach zeprze
Jagódka sylabą wprzędzie
Co słone i ździebko pieprzne

Acan nasz trudem zawzięty
Pogania  parobków u roli
Zawszeć tak łasy na wdzięki
*Nam smutno bo nie grucholi
Jagoda toć i Weronka pospołu pisały
*
Mamci jeszcze spomnienie ako nasz Zoltan Coby, galant , paliwoda  a  raptus do mego gardła sięgajęcy, innem razem takoż na pohybel onoru każdego  co to szabel w pludrach majęcy nosi  w chwale na wszelaką okazyję, dał prask iże ftyżan szelma turlał się po polepie śmiejęcy się ze sprawy.
Innem to razem stanęlim całą drużbą w tref taki iże druh Zoltan  śreżogą świcił ako łuna na niebie ako bór w pożodze ako jucha  na gembie po dzbanie najprzedniejszego miodu.
Tak beło..świadki som moje bachmaty, ftyzan  co mogby za Priapa robotą  ślad zostawiac, Weronka i Miłka atoli i wyżły moje a na zasku  sama Asani. Aleć i honorus kawalera Zoltana.

****************************
A toć my dyszkurs goręcy
Któren tu większy zasługą
Kto usiekł Tatarów wiency
Z upilstwa wiency zadurzon

Kto wiency serc Biełogłownych
Złamał a zażywszy miodu
 Doznawszy boćków przesłodnych
Jakoż to zażywał słodu

*******************************
komentarze (20) dodaj komentarz\\

dodano: 29 stycznia 2012 9:07
Zali to mamć tu rozewrzeć kram
Z nanizanych korali chwilek ?
Podyndź podyndź darmo Ajce dam
Cobyś to wiency krotochwilek
Słała, boć to serdcu jezd miłe
;o))
Mamć dwa rogale z gemby
Cobyś rowno widziała
Na ślipka Twe janielskie
Kiebyś tu mnie patrzała


autor: liry_ck1liryckjeer.bloog.pl
dodano: 29 stycznia 2012 2:52
Mamć chwilkę wię uśmiech ślę :-)
autor: a65zapisajki.bloog.pl
dodano: 28 stycznia 2012 19:35
;o)))
Nie ma to jak forma treści
Poszerzona wszerz i wzdłużnie
Taka wreszcie wszystko zmieści
I wypełni każdą próżnię

Nie wypada nie dziękować
Za podziękę dziękowania
Więc nie będę jej żałować
Dzięki wdzięczne... Panie Janie

Gdybyś uznał moją skromność
Wręcz za skąpstwo dziękowania
Pod uwagę weź to Janie
Jestem przyznam kawał drania

W poły Pyra w poły Krakus
Taki ze mnie wybryk skąpstwa
Przekręt rolny Cassius Grakchus
Pierwszy macher wiarołomstwa ;o)
autor: liry_ck1liryckjeer.bloog.pl
dodano: 28 stycznia 2012 17:11
Uzupełnię, dziękuję za poetycką formę komentarza i wielkość. ;)
LW
autor: JanTonijantoni341.bloog.pl
dodano: 28 stycznia 2012 10:55
u mnie motka
autor: zatopiona w myslachza-szyba.bloog.pl
dodano: 27 stycznia 2012 15:39
Oj ! Zupełnie zapomniałem !
Starszy pan kichał na zawołanie, miał taki zwyczaj ciągnąc dziękczynienia, na to kichnięcie należało życzyć zdrowia, taki stary zwyczaj.
;o))
autor: liry_ck1liryckjeer.bloog.pl
dodano: 27 stycznia 2012 15:34
;o)
Mówisz i masz...


Też mam kłopot
z drukiem drobnym. Czarne tło Bloogu jest mi jednak potrzebne względem kolażu i fotek tutaj zamieszczanych.

Dlaczego dziękujesz za wpis,uważam to za zbytnią grzeczność.

Przypomina mi to taki autentyczny fakt.
Znałem człowieka który przesadzał z tym dziękowaniem, a wyglądało to mniej więcej tak;

Ja - Dzień dobry panu.
On - Dzień dobry, dzień dobry, witam pana.
Ja - Na zdrowie ( ponieważ kichnął).
On - Dziękuję, dziękuję, również życzę zdrowia i wszelkiej pomyślności.
Ja - ( już dla żartu) Wzajemnie panie Konton, wzajemnie, życzę zdrowia i pomyślności.

On - A dziękuję bardzo, dziękuję. A jak tam szanowny tatuś, czy zdrów, proszę pozdrowić również mamusię, to piękna kobieta.
Ja - ( ciągnę tę uprzejmość) Dziękuję za słowa względem ojca i mojej matki.Tatuś akurat rano po imieninach tak trochę nie bardzo, mamusia pojechała do Sącza do siostry.
On - A proszę bardzo ( to za moje podziękowanie odpowiedź), proszę szanownego tatusia pozdrowić.
Ja - ( j.w.) Dziękuję, pozdrowię. Proszę pozdrowić Barbarę i Celinkę. ( jego córki).
On - Dziękuję, dziękuję, pozdrowię, dziękuję za uprzejmość panie Jerzy.

i.t.d.
autor: liry_ck1liryckjeer.bloog.pl
dodano: 27 stycznia 2012 13:16
Dziękuję za odwiedziny
i przyznaję, że mam kłopoty
z czytaniem białego na czarnym
przy tej grubości.
Przepraszam za wtręt,
ale może grubszą czcionką?
Bo i w komentarzach dużo lepiej
widać "blog".
LW
autor: JanTonijantoni341.bloog.pl
dodano: 25 stycznia 2012 18:22
;o) Przepis Ptaszynko jest w opracowaniu...
Czyli w miedziorycie skrobany... skubany.  Bądź cierpliwa ;o)
autor: liry_ck1liryckjeer.bloog.pl
dodano: 20 stycznia 2012 20:42
Nie znam takiego przepisu Liryku, ale jeśli mi go zdradzisz i jak tylko będe mogła z pewnoscia wypróbuje...:)))) Uścisk skrzydełka zostawiam 
autor: czarnawrona - basiaczarnawrona12.bloog.pl
dodano: 18 stycznia 2012 9:34
;o)
Wielki słoń ?

Niechaj będzie i słoń
To poczciwe zwierze
Mógłby to być też koń
Co gada pacierze

Albo taki boży
Uparciuch Wielgachny
Niewybredny w żarciu
Kopyto-rubaszny


autor: liry_ck1liryckjeer.bloog.pl
dodano: 17 stycznia 2012 23:06
Gackowa pieczara, no proszę... Szczerze napiszę, że z wielkim skupieniem przedzierałam się przez słowa dawno zapomniane i łatwo nie było. Jesteś Wielki Liryku 
autor: rodorekrodorek.bloog.pl
dodano: 17 stycznia 2012 20:07
;o))
Witaj
Dajże Waszeci zwolenie
Cobym mog użyć tu scjencją
Jako z chytra biadolenie
Dać może upust potencją

Jako to na czas ruchliwy, z nakazu JKM , a obowiązkiem osłaniania piersiom Rzplitą, jazdom my się tułali na zwiady tam gdzie obce mogłoby się legnąć ruszenie . Miałżem za towarzysza młodziana , któren wodził orągwią. Bełci to kamrat mój po szable a i wielgi tako czciciel frącymeru., a zwał się Cooby herbu zacnego, bombardier serc  białogłownych ...
i.t.d.
Zwolisz to ?
autor: liry_ck1liryckjeer.bloog.pl
dodano: 17 stycznia 2012 18:15
na psa urok... dziewkom rzeczywiście nic po wianku, choć widzę tylko jej plecy i tak mnie waść przekonałeś...
serdeczne pozdrowienia

(choć wspominasz tu o mnie "Wścieczon Coby", mam dobry nastrój, cedzę go kropelkami)

Coby
autor: coobuscoby99.bloog.pl
dodano: 14 stycznia 2012 20:36
Ważne, że bywasz. Może nie często, ale jednak...:))))
Przyleciałam, napisałam i ulatuję 
autor: czarnawrona - basiaczarnawrona12.bloog.pl
dodano: 13 stycznia 2012 20:22
Ufny w Twoje słowa, wszystkie słowa które popełniłaś w Twoim Bloogu ,oddam na niego mój głos.Będzie to jeden jedyny głos jaki oddam na konkurs Blooga 2011 roku.
Życzę Ci konkursowego sukcesu, choć wiem,że mało jest osób zainteresowanych pomocą tam gdzie należałoby jej udzielać.
Zatem miejmy nadzieję, że los będzie ci łaskawy, że będzie sprzyjał liczbą oddanych esemesów.
Pozdrawiam ab imo pectore. 
autor: liry_ck1liryckjeer.bloog.pl
dodano: 13 stycznia 2012 20:01
Startuję w konkursie na bloga roku.... i proszę o pomoc rozpowszechnieniu SMS na numer 7122 o treści A00134 http://za-szyba.bloog.pl/ dziękuje za pomoc
autor: zatopiona w myslachza-szyba.bloog.pl
dodano: 13 stycznia 2012 20:01
Startuję w konkursie na bloga roku.... i proszę o pomoc rozpowszechnieniu SMS na numer 7122 o treści A00134 http://za-szyba.bloog.pl/ dziękuje za pomoc
autor: zatopiona w myslachza-szyba.bloog.pl
dodano: 08 stycznia 2012 8:22
Witajcie Oboje
Puzon Wam się kłania
Te tutaj podwoje
Zawsze... od zarania
Służą tej zabawie
W której baje prawię.

O Sylwestrze zapomniałem, moja wina.Poprawiałem, coś zmieniałem, tego ta przyczyna.

Bardzo wąskie grono
gdzie pomyłką zajdę
widzi mnie ono
żebrzącego znajdę ;o))

Nie silę się na prawdziwą formę starego języka. Musiałbym się trzymać pewnej epoki, dla mnie to żadne utrudnienie, ale dodatkowo trzeba by było do tekstu słowniczek załączać.Mieszam zatem gwarę, która miała poczesne miejsce w codziennym użyciu w różnych regionach. Uważam, że dla zabawy taki język jest barwniejszy chociaż niepoprawny.Jest bardziej zrozumiały i daje mi większe pole manewru, czyli wygłupiania się.
Jestem przekonany, że samemu najbardziej potrafię się uśmiać z tego co napisałem, dlatego że jestem w samym środku wydarzeń w tej mojej zabawie.
mam chytry plan wpuścić w te "maliny" osobę,albo osoby które trochę znam z blogowania.Czy to się uda?- nie wiem. Zawsze mozna sięgnąć po postać wydumaną.

Dalibóg, chociażby taki frant Cybort, komendant beluardy, piwosz, rusznicą dymiący i pohańców pilnujący na przykordoniu. Albo Imć Krystyna, Wojewodzianka  (Rodorek) pod której pieczą znajduje się Gackowa Pieczara,w której bombardy trzymane i proch czarny na potrzeby wojska JKM użyczała...

Basieńko, bardzo często zaprzątasz mi myśli. Kiedyś tłumaczyłem dlaczego mało mnie u Ciebie, nic to, tak sobie powiedz, mieszkasz na stałe w moim sercu! 
autor: liry_ck1liryckjeer.bloog.pl
dodano: 08 stycznia 2012 6:37
Fajny przykład możliwości dawno niby już zapomnianego wszakże języka ???
autor: sylwester-cybortsylwester-cybort.bloog.pl
********************************************
 Komentarze  powinno się czytać  ' od korzenia w górę.'
*********************************************

Tak  kiedyś bawiliśmy się ofiarując  sobie wzajmnie serca.
Pisałem teksty wprost i oczywiście  'adwersa ' również na gorąco Korektę wykonywałem   zawsze w blogu, co niektórych drażniło, tak czynię do dzisiaj.
cóż , jak każdy nie ideał, tak ja równiż mam wady, pwnie są to złe nawyki.
Tak już mam, nic tego nie zmieni. Wszystkie moje skopiowane treści Forum i Blogów pozostawiam  do korekty Wnuczkom.

"Nie święci garnki lepią i niekoniecznie trzeba być zdolnym garncarzem, jako że potrzebni są również prześmiewcy i poganiacze wolów.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz