Strony

30 czerwca, 2020

Cztenaście i 3/4 lat mojego przebywania w Sieci

      ...... Jak w tytule , to wystarczający czas by pokusić się o wnioski jak zachowują się szanowni Internauci. Można również pokusić się o rys psychologiczny mówiący o ludzkich charakterach.
Moja koleżanka Klaudia  w 2006 roku  jako psycholog przebywała w tym czasie naukowo w Holandii, wspólnie zajmowaliśmy się wówczas obserwacją 'Strony' redaktorów spod znaku ks Bonieckiego, wnioski były zatwardzające. Sądziliśmy, że nawet średnio domyślny  internauta katolik mógł się zorientować jak działa 'spec środowisko' na umysły tam forujących  łatwo-wiernych pod patronatem Bonieckiego. Okazało się według naszych wniosków, że łatwo-wiernymi   sterowano według najlepszych peerelowskich wzorców ideowej propagandy   Jestem rzymskim katolikiem, i już wówczas zauważyłem wszystko to co się  tyczyło złotoustego Bonieckiego i w jego  częściowo zaślepionym(?) towarzystwie redaktorów katolickiej gazety pod nadzorem obywatelskiej socjotechniki (?)...

....... Oczywiście w pełni podzielam  zdanie Stanisława Lema tyczące wniosku z obserwacji internetowej nacji zwykłych ludzi, którym można wiele wybaczyć, ale nie potrafię  przychylnie ustosunkować się do tych z tytułami, wyzutych z człowieczeństwa   którym bliżej jest do 'intelektualnego zwierzyńca' który  ma ugruntowane miejsce w mas mediach. ba! w prozie,liryce i dramacie również.

..... Pośród Internautów  którzy wraz ze mną "grzeszyli" bądź we Forum, bądź w Blogach ,nie rzadko zdarzali się  tacy molierowscy Tartuffe , osobnicy typu  'zwierzozwierz' w białych rękawiczkach, w białych kołnierzykach, skrywając w tych detalach  garderoby  brudne łapska i niedomyte szyje. Ignorowałem takie persony, nie wdawałem się w potyczki , bo było to i nadal pozostaje najlepszym orężem przeciw takim  "Pegazom i pretendentom do nagrody pulitzera" o skrzywionym kręgosłupie , o światopoglądzie bez żadnej światopoglądowej  bezpiecznej dla narodu wizji. Uskrzydleni  "Intelektualiści  obcego husarstwa"  blaskiem oświetlali Internet  zdolnością ubijania piany i
przyprawiana  innym gęby, zapewne wzorując się na własnej.  Do dzisiaj  ( sprawdziłem) istnieją    "Strony" chwalące się regionem w których można  spotkać cudzy ukradziony  nick z wulgarnym komentarzem.
     Internet ma swoje owszem  prawa, gromadzi niestety  również tych o których  bezpardonowo wypowiedział się  autor "Solaris."

           Jeśli są jeszcze  ci "grzesznicy" we wspólnym ongiś współdziałaniu ze mną w dziedzinie wierzgających nóg i  brykających tygrysków z zacięciem do nieszkodliwych wybryków, to pozdrawiam ich- jednocześnie  życząc powodzenia u dzierlatek do wzięcia  powyżej 55+ bo dojrzały miód jest najzdrowszy i powtórzę  kolejny raz za wieloma ; małe co nieco  dobrze robi na oczy i resztę.
( tekst z małymi dzisiaj 2.07 poprawkami)

13 listopad  - dopisek;

 /niezalezna.pl/363525-urban-zatrudnil-sie-w-tygodniku-powszechnym-dowcip-w-jego-stylu-w-katolickim-pismie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz