...... Jak w tytule , to wystarczający czas by pokusić się o wnioski jak zachowują się szanowni Internauci. Można również pokusić się o rys psychologiczny mówiący o ludzkich charakterach.
Moja koleżanka Klaudia w 2006 roku jako psycholog przebywała w tym czasie naukowo w Holandii, wspólnie zajmowaliśmy się wówczas obserwacją 'Strony' redaktorów spod znaku ks Bonieckiego, wnioski były zatwardzające. Sądziliśmy, że nawet średnio domyślny internauta katolik mógł się zorientować jak działa 'spec środowisko' na umysły tam forujących łatwo-wiernych pod patronatem Bonieckiego. Okazało się według naszych wniosków, że łatwo-wiernymi sterowano według najlepszych peerelowskich wzorców ideowej propagandy Jestem rzymskim katolikiem, i już wówczas zauważyłem wszystko to co się tyczyło złotoustego Bonieckiego i w jego częściowo zaślepionym(?) towarzystwie redaktorów katolickiej gazety pod nadzorem obywatelskiej socjotechniki (?)...
....... Oczywiście w pełni podzielam zdanie Stanisława Lema tyczące wniosku z obserwacji internetowej nacji zwykłych ludzi, którym można wiele wybaczyć, ale nie potrafię przychylnie ustosunkować się do tych z tytułami, wyzutych z człowieczeństwa którym bliżej jest do 'intelektualnego zwierzyńca' który ma ugruntowane miejsce w mas mediach. ba! w prozie,liryce i dramacie również.
..... Pośród Internautów którzy wraz ze mną "grzeszyli" bądź we Forum, bądź w Blogach ,nie rzadko zdarzali się tacy molierowscy Tartuffe , osobnicy typu 'zwierzozwierz' w białych rękawiczkach, w białych kołnierzykach, skrywając w tych detalach garderoby brudne łapska i niedomyte szyje. Ignorowałem takie persony, nie wdawałem się w potyczki , bo było to i nadal pozostaje najlepszym orężem przeciw takim "Pegazom i pretendentom do nagrody pulitzera" o skrzywionym kręgosłupie , o światopoglądzie bez żadnej światopoglądowej bezpiecznej dla narodu wizji. Uskrzydleni "Intelektualiści obcego husarstwa" blaskiem oświetlali Internet zdolnością ubijania piany i
przyprawiana innym gęby, zapewne wzorując się na własnej. Do dzisiaj ( sprawdziłem) istnieją "Strony" chwalące się regionem w których można spotkać cudzy ukradziony nick z wulgarnym komentarzem.
Internet ma swoje owszem prawa, gromadzi niestety również tych o których bezpardonowo wypowiedział się autor "Solaris."
Jeśli są jeszcze ci "grzesznicy" we wspólnym ongiś współdziałaniu ze mną w dziedzinie wierzgających nóg i brykających tygrysków z zacięciem do nieszkodliwych wybryków, to pozdrawiam ich- jednocześnie życząc powodzenia u dzierlatek do wzięcia powyżej 55+ bo dojrzały miód jest najzdrowszy i powtórzę kolejny raz za wieloma ; małe co nieco dobrze robi na oczy i resztę.
( tekst z małymi dzisiaj 2.07 poprawkami)
13 listopad - dopisek;
/niezalezna.pl/363525-urban-zatrudnil-sie-w-tygodniku-powszechnym-dowcip-w-jego-stylu-w-katolickim-pismie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz