Strony

02 czerwca, 2020

Wspomnień czar ( 8 )





      Z Busią przy tulskim samowarze - retrospekcyjny temacik ot taki...


Sergiusz

Magii wielolistnych barw jesieni,
kiedy drzewa topią w niej łysiejące korony głów,
kiedy nawet w uniesieniu ,
żeby z jej piękna niczego nie uszczknąć, brakuje o niej słów...
Bo kolorów tak wiele,
w dni powszednie i w każdą niedzielę -
wolnym wierszem ujął Jesienin ,futurystycznym pyłkiem posypując  zdania.
Do tego imagizmu, do tej metafory
ciągnie mnie jak jesienną osę do fermentującej gruszki.
Do podobnych konstrukcji sercem jestem skory,
Do brzóz karelskich i zauralskich,  i do kolorowej babuszki.
J.
1 wrzesień 2006

 
Ty mówisz: Sergiusz, moja głowa już myśli: Prokofiew.
I już widzę oczyma duszy gawota...
I już słyszę muzykę...
"Romeo i Julia"...
Pozdrawiam Cię, i proszę tam, kogo trzeba, za uszkiem podrapać:)))
nowa39 2006
nowa39 2006-09-01 13:11:25

Sergiusz Prokofiew
Step płaski pachnący rumianem a widnokręgiem ograniczony.
Soncowka z cerkwią i buraczano - igliczną wieżą na wzgórku, z której szeroko obwieściły cerkiewne lane mistrza ręką dzwony.
Przyszedł na świat* ten co jeszcze w łonie słuchał  mazurków!

* (23 kwiecień 1891 wg nowego kalendarza)

Zasypiał przy muzyce słuchając najczęściej Beethovena i Chopina, którą mu grała matka intelekt -  Maria Żytkowa.
To ona  pierwszego kroczenia palcami po klawiaturze uczyła syna.
Czy wiedziała już wówczas jaki talent  w nim drzemie, co 'wykowa' na kowadle nut ?


  "A ja się pana ,Siergieju Aleksjejewiczu, już więcej nie boję ! " To słowa Marii Żytkowej ( od żyta) w momencie ukończenia ze złotym medalem gimnazjum, wówczas podeszła do studenta Prokofiewa, który także skończył swoją akademię. Tak zaczął się romans rodziców Sergiusza Prokofiewa.
Sieriożka zaczął bardzo, ale to bardzo wcześnie "pisać
muzykę", począwszy od "Indyjskiego galopu" i "Wielkoluda" - i tak właśnie w życiu galopował i 'wielkoludził' . ;o)

Odp. Busi;
Jak miło to przeczytać:) Nie zaglądałam tu przez dni kilka, a tu takie ciekawostki:) Też lubie biografie; właściwie, to mój ulubiony gatunek literacki.
nowa39 2006
 nowa39 2006-09-07 21:59:44



Właściwie ten wątek jest dla Ciebie, a to z wiadomego względu. ;o) Jak coś ciekawego sobie przypomnę lub wygrzebię to Ci podsunę , chociażby jak ta czastuszka:

"Na jaskółce sobie siedzę,
Walę w łapy jak cholera.
Trzech pomarańcz losy śledzę,
A czwartą właśnie pożeram."

;o)

Lub stwierdzenie Łunczarskiego który wraz z Prokofiewem będąc na przedstawieniu "Trzy pomarańcze" powiedział że: "suita scytyjska" to żywioł , a "Trzy pomarańcze" to kielich szampana.

Szampański pozdraw ! ;o)))
     

        

Poznać słodycz  akordów z półtonami    ,
Siedząc pod lipą   wsłuchiwać się w muzykę świata.
Nade mną chór i orkiestra, pszczół  pomiędzy listkami.
Obok wierzba, zieloną łozą bogata
A ja wpatrzony  w zielone organy -
I dusza moja z pszczołami się brata …
J. 2006

                                                                           
Dziś również nalał bym  ci czaju
i obrał słońce pomarańczy.
 Czas ubogacił mnie w zwyczaju,
bo zawsze mi starczy
z tulskiego nalewać ruczaju,

 J. 2020

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz