Sergiusz
Magii wielolistnych barw jesieni,
kiedy drzewa topią w niej łysiejące korony głów,
kiedy nawet w uniesieniu ,
żeby z jej piękna niczego nie uszczknąć, brakuje o niej słów...
Bo kolorów tak wiele,
w dni powszednie i w każdą niedzielę -
wolnym wierszem ujął Jesienin ,futurystycznym pyłkiem posypując zdania.
Do tego imagizmu, do tej metafory
ciągnie mnie jak jesienną osę do fermentującej gruszki.
Do podobnych konstrukcji sercem jestem skory,
Do brzóz karelskich i zauralskich, i do kolorowej babuszki.
J.
1 wrzesień 2006
Ty
mówisz: Sergiusz, moja głowa już myśli: Prokofiew.
I już widzę oczyma duszy gawota...
I już słyszę muzykę...
"Romeo i Julia"...
Pozdrawiam Cię, i proszę tam, kogo trzeba, za uszkiem podrapać:)))
I już widzę oczyma duszy gawota...
I już słyszę muzykę...
"Romeo i Julia"...
Pozdrawiam Cię, i proszę tam, kogo trzeba, za uszkiem podrapać:)))
nowa39 2006
nowa39 2006-09-01
13:11:25
Step płaski pachnący rumianem a widnokręgiem ograniczony.
Soncowka z cerkwią i buraczano - igliczną wieżą na wzgórku, z której szeroko obwieściły cerkiewne lane mistrza ręką
dzwony.
Przyszedł na świat* ten co jeszcze w łonie słuchał mazurków!
* (23 kwiecień 1891 wg nowego kalendarza)
Zasypiał przy muzyce słuchając najczęściej Beethovena i
Chopina, którą mu grała matka intelekt - Maria Żytkowa.
To ona pierwszego
kroczenia palcami po klawiaturze uczyła syna.
Czy wiedziała już wówczas jaki talent w nim drzemie, co 'wykowa' na kowadle nut ?
… "A ja się pana
,Siergieju Aleksjejewiczu, już więcej nie boję ! " To słowa Marii Żytkowej
( od żyta) w momencie ukończenia ze złotym medalem gimnazjum, wówczas podeszła
do studenta Prokofiewa, który także skończył swoją akademię. Tak zaczął się
romans rodziców Sergiusza Prokofiewa.
Sieriożka zaczął bardzo, ale to bardzo wcześnie "pisać
muzykę", począwszy od "Indyjskiego galopu" i "Wielkoluda" - i tak właśnie w życiu galopował i 'wielkoludził' . ;o)
Sieriożka zaczął bardzo, ale to bardzo wcześnie "pisać
muzykę", począwszy od "Indyjskiego galopu" i "Wielkoluda" - i tak właśnie w życiu galopował i 'wielkoludził' . ;o)
Odp. Busi;
Jak
miło to przeczytać:) Nie zaglądałam tu przez dni kilka, a tu takie
ciekawostki:) Też lubie biografie; właściwie, to mój ulubiony gatunek
literacki.
nowa39 2006
nowa39 2006
nowa39 2006-09-07
21:59:44
Właściwie ten wątek jest dla Ciebie, a to z wiadomego względu. ;o) Jak coś ciekawego
sobie przypomnę lub wygrzebię to Ci podsunę , chociażby jak ta czastuszka:
"Na jaskółce sobie siedzę,
Walę w łapy jak cholera.
Trzech pomarańcz losy śledzę,
A czwartą właśnie pożeram."
;o)
Lub stwierdzenie Łunczarskiego który wraz z Prokofiewem będąc na przedstawieniu "Trzy pomarańcze" powiedział że: "suita scytyjska" to żywioł , a "Trzy pomarańcze" to kielich szampana.
Szampański pozdraw ! ;o)))
"Na jaskółce sobie siedzę,
Walę w łapy jak cholera.
Trzech pomarańcz losy śledzę,
A czwartą właśnie pożeram."
;o)
Lub stwierdzenie Łunczarskiego który wraz z Prokofiewem będąc na przedstawieniu "Trzy pomarańcze" powiedział że: "suita scytyjska" to żywioł , a "Trzy pomarańcze" to kielich szampana.
Szampański pozdraw ! ;o)))
Poznać
słodycz akordów z półtonami ,
Siedząc pod
lipą wsłuchiwać się w muzykę świata.
Nade mną
chór i orkiestra, pszczół pomiędzy
listkami.
Obok
wierzba, zieloną łozą bogata
A ja
wpatrzony w zielone organy -
I dusza moja
z pszczołami się brata …
J. 2006
Dziś również nalał bym ci czaju
i obrał słońce pomarańczy.
Czas ubogacił mnie w zwyczaju,
Czas ubogacił mnie w zwyczaju,
bo zawsze mi starczy
z tulskiego nalewać ruczaju,
z tulskiego nalewać ruczaju,
J. 2020
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz