Strony

04 czerwca, 2020

Wspomnień czar ( 9 )

  
      Jestem zdeterminowany aby bez pruderii  wyznać jak
namawiałem dziewczyny u których wzbudzałem zainteresowanie moją niewinnością, samemu również wybierając partnerki  ( postowe adwersarki) z deklarowaną ;o) cnotą nad cnotami.
    Przyznaję, dżentelmen o takich  pikanteriach nie powinien
rozpowiadać, cóż   mam zrobić ja wobec faktu swędzącego języka, że wspomnienia te tak słodkie biorą górę nad rozsądkiem milczenia, czyli są tak silne, że nie mogę się im oprzeć. Nie należę do rycerzy tak odważnych¹ i wytrwałych w dżentelmeńskim postanowieniu jakich  zna historia, którzy milczącą wierność wobec Dam byli gotowi przypłacać życiem. Byli gotowi, ale ja nie znam, nawet  jak dotąd nie natrafiłem  na opis bohatera , który oddał życie nie wyznając glorii  romansów  tak zdobiących go  jak pióropusz  hełmu  - co dziwne - z otwartą przyłbicą konającego , być może że ułatwiającą ostatni oddech.

 ¹ - mowa o Sukience, która swoją urodą , jak nigdy przed i po tym momencie gdy zobaczyłem ją w kloszowej czerwonej  sukience, w uśmiechu  najsłodszym jaki było mi dane zobaczyć autentyczną żywą boginię - tak mnie onieśmieliła, że straciłem rezon "amanta".  Czejenka, nazwana i później przemianowana przeze mnie  żartobliwie na czekistkę. Zjawiskowo piękna, a co najważniejsze - koncentrat intelektu!
Do dzisiaj żałuję że jej nie odwiedziłem akurat będąc na
targach "Amber" . Mogłem, ale z podszeptu Mefistofelesa który mnie spytał czy  byłbyś w stanie  zrobić jej krzywdę odpałem  że nie, zatem oszczędź jej rozczarowania i przykrego widoku. Cóż, posłuchaniem  włóczącego się za mną  jak cień upadłego. Tak to bywa, swój do swego ma bliżej niżli do ołtarza  z  wizerunkiem Matki.
*
Zatem...Kiedy zaczynałem "edukację'  internetowego podboju serc niewieścich, wmieszany w internetowy disneyland sąsiadujących ze sobą  'ogrodów' zwanych Forami przybierając postacie; a to swifta, a to wędzi-kiszki, a to sromotnika gankowego, strusia, Hopkirka, lotniarza i wielu innych zmyślonych person, brykałem mniej lub bardziej elegancko, w zależności z kim miałem do czynienia. A że jestem urodzonym sowizdrzałem to moim pierwszym   trofeum były czarne koronkowe figi jakie Mysza publicznie
(forumowo)zdjęła podając je postem. Czułem szybkie oddechy obserwujących wymianę postów pomiędzy mną a Myszą .
Postów było około trzydzieści,  były coraz gorętsze.
Myślałem że nie uda  mi się szalbierski zamysł, czułem że Mysza broniąc się  przed moją natarczywością domyślając  się li tylko zabawy  uległa  namowie ...
*
Jesteście zbereźniki ciekawi  jak to się skończyło ?
Po prostu, figi oddałem Mysi ale  bez gumki bo  ta była mi potrzebna do zrobienia małej procy, procą  zaś pstrykałem  niektórym wojownikom wprost w glacę.
*
       Dzisiaj kiedy sięgam w pamięć zapisanych elektronicznie  bitów, oraz we własna, żywą, elastyczną, pobłażliwą, w pamięć  rodzących się w niej tamtych pomysłów na uczestnictwo w zagrodach i ogrodach właścicieli Forum, na wrzutki moich  postów do cudzego często gara głupot, przychylam się do stwierdzenia że były to dobre miejsca na odreagowanie emocji jakich nam nie szczędziła 'waaaadza' ² po obaleniu przez kabotyna dziesiątek  flaszek alkoholu w uroczym ośrodku wypoczynkowym dla czerwonych dygnitarzy tak zwanego systemu który docelowo miał nam każdemu według potrzeb zapewnić byt.

 ²  Dialekt  'Władzysława'  Gomułki.
*
      Wracając do moich karesów  stosowanych do "łowienia"
Sukienek starałem się na różne sposoby zmniejszyć dystans pomiędzy mną a "partnerką" tak by poczuć delikatny oddech
falującej piersi niosący w sobie jej naturę ;czyli zapach stosowanej pasty do zębów, stosowanych perfum, jakość pudru i cieni stosowanych dyskretnie a uwodzicielsko, bowiem z bliska lepiej czuć i widać, czyli wyczuwalne jest bicie  serca partnerki i lepiej widać kolor  tęczówki , a te wyczuwalne i widoczne cechy są  bardzo pomocne jak przyboczne w rozwiązywaniu  zadania z dwoma  niewiadomymi, bądż jak rozpatrywanie funkcji wykładniczej. Patolog zaś przykładając dłoń do piersi złowionej  adwersarki nie musi zaglądać do wnętrza by stwierdzić  przydatność używania.
  Jednym ze sposobów na złowienie była astronomia, na tyle niebezpieczny był to sposób bo chodziło o to by  nie trafić  na ignorantkę. Mnie się na szczęście taka przykrość  nie przytrafiła.
Stosowałem też inne sposoby; na cegłę, na litość, na podbalkonowego śpiewaka, na ginekologa, na kloszarda i wiele innych, z różnym skutkiem.

*
       Bywało też tak, że używałem instrumentu (sic!)  żeby zauroczyć Sukienkę, jako że na podbalkonowe arie z moim
skrzeczącym głosem szanse były mizerne, z czego zdawałem sobie doskonale sprawę. Tym bardziej że panie adwersarki w ciemię nie były bite, albo nie chciały się do przemocy przyznać, albo były jeszcze ( domysł ),  stanu wolnego .
Podobnie jak ja nie przyznawałem się do szpecącej mnie ogromnej kurzajki na nosie.
Co do tej kurzajki, któraś z sawantek podczas gdy do tej kurzajki honorowo się przyznałem, zawiedzionym głosem zapytała "na nosieee ? "
Pozostało mi to przemilczeć, udawałem że mam tępy słuch,
zaś pomysł tępego słuchu od momentu jego pierwszego użycia, na przyszłość  moich harcujących szarży świetnie się sprawdzał.
Jednym z instrumentów  były rozstrojone rymy jako że do głuchego  grajka nie docierało brzmienie kamertonu.
Innym  lepem  był instrument o rozmiarze, mającym nie lada znaczenie .
*
     Astronomia jako nauka  w moim i przyjaciela domu przypadku , sprawdziła się do tego stopnia, że w realnej rzeczywistości złowione, latem  w czas suszących się mendli owsa zawsze chętne w ciepłe noce, chętnie  biorą udział w nocnych  obserwacjach  astro.  Wzmiankowałem już o tym tu  w Blogu.
*
        Jak to  się odbywało w czas kryształowych nocy w moim Forum ? - właśnie tak:


No to bajdurzymy sobie
Nam to przecież nie zaszkodzi
Jęzor na wierzch co ma w głowie
Wpław w przeręblu po pas brodzi

(Tekst powtórzony z oryginału Forum, bez korekty )
Perseusz

Popatrz Sno, noc piękna gwiaździsta i spójrz na tę konstelację.

O tutaj gdzie wskazuję dłonią…, wyżej troszeczkę popatrz.

Widzisz tę..  tutaj jasną gwiazdę ?...
To jest najjaśniejsza gwiazda konstelacji nazwanej Perseuszem. Ma własną nazwę ,bowiem nie wszystkie gwiazdy posiadają nazwy własne.
Ta nosi nazwę Algenib, to ta na mapce, o tutaj zaznaczona jest literką alfa.
Z gwiazdozbiorem tym wiąże się legenda:

Jak wiesz Zeus władca Olimpu był niemożebnym kobieciarzem,
-Co tak patrzysz dziwnie na mnie ? Hę ?-  Sugerujesz cokolwiek ?...
Zaprzeczasz po bułgarsku ? – bo  kiwając  główką w lewo i prawo co wychodzi na tak tak, jak gdyby, to Twoje tak tak dotyczy0 operatora elefonii komórkowej.
(dzisiaj  zdanie niezrozumiałe, wówczas dotyczyło reklamy telefonów sieci komórkowej. Przypis ).
Wiem, wiem, nie podejrzewasz mnie o zeusostwo…J)

      Wracając do legendy, Zeus miał lewego dzieciaka z Danae, był nim właśnie Perseusz. Danae miała fajnego tatusia, był nim król Akrisios
któremu wcześniej ( jako że wierzył w bujdy) naopowiadała wyrocznia, że zginie z ręki wnuka.
Ten dobry tatuś pamiętając słowa wyroczni wpadł na pomysł, który był na przestrzeni dziejów praktykowany po to, aby poeci i pisarze mieli doskonały temat do spełnienia w swojej twórczości. Był to również sposób na pozbycie się różnych przedmiotów i niewygodnych osób.
W podobny sposób posłużyły się służby w wolnym już prawie państwie z pewnym księdzem.
Ale do rzeczy, tatuś król zamknął w skrzyni swoją córeczkę Danae i wnuczka Perseusza, i wrzucił, czy też wypierniemiczył  tę skrzynię z zawartością do morza.
Umył ręce jak pewien prokonsul i zadowolony poszedł spacerkiem do swojego pałacu prawie tak dużego jak Pałac Namiestnikowski, po drodze wąchając kwiatuszki zrywane przez grzeczne dziewczynki.
( Wzmianka o prokonsulu, wówczas nie przyznający się do dziecka z Polką)

Wiesz o tym miła Sno , że na morzu wieją wiatry, prawda? Nie, nie, nie takie jak po piwie i po bobie tylo takie  dmuchane przez Eola.
- Dmuchał ?
Jesteś niemożliwa Esno ! …, Eol dmuchał ale nie  niegrzeczne  czy grzeczne   no te, no ..… no wiesz.     Dmuchał w tę skrzynię i wodę i w ten sposób robił wiatr.
Tak sobie robił , robił i robił ten wiatr  aż zadmuchał tę skrzynię do brzegu wyspy Serifos. A ta wyspa była własnością innego króla, który się nazywał Polidektas.
-"Ale z niego był dmuchacz!"
-Sno nie przerywaj .

„Ale ja chciałam zapytać czy to była wyspa czy półwyspa”

Sno ‘dziecko dorosłe’ drogie , nie mówi się pół wyspa. Możesz mówić ewentualnie pół wsypa jak gdyby  się ktoś domyślił  że oglądaliśmy we dwoje nocą sobie to i tamto na niebie.
A dlaczego w ogóle zapytałaś o to?

„Bo u nas na półwyspie też mieszka król Aleksander I 
 ale to jest raczej kacyk z pochodzenia , z rodu KaCe."

-„Ekhmmm,  )))) ty jeer jak walniesz to walniesz."
A co… , jak walić to walić, powiem szczerze…!
( Jak mawiał  zrażony chorobą filipińską - przypis )
Słuchaj dalej !
U tego Polidektesa nasz Perseuszek wyrósł na fest chłopa, i Polidektes bojąc się, że Perseusz przyłapie go kiedyś In flagranti z jego mamusią,
oraz bojąc się o własną kórews… sorki królewską skórę polecił Perseuszowi przynieść odciętą głowę Meduzy  bowiem sobie liczył, że Perseusz zginie po drodze chociażby tak jak u nas na drodze giną piechurzy.
Sn…
S n o o o….
Ciiiiiii…. zasnęła na kocyku…………
I wybierz się tu z ‘dzieckiem’  na sesje astronomiczną…
Jak będzie chciała  to dokończę opowiadanie o konstelacji zwanej Perseuszem ( Persei)
J.
*
Dzień dobry J)))) wyspałaś się Sno?
„zasnęłam podczas opowiadania” pamiętam tylko, że król miał lewego
dzieciaka.”
Widzisz, z królami tak jest, mają lewe dzieciaki i nie płacą alimentów.
Jeden to nawet ma, mówiąc wprost , prawie własna gazetę.
Ale pamiętam takiego króla co chodził z olbrzymia białą obrożą na szyi
żeby żona miała go za co trzymać, bo nie miała za co, podobno.
„ A nie mogła za ten…, no za tego? „ – widocznie nie mogła, to ich prywatność więc o tym nie rozmawiajmy.

„O już przypominam sobie, mówiłeś o Perseuszu i Meduzie.”

Właśnie na meduzie zakończyłem.-

„Co zakończyłeś, a jaaaa ? „

Dziecko wyrośnięte drogie, Ty  jesteś wyjątkowa, jedyny rodzynek
pośród wszystkich rodzynków najbardziej słodkich w całej rodzynkarni
która jest połową rodzaju ludzkiego.

.”Zawstydzasz mnie…”

Ale jak ładnie Ci z tym zawstydzeniem… wyglądasz uroczo.

„Eh ! … Przestań”

Posłuchaj dalszych losów Perseusza.
Meduza była kiedyś pięknym dziewczęciem dopóty dopóki nie zajął się nią konował od leczenia złamanych serc. Kuracja spowodowała, że zaczęła wiotczeć i brzydnąć. Więc wkurzyło to Atenę bo nie lubiła monstrualnych w muślin ubranych ‘dziewic’ i zamieniła Meduzę w przyzwoitego potwora ze zwierzęcymi szponami i wężami na główce zamiast farbowanych blond włosów.
Meduza była tak  klejąco szpetna, że kto na nią spojrzał zamieniał się w kamień lub mały kamyk zależnie od potencjału neuronów pod sklepieniem.
Kiedy Perseusz poszedł rżnąć głowę Meduzy, Atena doradziła Perseuszowi żeby nie patrzył bezpośrednio na nią, tylko na jej odbicie w tarczy jaką nosił ze sobą.
Był taki moment kiedy meduza usnęła i wówczas nastąpiło  to niespodziewane  rżnięcie, po tym rżnięciu Perseusz głowę Meduzy schował do sakwy
Od tej pory Perseusz miał fajnie. Kto mu zalazł za skórę temu pokazywał głowę Meduzy i zamieniał interlokutorów w kamienie.
Nawet tak postąpił z Atlasem. Od tej pory do dzisiaj Atlas jak głaz sterczy
leżąc jako łańcuch górski w północnej Afryce patrząc na mapę podczas stójki na rekach i ani mru mru. Nawet do kabaretu się nie nadaje. Bo jego mru mru jest dosłowne. Po prostu nie gada. A w kabarecie trzeba gadać, no nie ?

„Trzeba, trzeba, i to do śmiechu”

I w ten to sposób, między wieloma przygodami spotkała go przygoda z Andromedą.

„ I co ?”

Jak to co, zaczęli się tentegować , widział Perseusz że Andzia (Andromeda) jest dobrą tenteżką i pojmał ją za włosy i myk do wyra. jak tylko znalazł troszkę czasu między mykaniem. Potem do ołtarza zaciągnął i się tam ożenili oboje.

„ i co było dalej”

Dalej opowiem jak dasz buziaka…nic za friko…kapitalizm mamy chyba…no ni, nic za darmo !


Gdzie się gapisz Sno ?...  Nie patrz na boki .To nie Perseusz to pastuch owieczek.
(były forumowicz, taki Tartuffelek)

„A potrafi grać na fujarce? „

Żeby na fujarce grać należy ją wprzódy posiadać. Myślę  że nie jest
muzykalny, ale dość względnie naśladuje beczenie owiec i czasami naśladując tryka szuka przyjemności w ‘waleniu’ pustym łbem o drzewo.
Łatwo go zwieść byle czym i wówczas  puka na oślep gdzie się da aż mu ta torba z jądrami się kołysze jak stare majtki rozpięte na sznurach w wąskich uliczkach hiszpańskich lub włoskich miasteczek . Widzisz tamtą sosnę, tam na dnie jaru. ? Jest obdarta z kory od tego walenia pustym łbem o nią czyli pień.

„A skąd wiesz że pustym ? „

Bo dudni troszkę jak pusty dzbanek po kawie gdy tak wali w to drzewo.

„Ale to nie ten baran co go Jazon ‘ogolił ? 
Pewnie że nie, tamten też na nieboskłon trafił. Tego to ziemia pochłonie bez jakiegokolwiek śladu dla potomnych.
Ale wracając do Perseusza.

„Tak, tak,wracamy do  eh ...Perseusza „

Chodził sobie Perseusz tutaj . tam i ówdzie. Właśnie Etiopię uwolnił od ogromnego potwora za co przypadła mu Andzia w nagrodę (Andromeda) która ,a jakże też była księżniczką.

„Dlaczego mówisz – a jakże? „

Bo Persek tylko dziewczyny z dobrych domów = powiedzmy notował :))))


„To co, był aż tak wybredny ? „

Nie, taki miał zwyczaj.
Ale posłuchaj dalej.
Zresztą spójrz jak to na rycinie wygląda tutaj, widzisz ?
Dodam, że te rysunki wykonał Albrecht Dürer drapakiem w miedzianej płytce,to są ryciny.

„Fajnie rysował prawda ? „

Fajnie, fajnie. Robił też wiele innych mądrych i pożytecznych rzeczy.

„Wiem !....- pisał pożyteczne posty na forach ?! ”

Nie pisał, ale gdyby teraz żył pewnie by pisał.


„A znałeś go ?"

Coś Ty , on żył sobie na przełomie wieków XV o XVI.
Nie przeszkadzaj i słuchaj z uwagą.
Dalej było tak :
 Za wszystkie dokonania Perska, w dowód wdzięczności budowano mu świątynie, stawiano pomniki, układano wiersze i śpiewano pieśni. A starożytni umieścili go w swoich opowiadaniach na niebie.
Głową Meduzy w tym  gwiazdozbiorze  jest gwiazda Algol. brzmi ”Demoniczna Głowa”.
Popatrz Sno, na rękojeści miecza Perseusza,Dürer umieścił podwójną gromadę gwiazd. Naukowcy nazywają ją  (x i  h) Persi. Ładnie ta gromada w lornetce wygląda, popatrz.
      Powrócę do Algola. To jedyna gwiazda zmienna którą już starożytni znali.

„Zmienna jak kobieta ?”

Właśnie, taka - la donna è mobile qual piuma al. vento ….. J))))

*
Sna nie była rozmowną adwersarką, Ale za to byłaby wyjątkowym obiektem zainteresowania doktora Freuda.

                                                                           -
============================================



 Tymczasem zostałem oczarowany  lila Bzem_ 


La donna e mobile
qual piuma  al vento..o..o.o.


„ Dobry wieczór” 

 Dobry wieczór…. – witam panią……???

„Przeszkodziłam ?... J słyszę ze śpiewa pan słynną arię z czwartego aktu opery „Rigoletto” J))

Tak sobie dukam pod nosem i myślę sobie  jak to  książę Mantui podrywał  dziewczyny J)) i jak śpiewał sobie do tej Magdaleny tak piękną arię.

„ To zaśpiewajmy oboje jeszcze raz sam początek…”


Nie będę się opierał jeżeli tak piękna kobieta prosi…J)


„No to zaczynamy…- raz, dwa, i…

La donna é mobile
Qual piuma al vento,
Muto d’accento - e di pensiero.
Sempre un'amabile
Leggiadro viso,
In pianto o in riso - e menzogner

Ma pani prześliczny głos I jest pani przepięknie ubrana ,cóż za kreacja wyśmienita!
J)) Nawet  nie jestem już  w błędzie, wiem że głos pani piękny rozchodzi się wszędzie.

„ A pan…?.....- co pan tutaj robi na tym wzgórzu ?  - widziałam, ze patrzył pan równocześnie  w niebo śpiewając „

Tak, bo chcę dzisiaj popatrzeć na Cefeusza, to znaczy na konstelację składającą się z gwiazd które mają własne nazwy.

„O to może i ja popatrzę na Cefeusza …?  - przy okazji przedstawię się, jestem Bez_ 

Domyślałem się, pachnie pani właśnie jak ten majowy krzew J))
Proszę sobie usiąść tutaj obok mnie i pośpiewamy bo musimy poczekać na ciemniejsze niebo.
„To może dokończymy arię…? „

Proszę bardzo, raz, dwa i…


Esempre misero
Chi a lei s’affida,
Chi le confida - mal cauto il cor!
Pur mai non sentesi
Felice appieno
Chi su quel seno - Non liba amor!

J)))) J)))
 


***

Pani Bez_, proszę spojrzeć w kierunku Kasjopei. Jeżeli przedłużymy dwukrotnie linie łączącą
gwiazdę Schedir z gwiazdą Caph wówczas natrafimy na charakterystyczny kwadrat gwiazdozbioru Cefeusza.


 :o(  Co panią tak rozprasza, nie patrzy pani w kierunku o którym mówię…?

„Bo zdawało mi się, że znów ktoś nas podgląda .Czy to ten wariat o którym mówił pan wcześniej ?... ten… , no wie pan rycerz z pęcherzem ?... „
Niekoniecznie, ma taką podobną do niego ‘nałożnicę’ i ona mu pomaga w ‘pracy’.

„ A, a czy ona też ? … - no wie pan…”
Też , też J)) Proszę nie zwracać uwagi na „to tam” J))

„Już patrzę w górę”
Zatem ten kwadrat utworzony z gwiazd i kilka innych tworzą tę konstelację.
Do najbardziej interesujących obiektów w Cefeuszu należy gwiazda oznaczona grecka literą delta, zatem jest czwartą gwiazdą w konstelacji. Tworzy ona z gwiazdą epsilon i dzeta mały trójkącik. Nie sam trójkącik jest ciekawy ale właśnie gwiazda delta. Obie sąsiednie w tym trójkącie gwiazdy świecą ze stałą jasnością. Natomiast  dzeta  wyraźnie zmienia swój blask i dzieje się to regularnie co 5,37 dnia.
Ponieważ delta  była pierwszą obserwowaną  pulsującą gwiazdą i dlatego że znajduje się w Cefeuszu to takie gwiazdy
nazywamy cefeidami. Jest takich gwiazd bardzo dużo. Największą znaną (na razie) jest eta Aquile.
Ciekawe…- prawda ?....
„Bardzo, proszę opowiadać jeszcze…”

Cefeidy sa olbrzymimi gwiazdami, ich jasność jest ściśle związana z szybkością pulsacji
.
A teraz zapalimy ognisko i opowiem pani o legendzie związanej z Cefeuszem, zgoda ?....
„Oczywiście, a co będziemy śpiewali ?...”

Myślę ze przypomnimy sobie co nieco z arii operowych… J))

„To może coś rodzimego …? „ :D

Proszę zaintonować… :o)
„Na tę chwile – to będzie odpowiednie: „

„Więc gdy się rozstaniemy,
Przed słońca świtaniem
Kto żyw, kto brat,
Bierz w dłoń pełną czaszę!”
:DDD

:o))) Pieknie, brawoooo…! ;o))

„A teraz wspólnie , proszę… „

„Cichy domku modrzewiowy,
Otoczony cieniem drzew,
Jak cię uczcić? brak wymowy,
Bije serce, płonie krew!
Cichy dworku wiekiem zgięty,
Otulony w żywy plot,
Witaj wspomnień skarbie święty!
Witaj strzecho starych cnot! „
:DDD   :o)))


„Już ogień płonie,
Ku naszej stronie
Padają skry.
W piersi koleją,
Strachem, nadzieją
Serduszko drży.
W tyglu się pieni,
Zaciekawienie
Wstrzymują głos.
Dziewczę zobaczy,
Co jej przeznaczy
Kapryśny los! „

:o))))))))  ;DDDD

To na zakończenie opery ogniskowej jeszcze to…

Hejże ostro rżnij kapela,
Sił wam doda wina dzban,
Animuszu niech udziela,
Złota radość, hoży tan

;DDDDD   ;o)))
Przerwaaaaa na kiełbaske ! ;o)))


A teraz króciuteńko opowiem o  Konstelacji Cefeusza (Cep).

Według legendy Cefeusz był królem etiopskim, był mężem Kasjopei. Ich córką była Andromeda którą to właśnie
Perseusz uwolnił ze szponów morskiego potwora..
Poprzednio mówiłem, ze skończyło się to całkiem zwyczajnie.
Perseusz i Andromeda ‘ wzięli i się ożenili’ J))
Ponieważ w legendzie Cefeusz nie był zbyt ważna postacią
( widocznie w domu niewiele miał do powiedzenia, tak bywa kiedy to żona  ‘gra pierwsze skrzypce – jak mawiano na paradzie równości), toteż  jego konstelacja jest na niebie  niewielka.
Ale za to małżonka Cefeusza….. ,Ooooo ta to  znane ziółko.
Właśnie o jej gwiazdozbiorze też opowiem, jeżeli tylko Pani tego sobie zażyczy. :o)))
Najjaśniejszą gwiazda w Cefeuszu jest  (alfa)Alderamin, następnie (beta) Alphirk, potem (gamma) Alrai.

To tyle o Cefeuszu.
Jeżeli tylko okaże pani zainteresowanie, to podczas następnego  sesjo-oglądania nocnego nieba opowiem o gwiazdozbiorze Kasjopei. :o)))
*
Jejkuuuuu, co ta kobieta robi, że tak bzem pachnie, no i ten głos urzekający ???...!!!  Obym tylko nie stracił głowy, nie mógł bym wówczas nieba oglądać

*

Miło mi, to kolejny wieczór, kiedy patrzę na Panią i na kolejną piękną kreację. Widzę, że przykłada Pani wagę do ubioru.
To dobry zwyczaj jak sadzę, bo gustownie ubrana kobieta przyciąga uwagę każdego żle ubranego faceta.
Korzysta Pani z najważniejszego kanonu kobiecego, gustowny, być.
ubiór i delikatny makijaż, a ma Pani ten makijaż jak na mój gust świetnie dobrany i wykonany. ;o))

„Stara się pan być miły, dziękuję . :DDD Jest mi miło to usłyszeć bo mój wysiłek nie idzie na marne, jak widzę, kokietuje mnie pan ?...”

Czy jest w tym cokolwiek złego ?... ;o)

„W czym, w makijażu ?...” :DDD

Nie, nie  w makijażu, tylko w tym,  że Panią kokietuję.

„Proszę, niech pan nie przestaje mnie kokietować, to sympatyczne pana zachowanie. „  :DDD A makijaż robię sama bo wiem czego chcę, to znaczy wiem jaki efekt chcę uzyskać „  :DDD

Efekt jest znakomity, przyćmiła Pani Kasjopeę, o której chcę
opowiedzieć. ;o)))

„ Bardzo proszę , zamieniam się cała w słuch „ :DDD

A już myślałem że w skowronka… noo, ze względu na głos .Nie muszę chyba dodawać, że dysponuje Pani pięknym głosem.

„To miłe , ale nie jest Pan pierwszym który to zauważył. :DDD
Z takim głosem się urodziłam, więc każdego…. , no prawie każdego  z którym  się znam czy też przyjaźniłam,  głos mój przyznam nieskromnie zachwycał  „:DDD

Przecież inaczej nie mogło by być ;o)))
Nie wiem jaki głos mogła mieć Kasjopea, ale legenda mówi, że była bardzo piękna. Ale to legenda tak ‘mówi’ , natomiast ja na panią patrzę – a to nie jest legenda ! :o)))
Jak nadmieniłem , Kasjopea była niezłym ziółkiem. Była bowiem zarozumiała. Chełpiła się, że jest piękniejsza od Nereid. Nie wyszło to jej na dobre bo wkurzyło to boga mórz Posejdona.
U nas też taka jedna first lady chciała bliżej królowej sobie siedzieć i ciągnęła za sobą stylową  kanapkę która wydawała dziwne dźwięki przesuwana za pulchnym miejscem tej damy w kierunku królowej. :o))

„ Pamiętam , pamiętam, w telewizorze pokazywali tę posuwankę” ;DDD  - jej imię podobne do mojego, Beza...

:o))) Nie brakuje Pani  jak tu słyszę dowcipu, cenię to u dam.

Dlaczego wkurzył się Posejdon na Kasjopeę ? – bo jedna z Nereid  była jego żoną. Myślę że głupio postąpił wkurzając się.
A ta głupia  jego żona podpuściła Posejdona (już wówczas w legendach kobiety znały instytucję podpuchy ) i ten podpuszczony porządnie morski królik nasłał na Etiopię tego potwora morskiego co go załatwił Persek o którym  mimochodem wspominałem wcześniej.
Ten potwór morski miał za zadanie  niehumanitarnie pustoszyć królestwo Cefeusza.
Widzi Pani, co to się już wtedy wyprawiało pomiędzy  ‘elytamy’.
Mało tego, Cefeusz  musiał swoja córunię  Andzię (Andromedę) przykuć do skały bo tak mu nagadała właśnie wyrocznia , robiąc oczywiście z Cefka głupka. :o))) Głupka bo uwierzył w to i przykuł Andzię do skały. Mógł dla ojczyzny ratowania rzucić się przez morze, ale nie dorastał Cefek do pięt naszemu Czarneckiemu i potomnym jego co w euro parlamencie mącą za porządną kasiorę.
No to się wówczas  dopiero porobiło, całe szczęście,  że Persek nie był frajer, widząc jaki kąsek do skały jest przepięty chapsnął go i żył długo i szczęśliwie z tym kąskiem smaczniutkim.
Właśnie urodą go (Perska) oczarowała Andzia, nie jakimiś czary mary. Tylko żywą urodą, miał fart Persek na taki kąsek trafić.

A może otworzę po puszce  „ :stronga ?... Hę ?   :o))))

Tak , bardzo proszę :DDDD  Ale liczę na dalsze opowiadanie !!!... „

Oczywiście, sam się dziwię, nigdy tyle nie rozmawiam, co teraz.
Jestem milczkiem z zawodu  niebywałym  :o))))


Pozwoli Pani, że trochę  poważniej się odniosę do konstelacji
która jest konstelacją ciekawą , Najjaśniejszą gwiazda jest (alfa) Schedir, następnie (beta) Caph, potem (gamma) Cih o potem jeszcze (selta) Ksora obok której znajduje się obiekt M 103,
to otwarta gromada gwiazd wg oznaczenia w  Katalogu
Czy…?

Czy będzie mi lepiej żyć,
gdy odrzucę poszanowanie prawa naturalnego ?
Czy się stanę człowiekiem lepszym,
gdy odrzucę zasadę myślenia pozytywnego –
by znaleźć się w strefie dalekiej od ludzkich spraw
po za ziemskim bytowaniem ? – Panie, nie dopuść i mnie  zbaw
od stanu takiego !
Bo rozumiem czym źródła wszelkiej sprawiedliwości i moralności.
Panie ! –  pozwól i wspieraj by wytrwać -
w tej wiedzy,
bo  krzycząca fałszywie brać
chce zatrzeć różnicę pomiędzy ;
sprawiedliwością a tym co sprawiedliwością  nie jest,
pomiędzy moralności a niemoralnością.
J.
3 sierpień 2006




 Bez_  .......Osobowość nie do zastąpienia w pamięci, dla takich sukien  mężczyźni prowadzili nawet wojny gotowi oddać.... wszystko.
Wspomnij mnie, może zadrży serce twe.....***

Powtórzone  teksty komentarzy  zostały pozbawione  zbędnych dodatków ;  daty, godziny i innych elementów.
J.

Ddatek
Skąd się wzięło moje oczarowanie Madame  Bez_
Było tak.....
 
DŁOŃ


Zaufaj mi, bo dla mnie to wyróżnienie,
które ze wszystkich wyróżnień
najbardziej cenię.
Na zaufaniu budujemy wiedzę,
tę najbardziej tajemną.
Ono niweczy mało chlubną miedzę
Podaj mi dłoń Chodź ze mną.

J.


Gdy samotność zagląda mi w oczy,
gdy mgła goryczy otoczy mnie w nocy,
gdy nie mam już dokąd iść, by nie zginąć w tłumie,
czy wtedy także jeszcze podać rękę umiesz?

(bez_)



Uściskiem zwarte dłonie
Podobne do tych na nieboskłonie Sykstyny -

są wieczne w plafonie Uczuć, 
i każda mgła lub tłum ludzi
przy zwartych dłoniach już lęku nie budzi .
*
Nie lękaj się, podaj dłoń
Nie opuszczaj czoła, pokaż skroń...
Uśmiechnij się, popatrz dnieje
Widzi to Pan i poprzez świata oko
----------------- do nas się śmieje...
Dnieje
Dnieje
Dnieje
J.

Dnieje....i....
Dokąd mnie prowadzisz człowieku
zza miedzy?
Co mi dobrego pokażesz
w tym szerokim świecie?
Uśmiechy ludzi zbieraj
w kolorowe ramki.
Radość na drzewach rozwiesisz
jak w domu firanki?


(gdy byłem smutny pocieszyliście mnie,
gdy byłem pogodny, zasmuciliście -
psalm bez numeru, z niebytu)

(bez_)


Odważnie podaj mi dłoń...
Pokażę ci to wszystko na Ziemi
co pachnie nadzieją - kolorem co zmieni
Twój lęk i obawy, ta woń,
To zapach Opatrzności,
Która nie skąpi nikomu,
Czułości
Wolności
Miłości

(Niech zabrzmi jak wers
z przypowieści Salomona:
Nie ta dłoń, która
w przepaść popycha,
ale ta , która z otchłani wyciąga
Panu jest miła)
J.

bez_& J

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz