Czar rozczarowania, czyli takie masło maślane za przyczyną
majestatu zwanego - GOOGLE+
Byłem molestowany, otwierając pocztę 'Guglarni' często zapraszano mnie do udziału w wynalazku G+ zachęcając mnie do obecności w programie chwalenia się plikami.
Nie czułem potrzeby włażenia na płot plików i mruczenia na nim ku uciesze łaskawców firmy G+ do czasu kiedy coś we mnie pękło.Poniewczasie zorientowałem się że uległem machinie działania na podświadomość stosowaną od wieków przez specjalistów od grzebania w ludzkich umysłach.
Podrzucono mi przynętę ( z piękną kształtem bioder ceramikę) na którą raczej nie złapie się eunuch, lub jakiś e-gej-dupek czy 'lewakorobak' z rodziny stonkowatych - w paski, kropki bądż bez ozdób tatuaży karaluch, lub z tymi upiększeniami, jednocześnie
podsunięto mi pod nos temat-zachętę "napisz o czym myślisz".
Teraz proszę czytającą lub czytającego, zdrowego na ciele, na umyśle, wrażliwego na delikatność płatków okalających sedno kwiatuszka, na owocnię tataraku sypiącego zarodniki u wilgotnego obrzeżem stawu - no o czym byście pomyśleli ?- no o czym ?- bo ja
pomyślałem o tym samym co wy, czyli o najpiękniejszej stronie życia.
Grzeszyłem za namową G+, słowem,myślą i przypodobaniem się autorom plików, takich które zwróciły moją uwagę ze względu na ciekawy temat.
Niewiele mnie tam w tym 'świecie' było , niewiele kopiowałem
z własnych tam skromnych obecności, ale to co zapisałem sobie w notatniku, 'ze względu na wgląd oglądacza' a co warto przypomnieć, wlepię, pokaże, namaluję słowem.
Zapewne z przyczyn technicznych proponowanego programu G+ 'Magistrat Guglownicy' zapowiedział 'pstrykaczom sztuki fotografowania' że kto chce, a w dalszej konsekwencji kto może, niech ma na uwadze fakt zmiany programu, który ma zniknąć w ówczesnej formie jaki był używany, czyli należało sobie samemu skopiować pliki, albo zdać się na chmurę, albo na pewnego rodzaju niebyt.
Osobiście usunąłem własne pliki z tej przestrzenni aby oszczędzić mozołu niewolniczej pracy programistom.
Uczestnicy 'plusarni' oceniali pliki plusami te które im się podobały, nawet były tam komentarze niewiele wnoszące do oceny bo choć Polacy nie gęsi to na dodatek są niezwykle oszczędni w słowach. Krótkie lakoniczne ochy miały wzmocnić rangę plusów.
Dzisiaj facet z Nagłowic napisałby nieco inaczej, może tak : boć Polacy nie gęsi i do kabzy wsadzają aboć na gadanym mnóstwo oszczędzają.
W niewielu przypadkach ja również swój nos wtykałem według własnej subiektywnej mocy reakcji oglądacza plików, a baczniejszą uwagę kierując na palec zwalniający spust aparatu zapisującego plik bitami by po palcu trafić do skarbca duszy będącej własnością tegoż palca.
I tak natrafiłem na paluszek Pani Marty Bj......
Świetne oko, trafione wyjątkowo kadry, niebagatelne tematy a co więcej zauważone i wyróżnione przez komitet do tego powołany sprawiły że nie byłem obojętny wobec tego wszystkiego co się z taką osobowością łączy.
Marcie BJ wlepiłem plik w programie G+ z mini wiązanką stokrotek jako moją najskromniejszą nagrodę za....
Za swoistą emanację
Za realizm postrzegania
I za uśmiech , konotację
I za treść pikselowania
Marcie Bj
W innym miejscu, którego temat jest moim hobbystycznym skrzywieniem, a który mnie zawsze inspiruje Marta umieściła okno w starej drewnianej chałupie, a może odwrotnie w starej chałupie umieściła okno, no to nabazgrałem;
Jak rozpoznać wariata na Londyńskim bruku.
Wariat to taki facet, którzy na przykład idąc ulicą nagle przystaje i gapi się w okno.
- Jerzy , dlaczego gapisz się w te okna tam wysoko?
- Bo słucham muzyki.
- Ty wariacie, ja nic nie słyszę.
- Miła Oszer, ty jesteś piękną Semitką, ale głuchą.
- Jak to głuchą, nawet szept słyszałam twój kiedy mi mówiłeś że....
- Sza ! mówiłem prawdę. Teraz dodam że nawet jesteś ślepa.
- No wiesz! Pogniewam się na ciebie za takie słowa.
- Popatrz uważniej, czy nie widzisz tablicę na elewacji mówiącą że w tym domu mieszkał przez pewien czas Mozart! Już tak mam, prześladują mnie skojarzenia i miłość do muzyki klasycznej...
W okna akurat zaglądało również popołudniowe niebiesko różowe niebo.
*
*
Autorem tamtego wpisu i zdjęcia ( okno przyp.własny) jest Marta Bj
Udostępniony publicznie• Wyświetl aktywność
Jerzy Liry_ck1
Ileż słów bym tu zostawił
Temat okien jest mi bliski
Wielki kłopot bym tym sprawił
Czasem nawet nieco śliski...
Bo zahaczył bym o treści
Które wnętrze domu chroni
Tu zrodzonych opowieści
Wszystkie bym tu w piętkę gonił
Już nie wspomnę o miłostkach
I o ogniu tych obojga
Urodzonych tu wyrostkach
Szczęśliwościach tutaj co dnia...
Eh !
Oczywiście nie powtarzam plików których nie jestem autorem.
***
" Zawstydzona ? "
Zatrzymałem się również przy zdjęciu przedstawiającym młodą, piękną kobietę w bardzo radosnym uśmiechu przy malwie i oczywiście na tle okna. To te trzy elementy podziałały tak że wartościując pytałem siebie, co jest więcej warte...
Co jest więcej warte
Nie wiem co piękniejsze, malwa, czy dziewczyna
Jedno na przychaciu drugie przypomina
Biedroneczkę w kropki , czar Polki w uśmiechu
Łącznie zaś są warte ... niewątpliwie grzechu
J.
:o) -korzystając z prawa gamonia wędzikiszki poprawiałem (wówczas,przyp.własny) trzy razy ostatni wers.
Autorką tamtego wpisu (zdjęcia) jet Pani Lucyna D.
"To dziś jest ten dzień, dzień uśmiechu;)"
"Dziś dzień uśmiechu i uśmiechniętych=))"
*
Młoda Dama miała na sobie białą bluzeczkę w duże czarne kropki,
a może to były grochy ? Taka miła "Biedroneczka",zaś malwa jest moim ulubionym kwiatem, jak z tego wynika nie powstrzymałem się tam od komentarza.
*
*
"Alors je sens en moi
Mon coeur qui bat..."
"La Môme Piaf"
*
W "plusarni" z liryką natknąłem się na "cukiernię" z powielanym słodkim tematem wokalistów, wewnątrz cała przestrzeń
pod szyldem "La Vie En Rouge" wypełniona była 'słodziankami' a wszystkie one w czerwone sreberka oszczędnie otulone. Nie specjalnie głęboko zagłębiałem się w ten 'exstra market', bo powiedzcie sami, jakaż to mi korzyść patrzeć a nie skosztować nabawiając się oczopląsu?
Przy jednym z 'cukiereczków' zostawiłem słowa;
Piękna dziewczyna
W krwistej czerwieni
Z dodatkiem wina
Już Świat się mieni
Wzrok sięga wszędzie
Mickiewiczowsko
Oj ! co to będzie?
Myśl szepce... bosko
:o)
Autorem tamtego wpisu ( zdjęcia ) jest ปัทมา ปัทม์ – 14 komentarzy
"Sweet."
Przepastny ten 'market' powiem że ciekawy, na różny sposób zachęcał przybyszy. Dla koneserów Dam w długich czerwonych sukniach oferował muzykę klasyczną, wsłuchując się w utwór który często mi towarzyszy przystanąłem przed obrazem i zostawiłem słowa wywołane inspiracją;
Powyższy plik pochodzi z Internetu (G+)
La femme en rouge
(The Woman in Red)
Oil on panel
***
Rozsypujesz perły nut
Podkreślone czerwienią
Rozgrzewając każdy drut
Pięciolinii jesienią
Moje serce od wiosny
Owinięte nutami
Jakżeż jestem radosny
Upojony brzmieniami
Moja starość szczęśliwa
Za przyczyną twych dłoni
Jak za lat młodych ckliwa
W siwym gąszczu mych skroni
Cząstką serca zostawiam...
*
Usługa G+ dla kont indywidualnych została zamknięta 2 kwietnia 2011 roku, takie rzeczy są normalnością w przestrzeni Internetu. Zwykły internauta jest tylko figurką w szponach programistów, okazało się że usługa G+ jest mało dojną krówką zajmująca zbyt wielką przestrzeń, stąd zapewne takie a nie inne konsekwencje poniosło stado internautów. Osobiście rozumiem 'firmę' rezygnującą z indywidualnych kont G+, być może dlatego że konta 'jakże osobiste" stały się kontami kopiującymi pliki "jakże nie osobistymi".
Moja konkluzja jest taka, dobrze wam tym wszystkim zrobili idącym na łatwiznę korzystania z cudzego... Skrzywdzono jednak luzaków wcześniej nagabywanych do kont osobistych.
*
Ulubionym tematem chwalenia się zdjęciami były koty.
Koty, używane we wszystkich zdrobnieniach, ale też w różnych wdziankach i bez wdzianek. Sporo było tam w tym temacie zdjęć, ja zwróciłem uwagę na jedno zdjęcie które wysoko oceniłem...
Wielokroć przyglądałem się zdjęciu które "mruczalo" więcej,
więc się odezwałem jak niżej:
Co tam kociak, cudowny wprawdzie, co tam Autor zdjęcia
choćby najsympatyczniejszy w Sieci, mnie zachwycił kanarek siedzący na karniszu, a może to papużka? - nie wiem, nie znam się na ptakach.
Wiem co piszę, proszę spojrzeć na wzrok kociaka!
Jeżeli nie widzicie ptaka, to może ( w co nie chcę wierzyć)
warto za róg skoczyć, tam sprzedają wyobraźnię, po trzy grosze, stragan "Mensa" się nazywa.
Uwaga!
Nikogo nie chcę tym komentarzem urazić!
Autorowi wypada pogratulować, co niniejszym wpisem czynię.
;o)
Autorem tamtego wpisu ( zdjęcia) jest Konrad Cedzynski – 240 komentarzy
Udostępniony publicznie•Wyświetl aktywność
Jerzy Liry_ck1
Nie da się ukryć!
Od pewnego czasu prześladuje mnie myśl by podpowiedzieć temu prawie żbikowi, ze jego duma którą odczytuję w wyrazie tego mądrego pyszczka wynika prawdopodobnie z faktu ,że ma dłuższe wąsy od swojego pana ( co jest prawdą ).
Mruczek, wiesz ,rozumiesz, jestem z tobą.
Nie wypada mi zapytać,dlatego nie zadam pytania ile razy i czy być może właziłeś w pudło 'welonczele'.
Wyjaśnię skąd to welon czele.
:o)
Mały Natanek zaskoczony w chederze pytaniem mełameda; ty mi go Natanek powidz co to jest;
nakrycze głowy i dżecko krowy co daje razem instrument muzykowy ?
To jest duży skrzypiec taka welonczele.
:o)