.... Takie stanowcze stwierdzenie usłyszałem od producenta
od którego chciałem nabyć odpowiedni materiał izolacyjny zabezpieczający otoczenie przed temperaturą sporo przekraczającą 1000º C. Ten temat poruszałem już w blogu a przypominam go dlatego bo rozmowa z zawiłych niuansów budowy pieca do wytapiania tulei związanych z techniką otrzymywania odlewów metodą traconego wosku przeszła dziwnym trafem od tak zwanych momentów a skończywszy na pierwszych i ostatnich razach . Mój rozmówca, prócz uwielbiania i niekłamanego szacunku do kobiet okazał się również - jak wielu z pewnym skrzywieniem by nas zaszufladkowało - do wariatów, czyli do wąskiej populacji tych, zwanych w języku braci starszych meszuge. Szef firmy okazał się również wielbicielem wybitnej postaci z niebywałym dorobkiem naukowym jakim jest Sir David Attenborough.
Tak się złożyło, że wcześniej obaj oglądaliśmy film o jednym z najgroźniejszych pająków na świecie z rodziny Atrax z udziałem ekipy filmującej a dysponującej najwyższej klasy sprzętem do filmowania. Pan B. podobnie jak ja, zauważyliśmy jak bardzo jako samce Rodzaju jesteśmy chronieni - nie pożarci, nie wyssani sokami trawiennymi - przez naturę ,poprzez możliwość wielu razy, tak pstrykaniem tego co w kadrze jak i szeroko pojętym obcowaniem.
Araneus quadratus
Araneus marmoreus
To nie Atrax, To "Misiek - ?" z rodziny krzyżaków już w "Liryce" eksponowany.
Tyle wstępem.
*
Do stu tysięcy leżakujących beczek wypełnionych złocistym płynem XR 21 Blendet Scotch Whisky służącym do nacierania ciała od wewnątrz ! Dawno bym skończył wpis rozpoczęty o godzinie jak wyżej, traktujący o gromadzie pajęczaków ze skupieniem się na radach jak zrobić takie zdjęcie jak wyżej, ale znienacka odwiedził mnie mój 'spowiednik' z dzwonkiem u ogona, podpierający się widłami i począł mnie kusić i namawiać do pewnego serduszka w spódniczce , które znam. To nie pierwszy raz jak rozpala moje serce wynikiem czego wracam do czaru wspomnień, nie z własnej woli a z podszeptu Mefistofelesa.
Dopuszczam myśl taką, że wybiorę się do proboszcza i poproszę o antał wody święconej. Pokropię wszystkie komory od podziemia po strych, może wówczas przestanie mnie czort nagabywać opowiadając o wdziękach które jeśli się z nich korzysta dobrze robią na oczy, zabieg poświęcenia jest skuteczny podobnie jak okadzanie nieboszczyka. niechby ta terapia z wodą podziała, choćby do czasu póki woda święcona nie wyschnie.W tym zamiarze utrzymuje mnie fakt że będąc kiedyś zakonnikiem wymykającym się nocą z klauzury przez otwór w murze, co zauważył opat i na jego polecenie zamurowano otwór przy użyciu zaprawy do której dodano wodę święconą z beczki. Przestałem przeto nocą wymykać się do nieco odległej stodoły. Zatem jak widać woda święcona ma moc.
Wracając do tematu zasadniczego;
- Powiedz łaskawco dlaczego wymykałeś się nocą do pobliskiej stodoły ? Hę ?
- O! Diabelski sługa Belzebuba się pojawił. Nachodzisz mnie, nastajesz na mnie, i to w takim momencie kiedy składam się do pisania.
= Przecież często twierdzisz że moje towarzystwo ci nie przeszkadza, a ja nie umiem się oprzeć ciekawości o czym piszesz. Stąd bierze się moje zaciekawienie łaskawco.Podniecają mnie twoje wątki kiedy poruszasz temat Serduszek, twoje oczy wówczas błyszczą jak ogniki nocą na biebrzańskich bagnach, czoło masz spocone i wygląda jakbyś osadził na nim setki pereł, masz przyspieszony oddech i słychać wyraźnie łomot twojego serca.
- I ty Mefistosie wszystko to zauważasz ?
- Oczywiście, jestem parzcież radarem, uchem i obiektywem na usłudze pierwszego generała czarciej armii
przystojniaków z rogami i dzwoneczkiem zdobiącym przydatek każdego diabła.
- Powiedz mi mój "spowiedniku" czy mógłbyś zająć się jakimś innym łajdakiem, choćby w europejskim kołchozie karmazynowych potomków Ławrentego ?
Potrzebuję spokoju, a twoja tu obecność nie jest mi na rękę.
- Prosisz to posłucham. Naraaa ! Ale dodam - musi ładna he he.
- Nara, co za knajacki słownik wdarł się w piekielną czeluść .
Zatem wracam do właściwego tematu ;
Żeby zrobić takie bądz podobne zdjęcie należy nieco polubić pająki i poddać je obserwacji chociażby dlatego żeby wybrać takie które są 'leniwe'. Do leniwych według mojej obserwacji należą duże pająki z rodziny Araneidae jak; Araneus marmoreus, Araneus quadratos, te są raczej powolne, uważam że posłuszne, kiedy chciałyby opuścić miejsce można je poprzez dotyk na powrót zmusić do miejsca gdzie się chronią, drogę wyznaczają sobie nicią pajęczą niczym Tezeusz włóczką w labiryncie.
Trzeba je wraz z łodygą rośliny którą zamieszkały i na której uwiły sobie otwartą niszę zabezpieczoną od góry pajęczynowym "dachem"- po niskim jej ścięciu przenieść do "atelier" i "posadzić" w donicy z piaskiem utrzymując wiecheć w pionie.
Nie będę się obszerniej rozwodził nad środowiskiem i innymi ważnymi cechami pajęczaków, to wszystko jest dostępne tak w literaturze jak i zasobach internetowych.
Do innych szczegółów technicznych należy dojść samemu.
Wpis urozmaicę zdjęciami i kilkoma słowami by nie przynudzać....
Araneus quadratus
Forma zielonkawa i forma brązowa
..
.Jeszcze kilka słów dopowiedzenia;
Z gromady krzyżakowatych , chyba najczęściej spotykanym jest Araneus diadematus, z tym łobuzem nie da się współpracować' podobnie jak z Arlekinem z rodziny skakunowatych (
Salticidae ) ale za to obserwacja Arlekina daje nie do zapomnienia moc wrażeń. Być może, że zdecyduję się a nowy temat z fotami pajęczyn, w którym dałbym krótki opis z jego obserwacji.
- Hej ! łaskawco ! Dowiem się po co wymykałeś się nocą do stodoły ? Hę ?
- Dowiesz się jak odgadniesz zagadkę.
Być może cd. nastąpi
.