Strony

25 maja, 2020

"Ludzie różne głupstwa robią"

.... Takie stanowcze stwierdzenie usłyszałem od producenta
od którego chciałem nabyć odpowiedni materiał izolacyjny zabezpieczający otoczenie przed temperaturą  sporo przekraczającą  1000º C. Ten temat  poruszałem  już  w blogu a przypominam go dlatego bo rozmowa z zawiłych niuansów budowy pieca  do wytapiania tulei związanych z techniką otrzymywania odlewów metodą traconego wosku przeszła dziwnym trafem od tak zwanych momentów a skończywszy na pierwszych i ostatnich  razach . Mój rozmówca, prócz uwielbiania i niekłamanego szacunku do kobiet  okazał się również  - jak wielu z pewnym skrzywieniem by nas zaszufladkowało -  do  wariatów, czyli do wąskiej populacji  tych, zwanych w języku braci starszych meszuge. Szef firmy okazał się również wielbicielem  wybitnej postaci z niebywałym dorobkiem naukowym jakim jest Sir David Attenborough.
Tak się złożyło, że wcześniej obaj oglądaliśmy   film o jednym z najgroźniejszych pająków na świecie z  rodziny Atrax  z udziałem ekipy filmującej a dysponującej najwyższej klasy sprzętem do filmowania. Pan B. podobnie jak ja, zauważyliśmy jak bardzo jako samce  Rodzaju jesteśmy chronieni  -  nie pożarci, nie wyssani sokami trawiennymi -  przez naturę ,poprzez możliwość wielu razy, tak pstrykaniem tego co w kadrze jak i szeroko pojętym obcowaniem.

 Araneus  quadratus


Araneus  marmoreus
 
To nie Atrax, To  "Misiek - ?" z rodziny krzyżaków już  w "Liryce" eksponowany.
Tyle wstępem.
  *
      Do stu tysięcy leżakujących beczek wypełnionych złocistym płynem XR 21 Blendet  Scotch  Whisky służącym do nacierania ciała od wewnątrz !  Dawno bym skończył  wpis rozpoczęty o  godzinie jak wyżej, traktujący o  gromadzie pajęczaków ze skupieniem się na radach jak zrobić takie zdjęcie  jak wyżej,  ale znienacka odwiedził mnie  mój 'spowiednik' z dzwonkiem u ogona, podpierający się widłami i począł mnie kusić i namawiać  do pewnego serduszka w spódniczce , które znam. To nie pierwszy raz jak rozpala moje serce wynikiem czego wracam do czaru wspomnień, nie z własnej woli a z podszeptu Mefistofelesa.
 Dopuszczam myśl taką, że wybiorę się do proboszcza i poproszę o antał  wody święconej. Pokropię wszystkie komory od podziemia po strych, może wówczas przestanie mnie czort nagabywać opowiadając o wdziękach które jeśli się z nich korzysta dobrze robią na oczy, zabieg  poświęcenia  jest skuteczny podobnie jak okadzanie nieboszczyka. niechby  ta terapia z wodą podziała, choćby do czasu póki woda święcona nie wyschnie.W tym zamiarze  utrzymuje mnie fakt że będąc kiedyś zakonnikiem  wymykającym się nocą z klauzury przez otwór w murze,  co zauważył opat i na jego polecenie zamurowano otwór przy użyciu zaprawy do której dodano wodę święconą z beczki. Przestałem przeto nocą wymykać się do  nieco odległej stodoły. Zatem jak widać woda święcona ma moc.
    Wracając do tematu zasadniczego;

- Powiedz łaskawco   dlaczego wymykałeś się nocą do pobliskiej stodoły ?  Hę ?

- O! Diabelski sługa Belzebuba się pojawił. Nachodzisz mnie, nastajesz na mnie, i to w takim momencie kiedy składam się do pisania.

= Przecież często twierdzisz że moje towarzystwo ci nie przeszkadza,  a ja nie umiem się oprzeć ciekawości o czym piszesz. Stąd  bierze się moje  zaciekawienie łaskawco.Podniecają  mnie twoje wątki kiedy poruszasz temat Serduszek, twoje oczy wówczas  błyszczą jak ogniki nocą na biebrzańskich bagnach, czoło masz spocone i wygląda jakbyś osadził na nim setki pereł, masz przyspieszony oddech i słychać wyraźnie łomot twojego serca.

- I ty Mefistosie wszystko to zauważasz ?

- Oczywiście, jestem parzcież  radarem, uchem i obiektywem  na usłudze  pierwszego generała czarciej armii
przystojniaków z rogami i dzwoneczkiem zdobiącym przydatek każdego  diabła.

- Powiedz mi mój "spowiedniku" czy mógłbyś zająć  się jakimś innym łajdakiem, choćby w europejskim kołchozie  karmazynowych  potomków Ławrentego ?
Potrzebuję spokoju, a twoja tu obecność nie jest mi na rękę.

- Prosisz to posłucham. Naraaa ! Ale dodam - musi ładna he he.

- Nara, co za knajacki słownik wdarł się w piekielną czeluść .

Zatem wracam do właściwego tematu ;
 Żeby zrobić takie bądz podobne zdjęcie należy nieco polubić pająki  i poddać je obserwacji  chociażby dlatego żeby wybrać takie które są 'leniwe'. Do leniwych  według mojej obserwacji należą  duże pająki z rodziny Araneidae jak; Araneus  marmoreus, Araneus quadratos, te  są raczej powolne, uważam że posłuszne, kiedy chciałyby opuścić  miejsce można je poprzez dotyk  na powrót zmusić do miejsca gdzie  się chronią, drogę wyznaczają sobie nicią pajęczą niczym Tezeusz włóczką  w labiryncie.
Trzeba je  wraz z łodygą rośliny  którą zamieszkały i na której  uwiły sobie  otwartą niszę zabezpieczoną od góry  pajęczynowym "dachem"- po niskim jej ścięciu przenieść do "atelier" i "posadzić" w donicy z piaskiem utrzymując wiecheć w pionie.
Nie będę się obszerniej rozwodził nad środowiskiem i innymi ważnymi cechami pajęczaków, to wszystko jest dostępne tak w literaturze jak i zasobach internetowych.
Do innych szczegółów technicznych  należy dojść samemu.

Wpis urozmaicę zdjęciami  i kilkoma słowami by nie przynudzać....

Araneus quadratus
Forma zielonkawa i forma  brązowa

..
.

.Jeszcze kilka słów dopowiedzenia; 
Z gromady krzyżakowatych , chyba najczęściej spotykanym jest Araneus diadematus, z tym łobuzem nie da się współpracować' podobnie jak z Arlekinem z rodziny skakunowatych ( Salticidae ) ale za to obserwacja Arlekina  daje  nie do zapomnienia  moc wrażeń. Być może, że zdecyduję się a nowy temat z fotami pajęczyn, w którym   dałbym krótki opis  z jego obserwacji.

- Hej ! łaskawco !  Dowiem się po co wymykałeś się nocą do stodoły ? Hę ?
- Dowiesz się jak odgadniesz  zagadkę.

Być może cd. nastąpi

*

.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz