"Nie zadzieraj nosa" chyba że ...
Ludzie różne głupstwa robią, trwonią czas, tym czasem zdobią własny ogląd, co jest wokół, bywa z bliska, bądz z daleka, zdarza też się całkiem z boku. Raz przyziemne dojrzą sprawy innym razem do Warszawy jadąc by załatwić sprawy kiedy im się zerknie w chmury zadzierając łba do góry trafi im się zapomniane dzieło sztuki wzorem ksiąg jak białe kruki.
Nad dziełem "Alegoria Wisły" dłuta zapomnianego artysty z góry spogląda rzygacz z blachy miedzianej piękną patyną omszały - dawny gmach Warszawskiego Towarzystwa Wioślarskiego.
*
II.
Wracając do relacji Ja - Mefistofeles , w towarzystwie Arlekina
Salticus scenicus - Skakun arlekinowaty potrafi zaskoczyć swym zachowaniem cierpliwego obserwatora. Pośród skakunów jest najciekawszy z racji 'szaty' a jeszcze bardziej z racji poruszania się podczas szukania ofiary. Jest powszechny, występuje wszędzie ale lubi otwartą przestrzeń, słonecznie jasną. Spotkać można go na połaci ścian, na ścieżce i w wielu innych miejscach, w zasadzie tam gdzie i ja się włóczę oczywiście prócz połaci ścian.
Obserwowałam go na nasłonecznionym sągu ułożonych pod wiatą porąbanych kloców drewna opałowego.
Podczas gdy przybliżyłem się powoli do miejsca obserwacji na tyle blisko abym mógł zrobić zdjęcia pająk zamarł w bezruchu, z doświadczenia wiem że w takich momentach nie należy bardziej się przybliżać. Odwrócił się w moją stronę i tak trwał obserwując mnie dłuższą chwilę. Powiedzmy, że mierzyliśmy się wzrokiem , zwróciłem uwagę na moje drżące dłonie trzymające kamerkę, sądzę jednak, że to on miał pietra i starał się ocenić stan zagrożenia, ja zaś bałem się bym czegoś nie spieprzył bo w takich momentach to się często zdarza, nie ma czasu na poprawę ekspozycji a nawet nie można dokonać zmiany easy dla roztargnionego.
Wracając do relacji Ja - Mefistofeles , w towarzystwie Arlekina
Salticus scenicus - Skakun arlekinowaty potrafi zaskoczyć swym zachowaniem cierpliwego obserwatora. Pośród skakunów jest najciekawszy z racji 'szaty' a jeszcze bardziej z racji poruszania się podczas szukania ofiary. Jest powszechny, występuje wszędzie ale lubi otwartą przestrzeń, słonecznie jasną. Spotkać można go na połaci ścian, na ścieżce i w wielu innych miejscach, w zasadzie tam gdzie i ja się włóczę oczywiście prócz połaci ścian.
Obserwowałam go na nasłonecznionym sągu ułożonych pod wiatą porąbanych kloców drewna opałowego.
Podczas gdy przybliżyłem się powoli do miejsca obserwacji na tyle blisko abym mógł zrobić zdjęcia pająk zamarł w bezruchu, z doświadczenia wiem że w takich momentach nie należy bardziej się przybliżać. Odwrócił się w moją stronę i tak trwał obserwując mnie dłuższą chwilę. Powiedzmy, że mierzyliśmy się wzrokiem , zwróciłem uwagę na moje drżące dłonie trzymające kamerkę, sądzę jednak, że to on miał pietra i starał się ocenić stan zagrożenia, ja zaś bałem się bym czegoś nie spieprzył bo w takich momentach to się często zdarza, nie ma czasu na poprawę ekspozycji a nawet nie można dokonać zmiany easy dla roztargnionego.
==Czekając na dalszy rozwój sytuacji stojący za mną Sir Mefistofeles podszeptem sugerował słowa piosenki o arlekinie zaś moja wyobraźnia na chwile zajęta była niemieckim filmem o miłości Arlekina, oglądanym przeze mnie kiedy byłem kilkunastoletnim chłopcem by za chwilę przywołać w pamięci film "Der blaue Engel" z Marlene Dietrich w niepowtarzalnej jak dotąd doskonałej roli. Pewnie podświadomość podsunęła mi utaj obraz jej długich pięknych nóg z niezbyt okazałymi jak u skakuna.
Skakuny jak sama nazwa o nich świadczy potrafią skokami pokonywać dokładnie zaplanowane (oszacowane) co do potrzeby odległości.
Zwykły przeżuwacz bułki z masłem z 'wyściółką' z plastra parmeńskiej szynki, nawet się nie domyśla jak bogato w zmysły zaopatrzone są pająki , nawet nie musi trenować męczących skoków w górę,w dół za szyneczką, czasem tylko w bok takiemu się udaje - na tej samej zasadzie jak trafia się ślepej kurze ziarnko , lub radosne zapienie koguta chwalącego się swoim grzebieniem.
Nie przeceniając Arlekina, dość powiedzieć że potrafi wykonać skok jednocześnie snując nić z kądziołka, a zarazem, kiedy uzna ze to nie jest najlepsze miejsce co do oczekiwania, potrafi dokładnie wrócić na miejsce poprzednie zwijając błyskawicznie nić dokonując nowego skoku
w miejsc inne. Tylko zazdrościć takiej umiejętności pomyślałby smakosz szynki parmeńskiej.
*
Nie wiem czy czytając ten tekst ktoś czuje tak jak ja , obecność za plecami upadłego, z dzwonkiem, różkami i cieknącą śliną spowodowaną apetytem by zniweczyć moją wszelaką wstrzemięźliwość, mimo że pałam chęcią, chęcią dania mu w pysk, najlepiej będzie gdy pójdę po wodę
od proboszcza za którą zapłaciłem bączkiem nalewki z rajskich jabłuszek...
cdn.
- O ! co widzę !? Mój pryncypał, może nawet powiem więcej, mój mecenas, dobroczyńca, jak się masz łaskawco jak się masz,
powiedz mi co zostało z twoich marzeń ?
- Szczerze ?
- Oczywiście 'szynkożerco', 'piejopłocie' koralowy
- Marzę by obić ci japę, wsadzić dzwonek w pewne miejsce i zasadzić czyli wykonać ruch Kiepskiego Ferdynanda w ramach poprawki,a kończąc marzenie pokropić wodą św...
- Nie kończ zdania nie kończ, spróbuj
być łaskawy, zechcesz przecież mnie zobaczyć chociażby dla
towarzystwa nalewkowej sprawy.
- Niech ci będzie, znalazłeś argument pasujący jak wytrych do alkowy.
- He, he, zawsze dysponuję hakiem bądź widłami.. A tak przy okazji łaskawco , powiedz po co wymykałeś się nocą do stodoły ?
- Powiem jeśli rozwiążesz zagadkę.
III.
Trudność fotografowania Arlekina polega na jego wigorze, jest wyjątkowo ruchliwym skoczy nogą, a jeżeli taką samą 'zaletą' odznacza się fotografujący ,to można to porównać do trudności oddania celnego strzału z krótkiej broni w tarczę stojąc na furze ciągnionej przez konia- do drona sterowanego ręką trzęsącego się wiekowego dziada.
Powyższe foty wykonałem z ręki a Arlekin właśnie udawał drona. Stąd widać poruszony kadr.
Zatem do zabawy,m jak już proponowałem najlepiej poprosić 'marmureusa bądź quadratusa.'
Zawsze pamiętając o zwolnieniu aktorów z roli przewracając im wolność.
:o)
- O ! co widzę !? Mój pryncypał, może nawet powiem więcej, mój mecenas, dobroczyńca, jak się masz łaskawco jak się masz,
powiedz mi co zostało z twoich marzeń ?
- Szczerze ?
- Oczywiście 'szynkożerco', 'piejopłocie' koralowy
- Marzę by obić ci japę, wsadzić dzwonek w pewne miejsce i zasadzić czyli wykonać ruch Kiepskiego Ferdynanda w ramach poprawki,a kończąc marzenie pokropić wodą św...
- Nie kończ zdania nie kończ, spróbuj
być łaskawy, zechcesz przecież mnie zobaczyć chociażby dla
towarzystwa nalewkowej sprawy.
- Niech ci będzie, znalazłeś argument pasujący jak wytrych do alkowy.
- He, he, zawsze dysponuję hakiem bądź widłami.. A tak przy okazji łaskawco , powiedz po co wymykałeś się nocą do stodoły ?
- Powiem jeśli rozwiążesz zagadkę.
III.
Trudność fotografowania Arlekina polega na jego wigorze, jest wyjątkowo ruchliwym skoczy nogą, a jeżeli taką samą 'zaletą' odznacza się fotografujący ,to można to porównać do trudności oddania celnego strzału z krótkiej broni w tarczę stojąc na furze ciągnionej przez konia- do drona sterowanego ręką trzęsącego się wiekowego dziada.
Powyższe foty wykonałem z ręki a Arlekin właśnie udawał drona. Stąd widać poruszony kadr.
Zatem do zabawy,m jak już proponowałem najlepiej poprosić 'marmureusa bądź quadratusa.'
Zawsze pamiętając o zwolnieniu aktorów z roli przewracając im wolność.
:o)
Te pajęczyny nie są dziełem Arlekina, daję też słowo że nie ja je utkałem.
Czy Arlekin tworzy pajęczyny ? - tak ale byle jakie,bez wzoru, chaotyczne , mało pedantyczne , ale za to jest utalentowanym skoczkiem..
.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz