Dagusia być może będziesz nieco zaskoczona moim stwierdzeniem, ale ten kwiat ma zupełnie podobną duszę do Twojej.Właśnie to jest specyficzne dla tego Rodzaju Kwiatów. Dusza jest tu na pierwszym miejscu, dopiero po niej materia.
Mogę łatwo sprawić by bardziej Ciebie zaskoczyć, wydaje mi się też miło, musiałabyś tylko wyrazić taką chęć. Mam na myśli temat dotykający wyższej wartości niematerialnej niżli wartość materialna. W pewnym sensie przesunąłbym parawan zasłaniający skrytość obiektu zwanego liryck1, na tyle przesunięty na ile stan ducha, sposób postrzegania świata, umiejętność ważenia wartości pozwolił mi korzystać ze zrozumieniem drugiej osoby. Niewielki spłachetek mojego spłaszczenia wystający zza parawanu nie przyczyniłby się do pełnego widoku mojej baśniowej „krainy” .Na tyle mogę sobie pozwolić. Dlatego musiałbym poczynić nowy temat, którego tytuł tak by się nazywał „Lyabode” . ;o)
W resztkach maligny Dzisiejszy poranek przywitałem w resztkach maligny. Nie uskarżam się, staram się powrócić do ‘mojego świata’, dziwnego kiedy spojrzeć nań z boku nie moimi oczami,oczami nie sofisty, wyzutego z relatywizmu, pozbawionego etyki . Nie wiem czy walka z długotrwałą gorączką przedłużała się z powodu faktu wyczuwania gorąca bijącego serca Dagmary w otuleniu mnie i Jej wyczekiwaniu na odpowiedź . Nie wiem, czy powinienem to co tutaj napisałem umieścić w komentarzach. Nie wiem, nie wiem… czy Dagmara to Maligna z kolorowymi oczami, a może zapytać o nią Mike Dringenberga.Przecież Dagmara tak bardzo Malignę przypomina. A może poczekać do czasu pełnego wyzbycia się maligny… Wiem natomiast, że muszę powrócić do pełnej sprawności mierzonej w stopniach około36,7 st C. Tak bardzo potrzebuję wiosny...
Skoro przyrównałeś mnie do kolorowej Maligny, to czy mogę być Twoja wiosną?... W końcu urodziłam wiele lat temu, w maju, (ale przecież TA Maligna nigdy się nie starzeje). Kwitnę natychmiast gdy robi się przyjaźnie i ciepło wokół mnie. Uśmiecham się wszystkimi kolorami wiosny gdy ktoś dojrzy we mnie kolorowość i otwarte serce. Wprawdzie oczy mam piwne, ale to tylko taka maska by choć trochę wtopić się w rzeczywistość. No więc... czy mogę być Twoją Wiosną? W końcu spełniam prawie wszystkie warunki 😍
Wracaj do wszystkich kondycji. Czekam cierpliwie (Wiosna lub Jutrzenka)
A że tylko nie chlebem, jak w moim przypadku, Korzystając z przerwy pewnej renowacji, Podtrzymuję życie nie stroniąc od dodatku, Pomieszania rymów z trunkiem pięknej Chorwacji;
W ckliwej wiośnie budzącej się w sercu mym starym Zanurzę się puszczając wolno me przywary Niech swobodnie płyną środkiem nurtu wezbranych Słów i myśli niekoniecznie tu uczesanych.
Zatem... Wiosny we mnie pragnę tyle
Ile barwnych wstążek chwile Wiatr po niwach gdzieś roznosi Że o uśmiech aż się prosi…
Skutkiem tego wyznaję;
Kocham już od wiosny
Kocham Malwy Słoneczniki I Maciejek bicie serca Zdarza się że i … Kwiat dziki Zagubiony w zbóż kobiercach
Słodki oddech róż szczepionych Na podkładce mego serca Kocham pośród ścian bielonych Zwłaszcza pośród wybrzmień scherza
Spośród perełek wyszukanych Krótkich, zwartych, wiosną skupionych A niewielu jak sądzę znanych I chyba nie przetłumaczonych Mam taką, na własny użytek Bo takich - nigdy nie zbytek...
Frühling
Frühling läßt sein blaues Band Frühling läßt sein blaues Band Wieder flattern durch die Lüfte Süße, wohlbekannte Düfte Streifen ahnungsvoll das Land Veilchen träumen schon, Wollen balde kommen Horch, von fern ein leiser Harfenton! Frühling, ja du bist's! Dich hab ich vernommen!
Wiosna upuszcza niebieską wstążkę Wiosna upuszcza niebieską wstążkę By znowu frunęła w powietrzu; Słodkie, dobrze znane zapachy Snują się w całym kraju. Fiołki marzą już Chcą przyjść wkrótce. Słuchaj, z daleka cichy dźwięk harfy! Wiosna, to ty! Słyszałem cię!
Eduard Mörike, w bardzo wolnym tłumaczeniu Dagmary/Jutrzenki
To fakt...(piękne te Twoje kwiaty są...)
OdpowiedzUsuńDagusia być może będziesz nieco zaskoczona moim stwierdzeniem, ale ten kwiat ma zupełnie podobną duszę do Twojej.Właśnie to jest specyficzne dla tego Rodzaju Kwiatów.
OdpowiedzUsuńDusza jest tu na pierwszym miejscu, dopiero po niej materia.
Jestem tylko troszkę zaskoczona, ale miło... 🌹
Usuń
OdpowiedzUsuńMogę łatwo sprawić by bardziej Ciebie zaskoczyć, wydaje mi się też miło, musiałabyś tylko wyrazić taką chęć. Mam na myśli temat dotykający wyższej wartości niematerialnej niżli wartość materialna.
W pewnym sensie przesunąłbym parawan zasłaniający skrytość obiektu zwanego liryck1, na tyle przesunięty na ile stan ducha, sposób postrzegania świata, umiejętność ważenia wartości pozwolił mi korzystać ze zrozumieniem drugiej osoby.
Niewielki spłachetek mojego spłaszczenia wystający zza parawanu nie przyczyniłby się do pełnego widoku mojej baśniowej „krainy” .Na tyle mogę sobie pozwolić.
Dlatego musiałbym poczynić nowy temat, którego tytuł tak by się nazywał „Lyabode” .
;o)
Podoba mi się ten tytuł. Działa na wyobraźnię. ... i wyrażam chęć :-)...
Usuńpostscriptum - "Iabode"
OdpowiedzUsuńMuszę przygotować temat.
;o)
Drogi Jerzy,
OdpowiedzUsuńZastosowałam się do prośby.
Życzę Ci serdecznie powrotu do zdrowia, kondycji, humoru. Czekam cierpliwie i trzymam kciuki. Przytulam 😘🧡💚💗
W resztkach maligny
OdpowiedzUsuńDzisiejszy poranek przywitałem w resztkach maligny.
Nie uskarżam się, staram się powrócić do ‘mojego świata’, dziwnego kiedy spojrzeć nań z boku nie moimi oczami,oczami nie sofisty, wyzutego z relatywizmu, pozbawionego etyki .
Nie wiem czy walka z długotrwałą gorączką przedłużała się z powodu faktu wyczuwania gorąca bijącego serca Dagmary w otuleniu mnie i Jej wyczekiwaniu na odpowiedź . Nie wiem,
czy powinienem to co tutaj napisałem umieścić w komentarzach. Nie wiem, nie wiem… czy Dagmara to Maligna z kolorowymi oczami, a może zapytać o nią Mike Dringenberga.Przecież Dagmara tak bardzo Malignę przypomina. A może poczekać do czasu pełnego wyzbycia się maligny…
Wiem natomiast, że muszę powrócić do pełnej sprawności mierzonej w stopniach około36,7 st C.
Tak bardzo potrzebuję wiosny...
Skoro przyrównałeś mnie do kolorowej Maligny, to czy mogę być Twoja wiosną?... W końcu urodziłam wiele lat temu, w maju, (ale przecież TA Maligna nigdy się nie starzeje). Kwitnę natychmiast gdy robi się przyjaźnie i ciepło wokół mnie. Uśmiecham się wszystkimi kolorami wiosny gdy ktoś dojrzy we mnie kolorowość i otwarte serce. Wprawdzie oczy mam piwne, ale to tylko taka maska by choć trochę wtopić się w rzeczywistość.
UsuńNo więc... czy mogę być Twoją Wiosną? W końcu spełniam prawie wszystkie warunki 😍
Wracaj do wszystkich kondycji.
Czekam cierpliwie
(Wiosna lub Jutrzenka)
Odpowiedź nie łatwa
OdpowiedzUsuńGdy zmysły porusza
Zwłaszcza gdy się pyta
Artystyczna Dusza
O czym myśleć mogła
Pytanie zadając
Bo niejako z nagła
Chmury przewracając
Aż przyszło olśnienie
Z odpowiedzią prostą
Jej chęci nie zmienię
Maluj ! bądź że wiosną
;O)p
🌹🌺🌻🌼🌷☘
UsuńA że tylko nie chlebem, jak w moim przypadku,
OdpowiedzUsuńKorzystając z przerwy pewnej renowacji,
Podtrzymuję życie nie stroniąc od dodatku,
Pomieszania rymów z trunkiem pięknej Chorwacji;
W ckliwej wiośnie budzącej się w sercu mym starym
Zanurzę się puszczając wolno me przywary
Niech swobodnie płyną środkiem nurtu wezbranych
Słów i myśli niekoniecznie tu uczesanych.
Zatem...
Wiosny we mnie pragnę tyle
Ile barwnych wstążek chwile
Wiatr po niwach gdzieś roznosi
Że o uśmiech aż się prosi…
Skutkiem tego wyznaję;
Kocham już od wiosny
Kocham Malwy Słoneczniki
I Maciejek bicie serca
Zdarza się że i … Kwiat dziki
Zagubiony w zbóż kobiercach
Słodki oddech róż szczepionych
Na podkładce mego serca
Kocham pośród ścian bielonych
Zwłaszcza pośród wybrzmień scherza
:o)
Widzę
UsuńLiryka już wraca
Zdrowa i pachnąca wiosną
Jeszcze nowych pędów nie maca
By nie przeszkadzać im rosnąć
Liryki drogi są różne
Jak różne są roku pory
Liryki kufry
To próżne
To pełne zwiewnych utworów
I szumi liryka w mych uszach
I śpiewa z nią moja dusza ;-)
Spośród perełek wyszukanych
OdpowiedzUsuńKrótkich, zwartych, wiosną skupionych
A niewielu jak sądzę znanych
I chyba nie przetłumaczonych
Mam taką, na własny użytek
Bo takich - nigdy nie zbytek...
Frühling
Frühling läßt sein blaues Band
Frühling läßt sein blaues Band
Wieder flattern durch die Lüfte
Süße, wohlbekannte Düfte
Streifen ahnungsvoll das Land
Veilchen träumen schon,
Wollen balde kommen
Horch, von fern ein leiser Harfenton!
Frühling, ja du bist's!
Dich hab ich vernommen!
Eduard Mörike
Wiosna
OdpowiedzUsuńWiosna upuszcza niebieską wstążkę
Wiosna upuszcza niebieską wstążkę
By znowu frunęła w powietrzu;
Słodkie, dobrze znane zapachy
Snują się w całym kraju.
Fiołki marzą już
Chcą przyjść wkrótce.
Słuchaj, z daleka cichy dźwięk harfy!
Wiosna, to ty!
Słyszałem cię!
Eduard Mörike,
w bardzo wolnym tłumaczeniu Dagmary/Jutrzenki
Uprzedziłaś mnie dziewczyno
OdpowiedzUsuńChciałem błysnąć tłumaczeniem
Tak więc tu za Twą przyczyną
Zamysł pierwszy hadko zmienię
Moją Wiosnę do szuflady
Wetknę między papierzyska
Jak przystało by bez swady
Dżentelmena mir pozyskać
;o))