Dagula, profesjonalne zdjęcia mają nieco inny wygląd i charakter,fotografuję na kilka sposobów w zależności do czego mają służyć.Kilka profesjonalnych można znalezć w tym blogu. Makro przyroda mnie kręci,wnuczki moje również znoszą mi różności, zwłaszcza polują na chrząszcze, cieszy mnie że się ich nie brzydzą, ależ - jakby mogły- skoro mieszkam razem z chrząszczami. :o) Obserwacja zachowań chrząszczy jest fascynująca, samo pobieranie pokarmu jest ciekawe, to wszystko "przerabiam" z wnuczkami.
Od chrząszczowego dziadka do grzechotnika całkiem blisko. Nie rozwinę bardziej zdanie bo nie mam w zwyczaju deprawować kobiet. :O)) Dbam o wnuczęta by rozwijały talenta. Natalia (7)maluje,ćwiczy też gamy. Łucja (5)pyskuje , śpiewa w oryginale Over The Rainbow, próbuje skrzypiec 1/4.
Wow, (a'propos wnuczek) :-). A'propos grzechotników: a może niektóre kobiety lubią być deprawowane od czasu do czasu?... (raz na 5 lat, albo co...) ;-))
Kobiety tym się różnią (prawdopodobnie) od mężczyzn,bo mężczyźni (prawdopodobnie)lubią częstszą deprawację.:o)) Niektórzy twierdzą że deprawacja ma posmak kartezjańskiej przygody. :o)
Ach, dopiero teraz zobaczyłam nowe, cudne zdjęcia. Zaczynam się przyzwyczajać do tych "robali"... Dostrzegam w nich piękno, (zasługa Twoja). Szczoteczkę mogłabym przygarnąć w moim "ogródku" na czas zrzucania futra, jak również kulkę-dalmatyńczyka. Jeśli chodzi o inne... to pomimo ich niewątpliwej urody, uważam, ze za mało miejsca u mnie...
Pewno tak... Dobrze, że są tacy którzy potrafią akceptować i wydobyć piękno ze światów przez innych ignorowanych. I choć moja wyobraźnia i chęć doznań buszują po innych światach ;-) to, jako Żukowa Mama, czuję się zobowiązana "wgryźć" w temat ;-)
No... ten hotel mnie mniej zachwyca...
OdpowiedzUsuńPomijam tu oczywiście niezwykłą i profesjonalną urodę zdjęć :-)
Dagula, profesjonalne zdjęcia mają nieco inny wygląd i charakter,fotografuję na kilka sposobów w zależności do czego mają służyć.Kilka profesjonalnych można znalezć w tym blogu.
OdpowiedzUsuńMakro przyroda mnie kręci,wnuczki moje również znoszą mi różności, zwłaszcza polują na chrząszcze, cieszy mnie że się ich nie brzydzą, ależ - jakby mogły- skoro mieszkam razem z chrząszczami. :o)
Obserwacja zachowań chrząszczy jest fascynująca, samo pobieranie pokarmu jest ciekawe, to wszystko "przerabiam" z wnuczkami.
"Chrząszczowy Dziadek" brzmi interesująco ;-).
UsuńPodziwiam wnuczki. Pasja przechodnia?
Od chrząszczowego dziadka do grzechotnika całkiem blisko. Nie rozwinę bardziej zdanie bo
OdpowiedzUsuńnie mam w zwyczaju deprawować kobiet. :O))
Dbam o wnuczęta by rozwijały talenta. Natalia (7)maluje,ćwiczy też gamy. Łucja (5)pyskuje , śpiewa w oryginale Over The Rainbow, próbuje skrzypiec 1/4.
Wow, (a'propos wnuczek) :-).
UsuńA'propos grzechotników: a może niektóre kobiety lubią być deprawowane od czasu do czasu?... (raz na 5 lat, albo co...) ;-))
Kobiety tym się różnią (prawdopodobnie) od mężczyzn,bo mężczyźni (prawdopodobnie)lubią częstszą deprawację.:o)) Niektórzy twierdzą że deprawacja ma posmak kartezjańskiej przygody.
Usuń:o)
Ach, dopiero teraz zobaczyłam nowe, cudne zdjęcia. Zaczynam się przyzwyczajać do tych "robali"...
OdpowiedzUsuńDostrzegam w nich piękno, (zasługa Twoja).
Szczoteczkę mogłabym przygarnąć w moim "ogródku" na czas zrzucania futra, jak również kulkę-dalmatyńczyka. Jeśli chodzi o inne... to pomimo ich niewątpliwej urody, uważam, ze za mało miejsca u mnie...
Bez makro świata życie na naszej planecie byłoby w takiej formie jak obecnie niemożliwe, albo inaczej formułując byłoby inne.
UsuńPewno tak...
UsuńDobrze, że są tacy którzy potrafią akceptować i wydobyć piękno ze światów przez innych ignorowanych. I choć moja wyobraźnia i chęć doznań buszują po innych światach ;-) to, jako Żukowa Mama, czuję się zobowiązana "wgryźć" w temat ;-)