Oba święta są ważne..
*
Popiersie - Warszawskie Muzeum Narodowe.
( dziedziniec Muzeum Wojska Polskiego)
( dziedziniec Muzeum Wojska Polskiego)
*
" Sierpień miesiąc historycznie ważny" - takim tytułem rozpocząłem onegdaj na portalu wielkiej paskudy
wpis, który był pierwszym rozdziałem większej niepublikowanej części. Wpis był przesiąknięty sarkazmem i drwiną w tle której napomykałem o chlubie warszawiaków czyli o pomylonym pomyśle pewnej pani architekt, która 'zasadziła' na Rondzie gen. Charles'a de Gaulle'a nową botaniczną odmianę palmy daktylowej.Ale teraz, tutaj, nie o tę palmę mi chodzi, a raczej o to co się lęgnie, i po co, pod czerepem niejakiej walcowatej, której palma często odbija w stronę partykularnej korzyści zaprzedańców żerujących na tym wszystkim co pozostawili po sobie antenaci . Ostatnio z jej rozkazu, warszawski upiór, czyli - dar od serca narodu Rosji Radzieckiej dla braci Polaczków, stał się ołtarzem i miejscem liturgii właśnie tych którym nie tylko palma odbija ale 'odbijha' im się równolegle czkawką - z powodu niestrawności - jaką zgotowano kamaryli skupionej wokół pierwszej pasażerki ( nie tej od Zofii Posmysz) lecz tej, która ostatnio w okolicy warszawskich mostów szuka resztek pozostawionych przez lemingi (którym niski poziom Wisły przywraca wzrok), oraz czkawką po importowanym , z rodowodem, przewodniku alfa, którego miejsce onegdaj było w jakiejś tam budzie, ( nie tej z Pesztem powiązanej), tylko tej, gdzieś tam w Polsce.
My, maluczcy w oczach tejże kamaryli, świętując godnie wielkie sierpniowe zwycięstwo nad watahą sowietów z 1920 roku jesteśmy prawdziwymi, autentycznymi, córkami i synami Najjaśniejszej!
*
*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz