Strony

02 lipca, 2013

U Alicji z przyrostkiem kosy


 BLOOG -  Fotografie - zmruż oczy

Niejako ubiegłem pomysł i popijając przed odprawą na lotnisku Heathrow kawę Costa, którą bardzo lubię, mrużąc oczy ciachnąłem sobie fotkę.
Ali jej nie przesłałem, właśnie tak na złość!
Bywała u mnie miłym gościem , dokuczałem Jej żartami, ale nigdy mnie nie zbeształa.
Widać, że to łebska baba.
Teraz  Ci Aluśka  pokazuję  tego ujeżdżacza osłów.


*
Wspominając Alicję z siódemką u boku , dołączę do tego wpisu zdjęcia. Miały one być dla niej pewnego rodzaju kłopotliwym prezentem. Niestety w poprzednim, teraz zdewastowanym przez "ogrodników", lub macherów - bo tak również określiłem nowoczesną bezduszną awangardę polepszaczy serwisu, nie zdążyłem tam z tych fotografii sprawić Jej  ten prezent. Prawdopodobnie tutaj nie trafi, bo po prostu nie wie, że tutaj na jej temat plotkuję.
Na czym miałby polegać ten kłopot napiszę później. Kolaż dwu fotografii z tym samym witrażem nie jest najlepszą fotką. Przeprowadziłem tak korektę zdjęcia by skupić się na samym witrażu. Fotografując ten owalny mały witraż popełniłem błąd polegający na nieprzeprogramowaniu opcji ustawień kamery.Sam witraż, mieści się w arkadach Opactwa Westminsterskiego, jest do przyjęcia jako nędzna fotka pamiątkowa. Przy następnej wizycie  wrócę w to miejsce i wykonam prawidłowe zdjęcie.
.

.
Poniżej fotografia witryny Centrum Sony w Warszawie. Również nie najlepszej jakości.
Akurat nie jest to wpis propagujący idealne zdjęcia,ale przecież chodzi tutaj o zupełnie inną przygodę, mianowicie chodzi o to co łączy obie fotografie.Co maja wspólnego;witraż z Opactwa Westminsterskiego i zdjęcie witryny  przy ulicy Elektoralnej w Wa-wie.

*

2 komentarze:

  1. Anonimowy7/05/2013

    Witaj
    Wiem, wiem, że plotkujesz na mój temat. Dam znaczek za tydzień. Pozdrawiam
    Alicja 7

    OdpowiedzUsuń
  2. Już czuję Twoje rózgi na garbie
    Wybacz mi moje ekscesy Pszczółko
    Wybaczysz? będę mówił Ci skarbie!
    Jak Ona tu trafiła w to kółko?

    Będę się miał teraz z pyszna
    Ale się cieszę, że przyszła.

    OdpowiedzUsuń