Zycie
Dziś ograniczę wyobraźnię
Nie pójdę śladami sugestii
W dzień mglisty nie widzę wyraźnie
Nie zostawię śladu dygresji
Choć serce inaczej by chciało
Pamięta jak bardzo kochało…
Życie...
Wzloty upadki upokorzenia
Cnoty dystanse i podniesienia
Słońce na twarzy pogoda ducha
Serce spragnione które nie słucha
Które się nie da zakuć w kajdany
Czeka chciałoby rude kasztany
Zebrać w fartuszek dla ukochanej
Tylko tak trudno ominąć głazy
Wrosły nam w pamięć cząstką urazy
Zycie
I duszą była tak blisko
Płonąca duszą tak była blisko
Miłość zmieniła w pogorzelisko
Efekt czy defekt co było pierwsze
Niezrozumienie czy inne wiersze
Może to jednak rodzaj ślepoty
Między sercami ustawia płoty
💔
Cóż, takie ono bywa...
Życie
( Idąc na oślep w łan lawendy )
Za twoim głosem polną drogą
Z ciężarem własnej samotności
Pod niebem czystym kryształowym
Po matce ziemi bosą nogą
Poprzez rozdroża niepewności
Przez mosty bo… z miłości
J.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz