Rozmowa
Swift
Przyglądam się tobie , na twoje reakcje, patrząc na ciebie podczas gdy sam stoję w cieniu. Chciałbym też dociec , dlaczego stoisz przed obrazem choćby godzinę w bezruchu.
Ja
Z prostej przyczyny, ja ją rozumiem, bo zdaje mi się że jest ich dwie. Chodzi o wnętrze architektury, tej stworzonej u tych, których wizje są splątane z moimi na podobieństwo splątanych cząstek w naszym wszechświecie, z tą różnicą że te cząstki są do siebie prawie jednako podobne, a te we wszechświecie są identyczne.
Swift
A mógłbyś jaśniej, prościej, łatwiej, bardziej przystępnie wytłumaczyć mi twoje reakcje , bo zauważyłem, że często w tym czasie znikasz, jakbyś się rozpuścił podobnie jak kostka cukru w herbacie akwareli.
Ja
A muszę ?
Swift
Nie musisz, ale proszę.
Ja
Przypomnij sobie słowa poza zgiełkiem świata…
Może z
wygody, wystarczą dwa zmysły, wzrok i słuch, by rytmem serca znaleźć się w
wyciszonym świecie rajskiej zgody, by duszą być blisko… Tak
blisko jak duch Jesienina z Isadorą
pośród wiecznych brzóz. Znikam bo jestem wewnątrz akwareli.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz