Strony

05 kwietnia, 2023

J A J O - C Z Y - K U R A

 Jajo czy kura

Za chwilę Święto Wielkiej Nocy
Dla mnie tto czas dzielony między
Filozofię  mocy, niemocy
Z dystansem do kądzieli – przędzy
Oceniam  własną nić żywota
Czym zaniechanie a czym cnota

Tu przerywam szukanie rymu,  zwracając uwagę na cień własny, raz długi przy zachodzie słońca , najkrótszy gdy ono świeci  w zenicie.
Dziwny to gnom  pomiaru a właściwie wyznaczenia  miejscowego czasu,  kiedy przyglądałem się takiemu na wzniesieniu dawnego obserwatorium królewskiego  w Greenwich, przyłapując na gorącym uczynku moją podzielność uwagi na czas przeszły, czas teraźniejszy i na czas przyszły.
Obok  można było usiąść , są tam ławki, zwykle jest to miejsce  gdzie raczej zwiedzający  się prawie nie zatrzymują. Czas przeszły  zaprzątał mi głowę  postacią  związaną z obserwatorium ,w którym wiele godzin spędzał Isaac Newton , dlaczego on? – może dlatego że długo przyglądałem się jego  popiersiu w muzealnym pomieszczeniu obserwatorium. Akurat ze mną  zwiedzała  obserwatorium moja synowa Agnieszka, była w ciąży, moje myśli  z przeszłego czasu wskoczyły w przyszły a przecież powodem był czas  teraźniejszy, czyli  jeszcze nienarodzoną wnuczką. Czas przyszły zaprzątał mi głowę  jak się potoczy życie oczekiwanej wnuczki.  Z zadumy rozpatrywania czasu, jego względności, kierunku przepływu , zwrotu, określenia jednostek, wyrwała mnie  Agnieszka, tato szukam ciebie  , a ty mi znikłeś. Znikłem powiadasz ? -  zaraz, zaraz , jaki to będzie czas ?
Pomyślałem ze będę szukał na ten temat różnych filozoficznych przypadków  poczęcia  życia, śmierci, raz narodzin w kręgu łgarzy  jakie zebrał niejaki Jean Claude Carriere,  z historiami pożytecznymi, śmiesznymi, płaskimi bądź nie, zebranymi  z całego świata -  którego dobę  określa południk zerowy w stosunku do  górującego  Słońca - czy jakoś tak mówi o tym nauka.

Tu zacząć mi trzeba na jednym przykładzie o początku życia.

„ Trzech mężczyzn dyskutuje, w jakiej dokładnie chwili zaczyna się życie.
- Dokładnie w chwili, kiedy nasienie ojca zapłodni jajo matki – mówi katolik.
- Nie zgadzam się – mówi protestant – Życie zaczyna się w chwili  narodzin. . Nie ma co do tego żadnej wątpliwości.
- Nie macie o tym pojęcia mówi Żyd – Kiedy dzieci dorosną i wyjdą z domu, a pies zdechnie, wtedy dopiero zaczyna się życie, nie wcześniej."
*
Mój kolega, urodzony jajcarz z tych którzy mają fart  , oblubieniec dziewcząt z  Tych,  kiedyś zwrócił mi uwagę że jest różnica między -  życiem a żyć.
- Powiedz mi Edwin jaka, bo ja nie widzę  różnicy.
- Widzioł  byś jakbyś  szoł obok hasioka  a Ana  do hasioka  śmieci ciepała ,  ganc nachylona,   jo myśloł  ze  Karlik taka  fajna zyć a na śmietnik jom wyćiepoł.
- No tak , no tak, odparłem  z domysłu, jeszcze nie znając  szlonskiej godki.
Dzisiaj mając większą wiedzę, rozpatrywałbym zagadnienie  porównując    moje- życie a ta żyć- pewnie pokrętnie bym tu napisał że  kojarzy mi się żyć w życiu z cząstkami elementarnymi  o jednoczesnej reakcji na bodziec. Ale nie napiszę, nie napiszę na złość  nad interpretującym  literacką fikcję , bo jak ostrzegałem może to wpłynąć na  niekorzystne kojarzenia  o wąskim (co do jednej czynności) pojmowaniu  życia.

Wielkanocne pozdrowienia , dołączam tutaj ; zabłąkanym, zagubionym, samotnym, ja o Was pamiętam, dla Was się produkuję z myślą - że mały skromny uśmiech wywołam na waszej buźce.  Pogody ducha życzę... Sobie też tego życzę.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz