Strony

27 stycznia, 2023

Życie Śmierć i Wypełnienie ( 2 )

 Słowo się rzekło kobyłka u płota...

Łącząc  ten wpis z wpisem nr (1), będzie niejako zamykał temat który  jest małą cząstką  wspólnoty; życia,śmierci i wypełnienia.

2 -  Dwa światy 

29. 10.2012  |  20:55

W poprzednim wpisie "Dwa światy" ( Były blog WP) któryś  już raz w tym 'pamiętniku' podjąłem temat okien . Temat ten zapadł głęboko w moją pamięć z różnych powodów, z różnych względów, o niektórych wzmiankowałem wcześniej, ale przede wszystkim  temat ten  był, jest, buntem , i tu pozwolę sobie bliżej nie wyjaśnić  wobec czego  ten bunt się objawia.

Kiedy kierowałem wzrok na okno  w gabinecie  Żeromskiego w Zamku Królewskim, zastanawiałem się jak powiązać niektóre myśli pisarza z tym co można ujrzeć w oddali patrząc obecnie, ale też próbując domyślić się co pisarz mógł przez okno swojego gabinetu widzieć onegdaj. Kiedy się jest w miejscach kipiących wielowiekową historią, trudno byłoby nie przywoływać  zdarzeń  i wyobrażać  je sobie realnie.

Pokażę kilka  okien z których można było właśnie onegdaj, ale również obecnie patrzeć na miejsce nie tyle osobliwe co przerażające....

c.d.n.

 

*


 

The White Tower

Dlaczego wybrałem te okna - widok od strony zewnętrznej  i od wnętrza Białej Wieży -

Bo są częścią podjętego wcześniej  tematu „Dwa Światy”  inne w zależności od patrzącego przez okno , inne zaglądającego przez okno. Świat obserwatora patrzącego na dekapitację i świat  patrzącego nieszczęśnika być może wyglądającego ułaskawienia.

 


*

W National Gallery kilkakrotnie powracałem do dzieła bardzo wymownego, Paul Delaroche przedstawił w nim ostatnie chwile przed egzekucją Lady Jane Grey. Nie sposób  w pięciu godzinach  każdego z trzech pobytów w National Gallery obejrzeć wszystkie dzieła. Tym bardziej, że przed niektórymi zatrzymujemy dłużej. Stanąć przed oryginałem obrazu którego zna się z reprodukcji to nie lada gratka. Patrzeć, patrzeć, jeszcze raz patrzeć i to nie zadość.

Całe dzieło składa się z wielu detali przykuwających uwagę. W White Tower w gablocie znajduje się topór, taki sam jaki Delaroche umieścił w dłoni kata opierającego się na nim, ten sam pieniek ,a przynajmniej bardzo podobny z charakterystycznym wyżłobieniem na szyję skazańca przedstawiony jest w wielu  innych  pracach rysowników i malarzy. Podszedłem dwukrotnie do  okien które pokazałem powyżej i spojrzałem przez nie  w  dół, w tą  część dziedzińca Tower of London, które było miejscem straceń - Tower Green.

Zapewne z tych okien, ale przecież i z wielu innych patrzono na oprawcę i ofiarę...

*

 Close to this site were exsecuted:

 

William lord Hastings - 1483

Queen Anne Boleyn - 1536

Margaret Pole, Countess of Salisbury -  1541

Queen Catherine Howard - 1542

Jane Boleyn, viskountess Rochford - 1542

Lady Jane Grey - 1554

Robert Devereux, Earl of Essex - 1601

 Farquhar Shaw - 1743

Samuel Mac Pherson - 1743

Malcolm Mac Pherson - 1743

 *

*


*
 
*

Trzeba przyznać wyjątkową oryginalność  upamiętnienia miejsca  w  okolicy straceń - Tower Green -  w  której stawiano za każdym razem  nowy szafot. To nie jedyne miejsce straceń w Tower of London...

*

 

Studium do powyższego obrazu.

Skan pochodzi z dzieła  którego autorem jest Louis Antoine Prat a poświęcone ono jest

znakomitemu Paulowi Delaroche.

Znakomity jest również dorobek L.A. Prata , dotyczący wybitnych artystów, zwłaszcza dzieł znajdujących się w Luwrze.

*

 

*

W tle kolażu, ze  zgrabności mi Zoe  ( tu w tym  powtórzonym wpisie pominięte, ponieważ  jej mini przeznaczyła wyłącznie dla moich oczu ),

stoi Królewska Kaplica pw. Świętego Piotra, to w tej kaplicy pochowano niektórych nieszczęśników ściętych w tym miejscu. Pomijając  archeologiczne  badania, które  onegdaj tutaj  miały miejsce w tej kaplicy, dodam tylko to, że natrafiono na kości kobiety mające znamiona  ćwiartowania. Bezsprzecznie są to kości królowej Anny Boleyn.

W podziemiach kaplicy  został również pochowany  Św. Tomasz Moore.

Poniżej  okno od wewnątrz przez które spoglądał jako więzień Tower of London nieugięty zasadom wiary Tomasz Morus..

*


 *

Poniżej  jeszcze jeden akcent związany ze Św. Tomaszem Morusem.Tym razem  z Opactwa Westminsterskiego.

 

 
*

Wpis rozpocząłem tak zwanym 'oknem Żeromskiego' i tym oknem zakończę temat.

Gdyby Żeromski obecnie  spojrzał ze swego gabinetu , lub z pozostałych dwu z czterech okien użyczonego mu mieszkania , zamiast szklanych domów ujrzał by  również rzecz straszną, tak zwaną  'wielką  ‘deszczową dziurę' . A może uznałby,  że to osobliwość najmarniejszego  projektu..

 

komentarze (20) dodaj komentarz

20  - dodano: 14 listopada 2012 19:04

Bratunia Aniołeczku!
Nie chciałem napisać że Aniołki gwałcą, więc wybrałem bardziej łagodniejszą formę wyrazu.
;o))

autor: liry_ck1liryckjeer.bloog.pl

19  - dodano: 13 listopada 2012 22:16

Kobiety wykorzystują Anioły? Niemożliwe:):):)

autor: hurghada35hurghada35.bloog.pl

18  - dodano: 07 listopada 2012 0:16

Każdy temat można rozwinąć a sprawy ogrzewania czy rozgrzewania to obecnie priorytet.
Do ciepła każdy lgnie
o le!
:)
A

autor: alicjaalicja7.bloog.pl

17  - dodano: 06 listopada 2012 23:14

Może by się zachwycił, ale na pewno negował by - niesłusznie - sposoby ogrzewania tych "cacek".
Jak już wspominam o ogrzewaniu, to pójdę tym tropem dalej z małą modyfikacją słowa. Mógłbym w nowym wpisie podjąć temat sposobu rozgrzewania mnicha/mnichów.
Ale nie wiem czy masz ochotę, oczywiście na nowy temat, bo co innego by... ? Teraz zimna aura za dnia i w nocy, byłoby to na czasie.
;o))

autor: liry_ck1liryckjeer.bloog.pl

16  - dodano: 06 listopada 2012 21:42

Mnichu-Liryku nie było to marudzenie. Temat ciekawy, chociaż z toporem w kącie :)

A Żeromski, gdyby dzisiaj wyjrzał przez swoje okno i skierował wzrok w stronę wspomnianej przez Ciebie "dziury" to myślę, że miałby problem: czy się zachwycić czy wręcz przeciwnie.

Żeby nie zaprzątać sobie głowy taką zagwostką, może założy melonik i ruszy w Miasto. Jest szansa, że się zachwyci :)
A

autor: alicja4alicja7.bloog.pl

15  - dodano: 06 listopada 2012 21:01

Finisz

Dopiszę na marginesie
Chociaż Bloog nie jest Annałem
O oknach po, przyszłą jesień
Mógłbym, marudzić nie chciałem.

autor: liry_ck1liryckjeer.bloog.pl

14  - dodano: 06 listopada 2012 19:55

Miodna, przecież obiecane okna już dawno otrzymałaś.Te tutaj były tylko pretekstem
do przywołania Ciebie. ;o))

autor: liry_ck1liryckjeer.bloog.pl

13  - - dodano: 06 listopada 2012 16:12

Co ja widzę? Obiecane okna.

A o oknach to nie jakaś tam idylla, tylko krótka, mocna opowieść o mordowaniu. Były to niezwykłe wydarzenia dla tych, którzy z okien patrzyli w dół na swoje ofiary. Oddychali z ulgą, bo za chwilę np. przeciwnik polityczny żegnał się z życiem, (tracąc głowę).

Ale dla gapów na dole to było coś więcej. Relacja na żywo. Makabra, którą chłonął tłum. Niecodzienna rozrywki i potem dyskusje jak po dobrym horrorze w kinie.

Poćwiartowali kobietę - co za dranie :)
A

autor: alicja4alicja7.bloog.pl

12  - dodano: 03 listopada 2012 15:19

O! Ooo ooo słodyczy Ty ,stoliczanko jedna, cwana i przebiegła. Dotąd to kobiety były wykorzystywane, a teraz one wykorzystują Aniołów. Świat na głowie stanął i Aniołom pewnie też, bo jak zrozumieć to że tak się dają wykorzystać.

autor: liry_ck1liryckjeer.bloog.pl

11  - dodano: 03 listopada 2012 15:15

Zakończyłem wreszcie podjęte wiosną zadania wokół i na moim gumnie, skończę się przekleństwa i poobijane palce, bóle lędźwiowe z przesilenia, litry dziennej kawy żeby podganiać organizm. Pozostały do wykonania drobne prace, a te albo wykonam tak przy sposobności albo pozostawię do wiosny.
Będę miał więcej czasu na 'fikołajki' , na uwodzenie, ma wieczorne rozmowy z sąsiadem przy szkle... lampy naftowej, smakowanie szarlotki i takie tam... blo blo bloo-gowanie.

autor: liry_ck1liryckjeer.bloog.pl

10  - dodano: 03 listopada 2012 15:04

Taaaaa.....i niby to ja jestem czepialska

autor: hurghada35hurghada35.bloog.pl

9      - dodano: 03 listopada 2012 14:51

Okna były tematem wielu poetów, ja tak trochę z innego punktu widzenia wspominam gdzieniegdzie o oknach.
Mając na uwadze stolarkę okienną od strony technicznej to najbliższe memu sercu są tak zwane okna ościeżnicowe polskie, które można jeszcze spotkać w wielu regionach.
Chata słomą kryta o konstrukcji z balii, malwy tuż za oknem, wieczorny śpiew dziewcząt na przychaciu, ukradkowe spojrzenia,rumieniec na liczku, warkocz starannie upleciony ,samo ręczne hafty białych bluzeczek, to wszystko może być postrzegane za ale też przed oknem.

Wiesz o oknach wszystko, niektóre są arcydziełami... ;o)
Krzeszowskie... znam je z oglądu, dobrze znam.

autor: liry_ck1liryckjeer.bloog.pl

8      - dodano: 03 listopada 2012 12:30

też fascynują mnie okna ... i też kiedyś o nich pisałam ale nie tak pięknie jak Ty, tak bardziej zwyczajnie ...
mnie najbardziej zafascynowały okna krzeszowskie widok Bazyliki brzez błękit szkła nadał jej takich kształtów z innego świata ... może tego właściwego ?

autor: Malina M*wmalinach.bloog.pl

7      - dodano: 02 listopada 2012 9:22

Nocna kochanków nawijka

- Aloo..

- Ciekałam na telefun

- Domyślam się mon coeur, Zoiczko wrócę do tematu twoich prześlicznych nóg ( nie powiedziałem że mogłyby być bardziej pulchne jak na mój gust), znów mi przerywasz, nie wychodź przed orkiestrę, posłuchaj co mam do przekazania..

- Jak mówi nogi to ja wiem co chcesz.

- Nie, nie wiesz, posłuchaj cierpliwie. pamiętasz kiedy zwiedzaliśmy to straszne miejsce kiedy wyraziłaś się bardzo zabawnie o nim że; 'to oni tutaj ‘szczynanie’  trawy  robili, pamiętasz ?

-Pamiętam, ale co to ma do moja nogów?

- Robiłem tam zdjęcia tego miejsca, Tobie również , tam też i gdzie indziej zresztą, zawsze kojarzyłaś mi się z pewną świetnie wykształconą umysłowo i fizycznie, śliczną lady.

- Nie mówił mi o tym śliczną lady.

- Proszę nie przerywaj, posłuchaj do końca co chcę powiedzieć. Na kilku zdjęciach stoisz w pobliżu tego miejsca, chciałbym to pokazać w Bloogu.

- Mon Dieu ! to śliczne moja miejsca ! Ty zgupiony jest ?!

- Nie to;,Nie zrozumiałaś mnie, Na zdjęciu, które mi najbardziej odpowiada do umieszczenia w Bloogu
jesteś ty i to miejsce, czy mogę pokazać je w Bloogu ?


- Zawsze ja ulegam twoja chce, niech będzie, ale bez twarz. Tak zrobi żeby zła fryzura co miała nie było.

- Jesteś kochana ***

- Wiem ja*


Dalsza rozmowa toczyła się wokół osobistych niepowodzeń ale też i sukcesów.

autor: liry_ck1liryckjeer.bloog.pl

6      -dodano: 01 listopada 2012 20:44

Powiesz Bratnia że się czepiam, bo masz to w zwyczaju kiedy zwracam Ci jakąś drobną , mało istotną uwagę.
Wspominałem już wcześniej nie jeden raz ale kilka już razy , że albo jesteś zakochana ( tu wtrącę, ileż razy tak może być, nie starczy Ci adrenaliny i na nowe fatałaszki), albo jesteś rozkojarzona ,albo coś do mnie czujesz. W komentarzu znów zgubiłaś literkę.
Wszyscy teraz cz-e-kają na cud. Jakaś czkawka jak epidemia zawładnęła populacją zafascynowaną cudotwórcą.
Mam do tych cudów spory dystans, niemniej często jestem świadkiem cudu wyjątkowego, naocznego, zda się nawet pomacalnego, a poprawnie namacalnego.
Otóż - pewnie za sprawą cudotwórcy- od czasu do czasu widzę taką ożywioną lalę ze sklepu w którym można kupić podskakujące - nazwijmy je - łajdaczki. Są też w takim sklepie skaczące nakręcane na kluczyk kolesie. Ale to żadne cudeńka i na dodatek na kluczyk.
Mój podmacano-oglądalny cud to nadmuchana lala z tchniętym w jej czeluść duchem osoby wyzwolonej.
To cudo można zobaczyć w 'super przystanku' dla szukających wiedzy o współczesnym świecie kiedy zmęczony wzrok odrywają od wyborczej prawdy pisanej maczkiem chcąc popatrzeć na coś większego.

Popatrz, jedna brakująca literka a ile poczyniłem zamieszania..u.
;o))

autor: liry_ck1liryckjeer.bloog.pl

5      -dodano: 01 listopada 2012 14:41

;o))

autor: Malina M*wmalinach.bloog.pl

4      - dodano: 01 listopada 2012 13:34

Aloo.. Mon Cher
- Jak ja dzwoni to Ty nie ma, jak ty dzwoni to ja zawsze jest.

- Mon Cher ja dzwonię tylko wówczas kiedy ty jesteś w domu, nie dzwonię w tym czasie kiedy jesteś u fryzjera, kiedy się wygalasz, kiedy plotkujesz z tym tam, no jak mu tam, aa .. Marco, nie dzwonię w nocy i nie dzwonię bez powodu, tak jak ty to robisz dzwoniąc do mnie.

- Jak moja serca mówi dzwoni to dzwoni bo to powód!

- No doobra, żartuję, ale mam prośbę. Chcę twoje nogi po... Nie przerywaj, daj mi skończyć...

- Przez telefon nie ma nogi! Chce to ma, kiedy będzie ?!

- Zoe, ta twoja nadpobudliwość jest cudowna, ale tym razem , co do nóg ,to mam prośbę, posłuchaj, nie przerywaj..

- Moja noga dwa i ja bez prośba wiem co noga służy.
- Do czego służą, tak jest poprawnie.

- Ty pan poprawny sam się popraw.

- Zoiczko nie irytuj się, jestem twoim pantoflarzem i wiesz jak bardzo...

- Jak by bardzo to by nie jedna albo dwa, albo trzy , najlepiej większa nombre na rok do mnie był.

- Zoiczko, Zoiczko, litości,,,

- Nie ma !

- Zadzwonię wieczorem, późnym wieczorem, poczekam jak ci się humorek poprawi, muszę kończyć... dziecko płacze.

autor: liry_ck1liryckjeer.bloog.pl

3      - dodano: 01 listopada 2012 10:06

;o)
Cóż... sama się prosisz ,więc witaj w gronie tumanów.
Tuman to też człowiek, bardzo często niepojęty bo nie do zrozumienia przez tych którzy 'mają talent' przeto rozumujących inaczej, inaczej - czyli takich - którzy robią wiele rzeczy inaczej.
Jaśniej napiszę co mam na myśli, to 'inaczej' da się latem zauważyć na zielonych farmerskich pastwiskach kiedy krowa wyskakuje na krowę bo się jej pozieleniało hormonalnie. Wywołuje to uśmieszek widza, ale też jest to sygnał dla farmera,że nadchodzi czas poszukać farmerskiego zięcia a dla krowy kochanka. Taki jak ja tuman wie, że nie została tutaj przekroczona naturalna bariera
życiowa zwierzęcia. My tumany nie podpatrujemy w tym względzie zwierząt, ale ci z przedziału "inaczej" żądni rzetelnych doświadczeń a nie przyjmujący empiryzmu uważają że są solą nauki poprzez 'rozwinięty' rozum z dokonanych doświadczeń.
Nie narzekam na mój tumana los, jest mi dobrze z tym, uwielbiam wszystko to co normalne z duża dozą szaleństwa.
My tumani różnimy się znacznie od nie tumanów. Ostatnio we wpisie 'Jak pies z kotem' pewien naukowiec przedstawił się jako Ch ...
Pewnie pomylił Bloog albo chciał mnie wyróżnić. Wyrzuciłem komentarz bo moja opcja mieści się wyłącznie w przedziale duetu dwojga płci; ona-on.
Gdyby ów gość napisał ci.. albo pi... pewnie wzbudziłby moją uwagą.

Nie uraziłaś mnie niczym, ja już wyrosłem z tego...
;o)

autor: liry_ck1liryckjeer.bloog.pl

2- 0 dodano: 31 października 2012 20:56

oj tam, oj tam, strachy na Lachy - miejsce piękne być musi ;
-----------
oj Liryku - tuman ze mnie straszliwy, przychodziłam tu czytałam, chciałam skomentować, nacisnęłam i NIC
pomyślałam, ze czymś Ciebie uraziłam i zablokowałeś mój IP przykro mi się zrobiło, znalazłam Twój inny blog i tam skomentowałam .. dzisiaj wchodzę i NIC
nagle zauważyłam napis - zaloguj się no i jestem
ale stwierdzam, że takiego internetowego tumana to tu jeszcze nie było, żeby tyle czasu tego logowania nie zauważyć
eeeech - nowa odmiana maliny - malina tumanowata

autor: Malina M*wmalinach.bloog.pl

 1- dodano: 30 października 2012 22:49

Moi Drodzy ... Wprawdzie długie wieczory i wymuszone ochłodzeniem ciepło promieniowania grzejników, na pozór sprzyjać powinno dłuższemu zabawieniu się w blogowanie, to jednak z nagła ofensywna zima zaskoczyła mnie tak jak to zwykle zima zaskakuje drogowców. Jeszcze mam na głowie bardzo ważne zadania do wykonania, nie jakaś tam arytmetyka ciągów liczbowych ,ale przeciągi wywołane kilkoma nieszczelnościami bezczelnych rozszczelnionych zużytymi uszczelkami okien. Nie wspominałbym o tym gdyby nie to, że to też zahacza o temat okien. Wprawdzie nie tak ważnych historycznie jak te o których wspominam we wpisie ale przecież dla mnie ważnych okien.
Jutro znajdę więcej czasu i zajmę się tematem  trawiennych typów ponad wszystko przekładających wypełnienie kiszek ;o).
Póki co pozdrawiam i proszę o cierpliwość.
Wcześniej muszę wykonać telefon do Paryża i poprosić Zoe o pozwolenie pokazania jej zgrabnych nóg w miejscu które określiłem jako straszne.
;o)

autor: liry_ck1liryckjeer.bloog.pl

Tak jakoś współistnieliśmy bez urojeń  i było wesoło. Traktując  co należało, poważnie, ale nie stroniąc od normalności zachowań bez pękającej głowy  z przyczyny urojenia ...

 

2023-01-28

Zostawiłem  trochę miejsca na nieco mocniejszą konkluzję na temat jw. Ze szczególnym uwzględnieniem wypełnienia.... Kilka zdań, jak marnujemy życie, po co   ktoś wyżej nosi nos  od czubka swojej głowy  i dlaczego, czy potrafimy się wznieść ponad swoje  błędy krzywdzące  drugie osoby ? Dlaczego nienawiść pachnie  odorem miast w jej miejsce  tolerancja i miłość zdrowych na umyśle  powinna   pachnieć konwaliami. Wreszcie zadać sobie samemu pytanie; kim ja właściwie jestem ?  Nie obiecuje ze dokończę konkluzję, a chciałem podeprzeć się obrazem z prosektorium, i to mnie na razie wstrzymuje...



?

 

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz