Dziewczyna z pociągu
Ten warkocz płowy
I błękit oczu
Gdybyś wiedziała dziewczyno
Ukradkiem patrząc
Nie chcąc cię spłoszyć
Gdybyś wiedziała jak milo
Konotowałem
Zapisywałem
Jak serce mocno mi bilo
Okruszki bułki
Na twej spódniczce
Do jednej łaknąc zjadałem
Patrząc na ciebie
Darząc z zapałem
Wszystko co mam
I siebie oddać ci chciałem
J.
Nie ten szlak
Opuścił przedwiośnie
Krokiem wprost
Za olsy i dalej za łęgi
Za śpiewam radośnie
Wokalnym skowronka
Za gęsiego stadka gęgi
Aż znalazł się w centrum mirażu
Naiwny
Szukał szczęścia w mariażu
Błądzić jest natury rzeczą
Lecz serce i umysł temu przeczą
J.
Zima biały urok ma
Sanną wśród jodeł
Po połoninie
W rytm stępa
Bułane przodem
Po Wetlinie
Marzenie ust twych sięga
Zimowa radość
W moim objęciu
Nigdy jej zadość…
Drogą przebycia
Chwilą wspaniałą
W prozie życia
J.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz