Wa-wa
dzisiaj o poranku
Drogi ( sporo mnie kosztujesz) mój prześmiewco!
Zatrzymaj gdzieś w szpargałach tę epistołę, a wróć do niej za lat dziesięć
lub więcej.
A niech to szlak jedwabny
pomyli mi ścieżkę którą kroczę. albo inaczej, a niech to szlag trafi
niemożność bycia przeziębionemu tam gdzie
bardzo chciałoby się być! ... Czyli dostać apopleksji kaszlu i tym
wytłumaczyć sobie, że się nie miało możliwości pod koniec października
posłuchać Kołakowskiego i Mentzla.
Bo jakżeby tam być i
przeszkadzać wykrztuśnie tą że apopleksją (atakiem) ,miast spokojnie
posłuchać ludzi którzy stanowią pewnego
rodzaju filary myśli filozoficznych historyków
różnych idei.
Tutaj wtrącę, bo mógłby mnie rzeczywiście szlag trafić;
(Zawiodłem się na Busi) bo jak mogą ludzie iść i słuchać największego
w swej umiejętności blablaka i mąciwodę oszusta - tego , no jak mu tam – ach, już wiem,
Bartoszewskiego…Który produkował się mniej więcej w tym samym czasie co panowie
Kołakowski i Mentzel.
Przepadło!...
Ale na tym nie koniec mojej frustracji. Kiedy zobaczyłem piękny plakat z gotyckim oryginalnym nadrukiem „ Der Freischütz ”
przystanąłem i zacząłem go dokładnie czytać…
. Ale gratka!... Na
początku grudnia Carl Maria von Weber w
Warszawskiej Operze Kameralnej.
Kto nie lubi Webera niech się za kocmołucha przebiera, takie kiedyś słyszałem
powiedzenie…
Strugał będzie, to znaczy dyrygował orkiestrą będzie
Tadeusz Strugała. Pamiętam go sprzed lat dwudziestu pięciu jak gościnnie
„strugał” w Szczawnie Zdroju w Domu
Zdrojowym – wówczas jeszcze z Filharmonią Wałbrzyską która zmieniła z czasem nazwę na Filharmonię
Sudecką.
Wydarzenie zapewne nie wywoła rewolucji jak w czasie prapremiery „Wolnego Strzelca”, która w
ówczesnym świecie muzycznym wniosła ożywczy
powiew romantyzmu…
Jest jeszcze jedno
wydarzenie ,które łączy blablaka, Filharmonię Sudecką byłego jej dyrektora, świat duchów i demonów …
Piszą wspólnie jakieś wspomnienia, no to będzie < jhak > zwykle stek nad stekami…! To w aspekcie wspomnianej opery w 3 aktach do której
libretto onegdaj popełnił Friedrich Kind.
Wolny strzelec to świat duchów i demonów, starej
ludowej legendy
przesiąkniętej pięknem poetyckim i kultem…
jesień 2013 )
To by było na tyle żeby zaspokoić twoją i Ewy ciekawość.
Wracam na wieś za kilka dni. J.
Ps. Laski (bloogowe) jak zwykle
piękne i złośliwe , z natury niewierne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz