Strony

23 czerwca, 2022

Retrospektywnie - @ 2007

 Grzebiąc w sercu,  wspominam brylanty o najpiękniejszym  odcieniu i szlifie,

porównywalne z zawartością sakiewki Goethego. Serce drży amplitudą

słów Alicji, w zadumie  przesuwam kadry dni szczęśliwych...


I-szy Konkurs Poezji Storytelles

II - gie miejsce w konkursie

 

Przeźrocza-wiersz nagrodzony Alicji Wysockiej

 

za darmo złotnieją klony

w bleitramach listopadowych

oczy zachłeptać na miodno

i duszę bym do połowy. . .

o, popatrz ciągną żurawie

żeby odkluczyć jesieni

tam, w zardzewiałych buczynach

chyba się zachwyt rozmienił,

a tobie w kiściach się zbiera

znów na pochmurność obłoczną

chcesz żalem przy mnie niechętnieć

zupełnie nie wiedzieć po co?

tylko się nie smuć kochanie

przytul mnie ciepło i pomyśl,

- jesienią pewnie przylecą

nam wiersze miłosne do głowy

 Sawa80

 ♥♥♥♥

 *** 

Po tamtej stronie lat minionych

Dzisiaj  powrotem we wspomnieniach

Wyrazem żalu nie spełnionych

Pozostających  wciąż w marzeniach …

J.




Rachunek sumienia

na całe lato dziewczyna

na pozostałe kwartały

na resztę dni, też do wina

ozdobnik męskich dni chwały -

skąd mogłem wiedzieć że frezja

zachowa się jak mimoza

że to niezwykła poezja

że przy niej więdnie słów proza

J.

a miałeś...

jeszcze tęsknią mi oczy
do tego miejsca na niebie,
dłonie zostały rozwarte
na co czekają, nie wiem.

miałeś mi kupić księżyc
znów dnieje, znów gwiazdy gasną,
bez ciebie. i twojej bajki
nigdy nie mogę zasnąć.

Zamknij oczy

nie wiesz, że wstyd uwiera
gdy wszystko ci już wyznam
zapłoniesz wyobraźnią
a na mnie nic, golizna.

Zostaw mi proszę listek
z mgiełki niedomówienia
i tak jest przezroczysty
na cóż mu sens zamieniać?

A pod nim już rumieniec
pachnidła wonne słowa…
tak boje się, że umrę
gdy będziesz je zdejmował.

Sawa80

cdn.


kopciuszek

ja muszę pisać te wiersze
bo gdy na moment przestaję
opuszczam krainę cudów
i jedną z piękniejszych bajek

i tylko ogromna dynia
co złotą była karetą
sprawia że łezki ocieram
bo takich czarów mi nie dość

i nadal po macoszemu
zła dola bierze znów górę
popiół oddzielam od maku
koń przy powozie jest szczurem

motek

nawlekam słowa na myśli
raz oddech wiatru w muszelkach,
paciorek, cekin i szkiełko
z powrotem, jakaś pętelka!

przewlekam słowa od nowa
tak samo, cekin, znów guzik
westchnienie, dotyk, pieszczota
supełków nizanych tuzin!

niech będą myśli na słowach
ciebie, koralik do wzruszeń
akurat, znowu zmyliłam
splątałam z tobą w kłębuszek.

nutka w nutkę

do spania trzeba mieć melodię
a kto usupła dla mnie nutki,
transkrypcję śpiącą, naumyślną
uścieli myśli w czasie krótkim?

po której frazie czy półtakcie
opadną sennych powiek listki
legato, piano, pianissimo
i nabajdurzą mi o wszystkim?

kto zamknie jawę na trzy spusty
urzeknie, zmorzy, poodczynia
zachwyci, olśni, poprowadzi
zwodzonym mostem w sześcioliniach?

kto mi napisze tę muzykę
i poprzypina w czerń rozgwiazdy.
nachyli nieba pośród nocy
pytań bezsennych i niejasnych?

dwa starczą?

uczuciom dobrze, gdy są nagie
nie umiem w słowa ich ubierać,
mogą być ciasne lub za wielkie
w różnych rozmiarach czy numerach.

żeby ustroić podług potrzeb
uczucia w najpiękniejsze słowa
trzeba ich kształty, ogrom poznać
a także trwałość zdefiniować.

moje tęsknoty

mam odcisk na sercu
z tęsknoty
więc przyjdę do ciebie
dziś nocą
lecz butów wstydliwych
nie włożę
bo mogą uwierać,
a po co?

przebiegnę tę drogę
na boso
zaklinacz na flecie
zanucił,
nie będzie mi przecież
tęsknota
ze wstydem o buty
się kłócić.

piszmy...

mówisz, że z rymów,
będziesz rozbierał
a to ci pomysł,
to ci maniera

czasem mnie cisną
sznurówki, wersy
chcesz mnie rozłożyć
na biały wierszyk?

 

czy ja się rankiem
w rymy poskładam
księżyc podgląda
czy to wypada?

kropki, przecinki,
a może para
chłopczyk, dziewczynka
jak się postarasz...

żeby nie było
nieślubnych zwrotek,
...dobra, wystarczy
ale dziś plotę!

Sawa8o



SKRUSZONY

 

 po wielu latach

skrytej tęsknoty

brodzenia w słowach

pełen ochoty

w myśli zawite

Damy uroczej

postanowiłem…

a co tam, wskoczę

 

LOS  TRUTNIA

nurzam się cały

w  jej  składni miodzie

zażywam mykwy

w święto i co dzień

by po ablucji

chłonąc jej treści

teraz i zawsze

w pamięci zmieścić

J.



od rzeczy

czas jesienny przysiadł z boku
obserwuje
kto odejdzie kto zostanie
babka wróży
mówią ponoć że jest w gwiazdach
zapisane
kto zapisał kto wymazał
ot bajdurzysz

ja tam byłam wino piłam
w międzyczasie
ta kawiarnia się nazywa
pod ukradkiem
w filiżance księżyc kąpał
się z łyżeczką
do godziny nie wiem której
przedostatniej
tak mi cudnie patrzył w oczy
chyba wierszem
byłam śniłam czy marzyłam
nie powtórzę
coś ścisnęło jakby w sercu
coś zakuło
przytulałam ciut za mocno
białe róże

                                Halince Matera za inspirację

jeszcze

serce większe masz najmilszy
niż ty cały,
wielkość nie ma nic do rzeczy
ni do wzrostu
nie za wiersze, nie za wygląd
kochać umiesz,
poetycznie, bez pamięci
tak po prostu.

                                                                                                                        wpasowałeś mi się wierszem
                                                                                                                                        w między zwrotki,
już dla ciebie tylko żyją

między wersy,
z tobą zszyć się w jeden tomik
erotyczny
w końcu wydać… pleć się jeszcze
śnie najśmielszy.

 

                                                                                    kiedy tęsknisz

tej kawiarni tak naprawdę
przecież nie ma
między zwrotki wmurowałam
cztery ściany
gdy deszcz pada albo zimnem
liżą mrozy
to gdzieś spotkać przecież trzeba
się z kochanym

w artystycznej klimat iście
poetycki
tam kanapę ściska w cieniu
mały kątek
jest cieplutka i pluszowa
jak twe ręce
my wtuleni do dwudziestej
chyba piątej

kiedykolwiek nam jest zawsze
tam po drodze
starczy stęsknić zaraz jesteś
właśnie wchodzisz
w oczach niebo w sercu kocham
i nikt nie wie
takie szczęście nie do wiary
jacy młodzi

tej kawiarni tak naprawdę
przecież nie ma
między zwrotki wmurowałam
cztery ściany
gdy deszcz pada albo zimnem
liżą mrozy
to gdzieś spotkać przecież trzeba
się z kochanym

na pstro

wóz, co dyszel miał złamany
życia kawał był mu zminął...
tak rozmarzył się skrzypiąco
za bieluśką limuzyną

gdy tymczasem starą wierzbę
los na garaż mu przeznaczył
wiór za wiórem, beznadzieja
jak tu życie odinaczyć?

tępa piła aż w stodole
zardzewiałe zęby szczerzy
to paradne, to ci romans
pewnie nikt by nie uwierzył…

jak to chodzi po tym świecie
miłość durna, czasem ślepa,
jednym rzuci złota garście
innym daje z marzeń klepak.

Leszkowi za inspirację

Sawa80

Rozsypały się wersy

wspomniane

stęsknieniem duszy

wpisane

Nie ja, nie dla mnie

a przecież ukochane

J.

Ala   Kwiat Zawstydnika

 

 splątany wersami abakan

zawity płatkiem  zawstydnika

okólny jak Barbakan

ambrazurą  talentu  przenika

w serce świata -

czerpiąc  duszy korzeniem

zadziwia słów kwitnieniem…

J.

 Tobie Alu za to prześliczne spąsowienie 14 03 2007

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz