Strony

12 października, 2021

Retrospektywnie - nie byliśmy święci

 Nie byliśmy święci, zdarzały się pikantne hop sasa, nie zawsze było  nad poprzeczkę, zdarzało się nam pod poprzeczką  ( z kabatem pod szyję lub na golasa) ciurkiem do pobliskiego lasa...

Poniżej, bez Nicków i dat  rok 2006

Jego skóra

(Eurydyka)

jest blada i klamie.
Stoi na brzegu kladki i boi sie skoczyc,
choc to najgoretsze lato od wielu lat
i woda jest ciepla...
Nie umie plywac...
Ona wie o tym, ale On nie wie, ze Ona wie.
Boi sie przyznac w obawie, ze Ona wysmieje..
Ona czeka
Ma ochote Go popchnac, lecz tego nie robi.
Zamiast tego celuje.
W glowe...
Strzal...
On spada z dlonmi zacisnietymi wokol czegos,
co kiedys bylo cale...
Woda barwi sie na rozowo,
a Ona mysli o programie telewizyjnym, na ktory patrzyla jako dziecko.
Zielony krokodyl i ofiara...
Tylko kilka konwulsji pod powierzchnia tafli
i wodne kregi wygladzaja sie
Kladzie sie na pomoscie i patrzy na labedzie, ktore spokojnie plyna na druga strone jeziora...

 

   ↑    (Ależ to jest chore …) J.

 

 Bezkresny łan pszenicy przybierał złoty kolor i kołysany lekkim wiatrem falował niczym lekko wzburzona tafla pobliskiego jeziora. Dwie postacie ostrożnie wchodząc w głąb łanu wyglądały jak rodzynki w przednim cieście z pszennej właśnie mąki ł

On ze skórą czerstwą opaloną, rozcierał kilka kłosów i sprawdzał jakość ziarna.
Ona opodal, z warkoczami grubymi jak cuma holownicza
,z malinowymi ustami i lekko przymrużonymi oczyma, patrzyła zalotnie na niego. Powoli przeniósł swój wzrok z roztartych kłosów na nią . Strzeliła do niego rzęsami wywiniętymi i długimi jak u najpiękniejszej lali.
Lekko zadzierając ponad kolana spódnicę pobiegła w głąb łanu gdzie jeszcze zeszłoroczny stóg siana wystawał ponad falującą pszenicę. Pobiegł za nią. Gdy oboje dobiegli upragnionego stogu kładąc się na plecach i ciężko dysząc spoglądali na błękit nieba i przelatujące jemiołuszki.
Powiedz że mnie kochasz.... no powiedz.... wyrzekła.
Kochanie ty moje, przecież wiesz, w kazdym momencie kocham cię tak bardzo , ze dech mi zapiera. Słowa przypieczętował gorącym pocałunkiem

*

Nagroda główna

Herbaciana Pani  (Tainka)

Podobnaś do łani.
Wdzięk Twój i chyżość
Gracja w łani skoku
Nic tylko pragnąć
Być przy Twoim boku. :)
.

Satyr  vel  Jeer


Masz szczęście żem Satyr już stary
Bym nie żałował Egidodzierżcy, z krwi kozła- ofiary
W gąszcz winorośli uciekł bym z Tobą
Pili byśmy wino z Halikarnasu  doba za dobą.

 

Proś o rękę, proś o ciało,

proś o duszę, jeśli mało!:)))
Gdy dostanę tulipany-
będziesz Don-Mile widziany!:))))

Nowa39

*

Kiedy z Olimpu  każą mi schodzić gdzie zamiatam zeschłe liście drzewa oliwnego i jestem pośród ludu, idę tedy do komórki mojej po węgiel i w kotłowni rusztuję popielnik.
Tak to jest, raz ze złotej patery miód się zlizuje / jeżeli Zeus z Herą coś na tej paterze zostawią / za innym zaś razem pajdę chleba w garści trzymam i medytuję nad jej wartością  nieprzemijającą.  Przeto zapominam się, ze tak godne osoby czekają - a poczekajcie sobie trochę, ja więcej czasu na czekanie na Was tracę :)))
*

 I to , i tamto Ukochanie moje !

Sancho ! Nie widzisz ze rozmawiam z Panią !
Odejdź ! Zostaw nas we dwoje ! :)))
. A to ci niezguła, taki TV Buła ! :))
.
Dulcy Neo miłości ma
Rój zalotników obrócę w gó..o
Jak przywalę lancą po łbach im równo.
Dla Ciebie rzucę się w krzak róży
Tak to widzisz bywa, jak nicpoń w Pięknej się zadurzy.
:)

 Ech, żizń priaklataja! Gonią mnie od okien (ang: windows), kiedy mam takie branie! :(((( Macham przeto Ci chusteczką. łez wylewam garść i deczko, trzy całusy dłonią ślę i oddalam- na dziś- się :)* Dobranoc Don-Liryku:)))), Dobranoc Kąciku:)))

 

 „ Podkomorzyno ! Ach, jakżeś zdradziecka !

W nocy koronna , we dnie Krzemieniecka.”

.Pewnikiem ten wyjazd  to zemsta Podkomorzyny, bo kiedy

Prymas Podkomorzemu Koronnemu dał

absolucją do pozostawania poufałego bez skrupułu z Drzewiecką,

tedy Paniey Arbatna zemstę uplanowała.

Mogłaby przecie mścić siem do woli ze mną.

No tom wygarnął s wersa dwa  i niechta zalakowany w rolce  hajduk powrotem ostawi  na włościach Podkomorzyny.

Tem czasy 'bedem' kurował siem specjałem mocniejszym coby serca ból

Jprzytłumić.

Lekce widać zyć siem nie da. Albo to piszczy co pod spódnica i traci 'siem" czas na" dochoty" co by to być mogło, albo ci to do Króla karesy zawiezie kobieta.

 

Łobraziłam się  :(((((

Os....., os ....., ostatń się tu
Z buzi resztki snu zrzuć
Os....., os ....., ostań się tu
Pomarzyć ze mną wróć
.
Szkoda że melodi nie moge przesłać, ale proszę spróbować na własną nutkę cos wykombinować :)
:D

  Może na tęskną nutę dumek ukraińskich w dowolnej tonacji?

  Kocham dumki, przeszywają mnie jak turecki jatagan

w ręku Turczyna. :D
To można tak na wzór dumki zanucić, brak tylko wieczornego w letnią noc ogniska i tej magii płomieni liżących wyśpiewywane głoski , które unoszone ciepłem znikają w koronach stuletnich sosen, by dalej hen wysoko nieść melodię.

 

 Chyba w ręku Turczynki nahajka ...;DD

Hej, Hej, Hej Sokoły!!!!
Na gdzyby bym poszła
zdobywała lasy, góry doły...;D

 

No...., pewnie ! :D ...., nahajka w ręku Turczynki
Pusty step, a na nim pasące się bachmaty
Nad nami chmur rozległe białe pierzynki i słońce
I rytm rzemieni po pośladkach , wyznaczający
.......................................... pragnienie gorące.
.
Uniżonnyje i oskorblonnyje , za miłość prawdziwą na stepie.
Eh ! Dumny ja dumny , za Toboj - w starczym czerepie :D

 

    Wychyl ze mną kufel piwa

chodźmy w tango, moja diwo !!!
OOOO!
Nie dam Ci buziaka
z Ciebie straszny hulaka
aaaa!

 

   Byś się bardzo pomyliła :)

Jestem nad wyraz spokojny
Choć przyznam że w duszy
Wybieram się na różne wojny
Idę czasami z krzyżowcami
Albo siedząc za okrągłym stołem
Noszę Nibelungów pierścień
Podpieram Megality lub jestem sokołem
Zajrzyj w moją głębię duszy
Posłuchaj jak wiatr skandynawski wieje

Jeżeli ten obraz Cię nie poruszy
Stracę rozsądek i nadzieję.
 
Ps. To tylko rymy, o sobie samym :)

 

Odpowiedz

Wikingu Ty spolszczony:D

Pójdź w me ramiona:DD
Jam zauroczona :D
Strofy Twych wierszy
wzbudzają serię dre szczy:DD
Jam za to niespokojna
będzie z Nas para upojna:D

 

Pani ...., Twoim rymom nic nie brakuje

To proste, otwierasz siebie, serce i samo się wysypuje.
Może tylko jeden warunek
Traktuj zawsze rym jak szczery podarunek.
Nigdy nie będzie wtedy zakłamany
Będzie za to taki, że przytulić go do rany.
.;D

Otwieram serce i widzę...
nie powiem... bo
się wstydzę;DDD

 

Nigdy się nie wstydz Gandzioło

Zimnym  by w Azyku powioło
A my tutok przeca
Robiemy tylko heca !
.
Tu w Sikorniku
Hedonizm jest tylko częścią życia naszego !
Pamiętajcie przechodnie, proszę Pani, Panie Kolego
.
:)))

Mam w ręku wiązankę
delikatną
To dzwonki karpackie
niebieskie
Ich urok i czar
i dźwięk delikatny
przeznaczam dla uszu
Miłych tu Pań.
.
Na moment usiądz wygodnie

Przymknij powieki
Nie trzepocz rzęskami
Zobaczysz świat niedaleki
I łąkę z kwieciem i dzwonkami
Masz ją na własność - ode mnie.
:)))

Pani…

Do kobiet należą
wszystkie świata łąki,
I wszystkie tam kwiaty
w tym także dzwonki.
A na leśnej Miła Pani polanie,
z jakąż rozkoszą bym zjadł z Tobą śniadanie.
Mając na nogach kolorowe skarpetki
a na tacy wino czerwone i pyszne krewetki.
I w tym momencie potrzebny by również był
impresjonista
operując kolorem tak dobrze jak Paganini potrafił grać
a vista.
Tobie te rymy na zawsze poświęcam
Boś wywołała taką we mnie wizję , którą tym podarunkiem ...., uświęcam.
.

Jam jest kobita dziś nieszczęśliwa...
Nie dość, że Azyl się mnie pozbywa,
to dla poetów staję się zwidem,
strasząc ich, przyznam się tu ze wstydem.

To kobieca przekora
do smutku dziś Pani jesteś skora
Popatrz w lusterko ..., jak śliczną masz buzię
To nie zwidy..., uśmiechaj się na luzie.
.

Uśmiech szerokiiiiii,
którego okiem
nawet sokolim nie zmierzę,
w Twą stronę rzucę,
już się nie smucę
a nawet zęby dwa zęby szczerzę...:D
Bom ja szczeżuja szczera...

Zęby drugie, to w zapasie, gdym zgubiła w uśmiechu szerokim:DDDD

 Jak ślicznie ! Brawo !

Szczeżuja szczera...
to rola podwodnej kochanki,
urocza, macierzyńska -
Takiej malej rybki,
samczyka Rózanki.
.
Bardzo się mi to spodobało
pozwolę sobie, bo nie wytrzymam dla Pani kilka kropel balsamu na ciało ***

*

Ojjj ....Wafelku ..., bo Cię schrupię
I dostanę gdzieś po d....
Za schrupanie oczywiście
.
no i za to, rzeczy wiście, bo wychylić się nie mogę
ktoś podłożyć może nogę. :)))))))
.
Tu żartem wszystko stoi, pszę  Pani, Pani się nie boi.
:)))

To tyle na dzisiaj Miłe Panie, wracam do domu, juz wiem że dostanę w banię. Mysiaczek z wałkiem w CK i "L" stoi , każdy przeciez wałka sie boi.
:)))))))

 

Szczeżuja jest mięczakiem w skorupce
i lubi jak ją głaskać po pupce
Więc żadną miarą być gadem nie może
Utwierdź mnie w tym przekonaniu Boże.
.
Miłego zbliżającego się łyk_enda :))

 

Dodam, Pani..., bym nie śmiał jakiekolwiek uwagi Tobie prześwietna czynić. Marnym człekiem jestem , nie godzien zem drugiemu cokolwiek wytykać.

 Toż napisałam "jak gad" a nie gad....W znaczeniu 'biedna gadzina, która nie przeżyła ochłodzenia a potem nagłego ocieplenia klimatu i tym sposobem znalazła się na kartach książek history-paleonto-archeo-biologicznych" :) Dwoma słowami: zagi(ni)ęty gatunek... :DDD Do miłego:)

To tyle na dzisiaj Miłe Panie, wracam do domu, juz wiem że dostanę w banię. Mysiaczek z wałkiem w CK i "L" stoi , każdy przeciez wałka sie boi.
:)))))))

 :D:D:D:D jakiegoś ze mnie robisz potwora

co z wałkiem lata i wrzuca do wora:)))))))

 Myszko , chciałem się jakoś stąd wymsknąć :))

Ty jesteś moja podporą przecie w całym 'prześwietnym' Omlecie. :)))

 A bo Ci tu źle?

;D
ps. można po angielsku;D

 

 'Jinglisz ' powiadasz : It's like talking to a brick wall.

Nic nie kapuję, nawet nie wiem czy Anglia na mapie swiata jeszcze istnieje. :)

 Dostać w banię nie jest źle

(od  Damy, rozumie się)
Być na bani gorzej znacznie
rymy wychodzą cudacznie;D

 

Rany! Tak od rana w banię?
Może najpierw zjeść śniadanie
:)))))

 *

 Tylko, co by tutaj zjeść?

Wiem! Najlepszy będzie śledź!
:DDD

Moja cudowności ..., hop ! ...., do kieszonki
Idziemy z powrotem z tej pięknej łąki. :)

Home , sweet   home.

Nie ma jak w domu

 *

Albo nie ma jak w checzy, każdy Mazur tak zaskrzeczy

Do Alpejskiej

Hej ! Alpejska, witam skromnie
Bom jest dzisiaj patroszony
Pani Gracja uporczywie, nieprzytomnie
Sprawia żem jest nastroszony
.
Winna jest mi raz buziaka,
a to chytrus nieprzebrany,
na dodatek zawadiaka,
ciągle chce bym Jej ...peany
.
Nie ma serca nad cherlakiem
ktory ledwo drepce
Ciągle straszy mnie prawnikiem
każe stukać się po klepce :(

La Strada

Tytuł mógł być :droga ,po prostu..ale nie.
W zupełnie nieoczekiwanym miejscu,napewno po raz pierwszy w tym ,na kawałku ładnego parku na mojej drodze ...cyrk.Miejsce na tyle małe,że musiałam przejść przez jeszcze nie zabudowaną ,nie okrytą arenę.
Chwilę stanęłam. I...przez moment wydawało się ,że słyszę trąbkę,jak w .....tym filmie.:).
Czy poczułam się Gelsominą ,nie wiem ...troooochę tak :) ale przypomniałam ,co może czują artyści cyrkowi .
Mam i wrócę do "Zwierzeń klowna" .
Po 2 godz. już wszystko zakryte, b.głośna muzyka reklamująca seans o godz.18.
29.06.
/Musiałam nowy...wątek,bo nigdzie nie pasowało

 

*  Na strychu

Będę grzebał na strychu,może coś znajde,zawsze tam trzymam papierzyska.Z tym strychem i papierzyskami wiąze sie zabawna historia.
Opowiem ją bardzo króciuteńko.
Dawno temu kiedy to obowiązkiem bylo chodzenie do szkoły z czego nie potrafiłem się wywinąć pomimo usilnych moich starań, miało miejsce takie zdarzenie.
"Przerabialiśmy" Mickiewicza a pani od polskiego,wspaniały pedagog przytoczyła podobno wypowiedziane słowa przez samego Wieszcza.: "Obym dożył kiedyś tej pociechy,aby me księgi trafiły pod strzechy".
Siedziałem w ostatniej ławie zarezerwowanej dla 'osinusów' i grałem po cichuteńku z Antkiem w karty / w tysiąca dobieranego/ z tego 'przedmiotu' Antek był dobry.Byl starszy ode mnie o trzy lata.
Zajęty grą,wykazał się nieprawdopodobną podzielnością uwagi i dotarły do
niego slowa nauczycielki. A oto jego reakcja :szybko zlożył karty i wstając wyrecytował prawie jednym tchem;
psze pani dzisiaj rano jak się goliłem,to słyszałem w głośniku jak mówił taki jeden strażak żeby żadnych
papierzysk po strychach nie trzymać bo to grozi pożarem.
Moja reakcja była taka,że nie mogąc powstrzymac śmiechu i pęcherza zacząłem rechotać i "szczynać" trawnik.
Ta historia jest prawdziwa.Nic nie upiększyłem,tak było !!!

 W tym zamieszaniu z dobieranej kupki kart zdążyłem wyłuskać króla kier i zameldowałem setkę i

WYGRAŁEM !!!! :)))) to byl najważniejszy moment powiastki :)))))

 

Znałem nauczyciela historii i podziwiałem go kiedy w okresie szalejącej propedeutyki 'prawdziwej' historii pisanej czerwonym atramentem miał odwagę mówić prawdę.
Na kilku lekcjach historii rozwodził się o Polaku który wskrzesił Drugą Rzeczpospolitą.
Wyrwany do odpowiedzi Antek z wszystkich wykładów zapamiętał tylko jedno zdanie.Pytany co wie o Piłsudskim Antek zaczął tak: Piłsudski był marszałkiem i chciał uzdrowić Polskę.... no dobrze, ale dlaczego chciał uzdrowić zapytał nauczyciel odwracając się od Antka by dać mu szansę.
Ten odwrócił się lekko w lewo i kącikiem ust po cichu do mnie...podpowiedz.....podpowiedz....więc mu podpowiedziałem ... bo wszyscy chorowali na gruzlicę.
Ten bez namysłu udzielił takiej odpowiedzi,ja ponownie
szczynałem trawnik. :))))

 


VIBURNUM
(dedykuję I.c.l )

W łuk gałązka wygięta
z białym bukietem na końcu
Ktoś kto o Tobie pamięta,
podaje Ci ją w pełnym słońcu.

Przepiękna jesteś kalino,
bukietem jędrnym cudowna
Przyjm ją ode mnie dziewczyno,
od tego z areny klowna.
J.

 

WYSOKIE "C"
( dedykuję I.c.l )

A kiedy ducha wyciszę
Powrócę pomiędzy ludzi
Zagram Ci na trąbce "Ciszę"
Niech obaw Twoich nie budzi
J.

 

DESZCZ ( dedykuję I.c.l )

Deszcz mnie z ogrodu wygonił
Harfą strug o parapet bębni
Do tych kilku rymów mnie skłonił
Wydobytych z bolącej duszy głębi
J.

DESZCZ
Cd.

Pochyliły się kwiaty od ciężaru
wody, która życie daje
Odwróciły twarze od nadmiaru
deszczu,ciągle pada, nie przestaje

Uśmiechną się znów słońcami twarzy
gdy wzburzone niebo chmur falą,
tarczę złotą miejscem swym obdarzą
A same z gracją się oddalą
J.

TRELE ?

Ptaków też koncert tam słyszałaś,
poza areną rozbrzmiewał
Kogo tam jeszcze widziałaś ?
Nikt więcej tam nie śpiewał ?

J.


 Ja znalazłem kartkę która wypadła z brulionu w którym były wiersze pisane gdy miałem dziewiętnascie lat.Bruliony spaliłem ostało sie tylko to :

......
Czyś muzykę deszczu słyszała
Na zapadłej ciężarem strzesze
Te krople jak łzy ! Czyś widziała ?
Czy taką liryką cię ucieszę ?
...... J.

 

 

U nas na jednym z osiedli mieszkali "Romeo" i "Julia"
To była najprawdziwsza miłość. Od nich nie jeden z nas mógł sie wiele nauczyć.
Pozdrawiam! :-)
Andrzej

Romeo i Julia.

Tak zwyczajnie, ot niechcący
- na ulicy się spotkali.
Gdy spojrzeli się na siebie
to się w sobie zakochali...

Głupia sprawa ktoś pomyśli.
toż uczucie bez przyszłości.
On bez domu, ona także
co więc będzie z tej miłości?

Od śmietnika, do śmietnika
nie rozłączni jak po ślubie.
On na plecach dzierży plecak
i za rękę trzyma lubą.

Zwano teraz go Romeo
jej na imię Julia dano.
Od tej pory zawsze razem
ich już tylko spotykano.

Nieraz ktoś się zastanowił
co Romeo w Julii widzi.
Jednak gdy ich razem ujrzał
sam przed sobą się zawstydził...

Tak do siebie uśmiechnięci
tacy w siebie zapatrzeni.
Żadna siła nie jest w stanie
ich miłości już odmienić.

Jak papużki nierozłączki
co dzień wciąż ta sama droga.
Na grunt twardy, wręcz skalisty
padła miłość z woli Boga.

Andrzej  ps Okoń

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz