Przed kilkoma laty gościłem pod moim dachem bliskiego znajomego z Londynu. Frank odszedł w zeszłym roku, wspominając go , zawsze ciepło, mimo że był nieprzejednanym marksistą, był człowiekiem o gołębim sercu. Bezinteresowny, zawsze gotów nieść pomoc bliźniemu, niekonfliktowy, częsty bywalec Polskiego Klubu - Hamilton House - Polish White Eagle Club , zawsze obecny tam prawie w każdą niedzielę gdzie Polacy spotykali się po nabożeństwie, zwyczajowo na kawie z ciastem i pogawędkach.Razem z jeszcze jednym wspólnym znajomym Majkelem, obaj łudząco przypominali znaną parę komików i zasłyneli na wspólnym portrecie wyróżnieniem, portret ten długo zdobił jedną ze ścian wewnątrz Polish White Eagle Club (Obu prezentowałem kiedyś w Bloogu WP).
F & FW Londynie odwiedzałem z moimi najbliższymi wraz z Frankiem i Majkelem puby smakując różne rodzaje piwa począwszy od pospolitego angielskiego sikacza po drogie i mocne piwa importowane z Belgii. W Każdy piątek wspólnie i obowiązkowo 'napychaliśmy się' rybą z frytkami . Można by powiedzieć o nas tak; stare konie pełnej krwi na furażu własnych oszczędności życia.Moje obecności znaczyłem wielokrotnie śladami najczęściej wiodącymi do londyńskich największych zbiorów muzealnych spędzając w tych miejscach wielu dni długie godziny.
31-08-2020
Pamięci FrankaHistory of
the socialist, temat ten przesiąknięty propagandą był wiodącym comiesięcznym tematem każdego spotkania członków klubu
zrzeszającego marksistów. Byłem gościem
w klubie na zaproszenie Franka i Majkela raczej grzecznościowo, ale też z
ciekawości skąd i za jaką przyczyną obaj i reszta członków klubu czerpią wiedzę by potem opowiadać
innym marksistowskie dyrdymały. Kiedy
chciałem przekierować rozmowę na inny
temat nawiązując do np. Utopiam
socjalism, albo Scientyfic socjalism ,
byli mniej skłonni do rozważania tematu, być może dlatego że po czwartym kuflu
piwa mądrość i wiedza wycieka z moczem nabrzmiałego pęcherza. Nie byłbym sobą
gdybym nie zarzucił im braku wiedzy opartej na
„Dziełach” Lenina i zbrodniach
sowietów , germanów w roli głównej II WŚ. "Kapitał" Marksa znali z przekazu według widzimisię prelegenta.
Byłem również w miejscach związanych z Marksem ale też w miejscu jego pochówku – Highgate cemetery – East. Jednak głównym powodem pobytu na tej nekropoli była chęć odwiedzenia Wzgórza Orła Białego, polskiej części pochówków bohaterów o których na przykład wyborcy zwani tuskoidami nie mają najmniejszego pojęcia.
Powinienem więcej napisać o moich refleksjach związanych z pobytu w klubie socjalistów , ale przez szacunek do moich przyjaciół moje przemyślenia zostawiam sobie rozcieńczone między londyńskie dni i bezmiar uciech jak na bywalca miejsc wszetecznych przystało.
Będzie cd w późniejszym terminie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz