- A ty kim jesteś ?!
- A zgadnij.
- Szmondak ?
- A tam szmondak, nie poznajesz mnie? - pozwól mi pogadać z tobą to się zorientujesz.
- Ciekawe, nie mam kłopotu z orientacją.
- To wiem, jesteśmy jednakowego ducha. Powiedz mi Jerzy, dlaczego przywołałeś
Tuwima i jego 'propozycję' ?
- To proste,domyśl się.
- Hmm, chyba się nie domyślę. Oszukał ktoś ciebie, a może okradł ?
- Nie, nic z tych rzeczy, ale skoro mówisz o kradzieży i skoro podparłem się Tuwimem, to
wiedz, że Juliana pośmiertnie okradli.
- Niemożliwe, kto ?
- Właśnie szmondaki. Takie 'ichne kolekcjonery czyli zwyczajna kasta Hindusów' , zupełnie podobna w działaniu do kolekcjonerów z naszego
gojowskiego arsenału amatorów sprzętu AGD.
- Nie bardzo rozumiem, przecież Julian nie miał czajnika elektrycznego, nie miał
żyrandola, nie miał ekspresu do kawy.
- Ciemnoto, nie miał tego co wymieniłeś, ale miał rękopisy w szufladzie.
- No dobra, nie nadążam za twoimi sugestiami, powiedz raczej o co chodzi z tytułem
tego wpisu.
- Bądź cierpliwy, zobaczysz !
- Będę, ale wystrzegaj się gróźb karalnych bo cię 'zfarmazonią'.
cdn.
Poranek 20 grudnia AD 2017
Białe Święta tuż przy progu, na czerwono Mikołaje, robią kasę w reklamie TV, zasłużona w sporcie Dama wchodzi cała na czerwono, jest fajnie, w narodowych barwach. Piję kawę, słucham w radio ( wiem wiem, teraz w radiu ) - wywiadu jaki przeprowadza pan Gociek, dzisiaj mistrzem bełkotu jest rolnik Sawicki, którego gospodarz wpuszcza w łan owsa z przewagą chwastów politycznego posiewu siewców tejże opcji, ten zaś buchtuje i marzy mu się wziąć na kły Jarosława, mało koryta nie rozwali.
Złapałem się na własnym wzburzeniu i ja , waląc wykrzyknikami w tytule. Tyle tylko, że jest zasadnicza różnica pomiędzy wzburzonym pełną gębą dokarmianym dopłatami rolnikiem a moim wzburzeniem. Jaka to różnica? - pokażę.
Zobaczycie ! Jeszcze wam pokażę ! Podeprę się Tuwimem ! Będziecie mnie cmokać !
Wykrzyczałem półgębkiem słowa ,a te idealnie wpisały się w mój zamiar kiedy ogarniałem wzrokiem leciwe matrony stawiające mi opór. Dawno temu zachwycały świeżością i jędrnością styku miejsc, zwanych intymnymi, w kontakcie z przygodnymi amatorami wytchnienia, teraz bidulki - nie powiem , że odpychające - ale zupełnie niezachęcające .
Zawziąłem się na nie, mimo że starsze ode mnie. - to chyba sprawa gustu która mnie okiełznała patrzącego na biust Matki podczas gdy doiłem cyca - a że moje życie pełne jest skojarzeń, ni z gruchy, ni z pietruchy, szamocąc się z matronami, myśl moja szybko poleciała w antypody do .. krainy grzechów śnionych którą zwą Mitoslavią ,w której to z łaski Jej Wysokości Oniryki , włada obosiecznie liktorską rózgą Cezarus Tadeusz Klarowski . Jemu to bowiem radziłem pewne wybory co do matron . Wspomniałem o Cezarusie bo to o matronach mowa.
A jeżeli już i Cezara wkręciłem w temat, jeżeli z matronami mam tutaj do czynienia i o radach napomykam, to lubieżnie przypomnę co nieco poszerzając temat - ku przestrodze
narwańcom.
Radziłem ...
Ja w sprawie majonezu
Pan jest żeś młody Tadeuszu
Więc słuch powinien żeś mieć ostry
Czy nie dotarło do Twych uszu
Że cycki lepsze niźli tosty?
Za tymi..mimo żem wiekowy
Wolę cycuszki malinowe
A jeśli przyjdzie Ci do głowy
Że lepsze te majonezowe
To wiedz młokosie nie masz racji
Majonez raczej w miejscu niżej
Lokuj przy winie po kolacji
W tempie zwolnionym lubo chyżej
Zaś zajmij się smakołykami
Słońc Jędrych z malinową sutką
Uwierz na słowo.. między nami
Nie ma przedniejszych ..powiem krótko!
Spróbuj raz a do ostatecznej kwestii nie zmienisz upodobania.
Nie wiem czy adresat mnie posłuchał, ale bo to rada, hoćby szczera, wcale nie musi reorganizować czyjeś upodobania.
:o)
Radziłem...
Jeszcze dodatek cycny
Wiedz jeszcze to Szanowny Panie!
Nie łaś się na cycuszki ksiutne
Do wiadomości przyjmij zdanie;
Choć twardsze ale bałamutne.
Z racji humorków te u ksiuty
Mimo że gęstsze w miętoleniu
Uwierać mogą tak jak buty
Mogą się znużyć w chędożeniu
Zaś takie w okolicy sześciu
Dziesiątek lat noszenia w biuście
Przywrócą wigor lat dwudziestu
I będziesz pławił się w rozpuście
Smakiem im nie dorówna chruśniak
Pełen czerwonych słodkich malin
Bo tak natura chce byś w ustach
Miał co najlepsze co byś chwalił
*
Refleksja
Powinienem być może pomyśleć dokąd zaprowadzą mnie moje skojarzenia, ale czy warto nad tym się aby zastanawiać , gdzie i po co ? Ludzie łażą po skalnych urwiskach i też się nie zastanawiają po co i dlaczego.
*
A teraz wracam na ścieżkę, bez zapewnienia sowieckiej obsługi naziemnej portu lotniczego że ' wsie w porjadkje'.
cdn.
Bliźniaczki
Pierwszą poderwałem dziesięc lat wcześniej, zdezelowana, bez nogi, w łachmanach, widać było że miała złego opiekuna. Nie zastanawiałem się nad tym co przeżywała i jak była wykorzystywana. Postanowiłem przywrócić ją do normalnego życia. Wszeteczna i wdzięczna za wszystko co dla niej uczyniłem, przez wszystkie te lata nie opuszczała mojej sypialni . We wrześniu okazało się że jest bliźniaczką, również takiej w stanie nie zachęcającym w jakim była sama przed dziesięcioma laty.
Postanowiłem również zabrać się za nią, przyodziać i zastosować odpowiednie leczenie oraz odpowiedni makijaż. Tę pokażę w negliżu i w przyodziewku, zaś obie jednocześnie w końcówce tematu.
cdn.
.
*
Refleksja
Od najmłodszych chłopięcych lat moje zainteresowania zupełnie sprzeczne ze sobą lokowałem pomiędzy anatomię z biologią a męskie rzemiosło wszelkiego rodzaju. Była też miłość do Bardotki i koleżanek z ławy szkolnej na równi z fascynacją światem antycznym. Pewnie stąd się wziął mój upór łaskotania matron jak te powyższe ławy
Nie wiem co przyniesie jutro, bo to interesowałem się między innymi mrówkami, w czas kiedy nikt tego nie robił, zaś ciepło pierwszej dziewczęcej dłoni czuję do dzisiaj wraz z
jej zapachem szamponu do włosów sprzed tamtych lat.
Żart - dla przypomnienia tutaj - jest moją ważną wrodzomą stroną życia, wziął się za sprawą moich rodziców którzy tak sobie tylko żartowali ,żartowali , podczas gdy Rosjanie już wkraczali do Wiednia,aż zmajstrowali...
Od najmłodszych chłopięcych lat moje zainteresowania zupełnie sprzeczne ze sobą lokowałem pomiędzy anatomię z biologią a męskie rzemiosło wszelkiego rodzaju. Była też miłość do Bardotki i koleżanek z ławy szkolnej na równi z fascynacją światem antycznym. Pewnie stąd się wziął mój upór łaskotania matron jak te powyższe ławy
Nie wiem co przyniesie jutro, bo to interesowałem się między innymi mrówkami, w czas kiedy nikt tego nie robił, zaś ciepło pierwszej dziewczęcej dłoni czuję do dzisiaj wraz z
jej zapachem szamponu do włosów sprzed tamtych lat.
Żart - dla przypomnienia tutaj - jest moją ważną wrodzomą stroną życia, wziął się za sprawą moich rodziców którzy tak sobie tylko żartowali ,żartowali , podczas gdy Rosjanie już wkraczali do Wiednia,aż zmajstrowali...
*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz