Strony

24 lutego, 2016

Łączył ich indywidualny kolor i nie tylko


Yves  Klein - Tadeusz Kantor
na warszawskiej  "'patelni".



*

Pomysł na ten wpis zrodził się trochę wcześniej, a przyczynkiem  do wpisu okazała się Magdalena.
Przeczekałem kilka tygodni żeby Jej nie  peszyć , żeby oswoić Ją z żarem i żeby zwrócić uwagę innych na to co wyprawia u siebie w Blogu.
Odczytuję Ją bardzo pozytywnie, potrafi zaskoczyć pomysłem, a tak całkiem po ludzku  napiszę  to,
że zaskoczyła mnie pewnym fotomontażem idealnie wpisującym się w kolor  International Klein Blue.
A jeżeli tak właśnie mnie zaskoczyła, więc musiałem przywołać  francuskiego artystę o imieniu i nazwisku jak wyżej.
W dalszej części odniosę się do tematu jaki podjęła Magdalena.
( Madziu 'nie peniaj' jak mówią wybitni politycy w polit rynsztokowej gwarze, ja zaś powiem, że będą tylko dobre słowa).
cdn.-
2022 - 09 - 04
Nie dopiszę dalszego ciągu.  Magdalena albo zapomniała ze ja jaszcze żyję, albo postanowiła  zamknąć się za własną "furtą", cóż, ma prawo do takiej decyzji, ja zaś nie  magę bez jej akceptacji napisać o jej pomysłach, bardzo obiecujących, szkoda.

12 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. wstawiam drugi raz z poprawioną literówką, bo niestety edytować nie można z tego co widzę.
    Hmmm....
    czy to już koniec rebusu?
    Poczekam, aż skończysz wymyślać co ma być dalej ;))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  3. Zrobisz wielkie oczy! Wrobię Ciebie w ten temat! Oj Madziu będziesz się miała z pyszna!

    Byś się nie stresowała, radzę pamiętać o tytule tego Bloga.. ;o)

    Obie postacie kiedyś zdobiły "patelnię"...

    OdpowiedzUsuń
  4. poczekaj, poczekaj.... niech tylko doczytam wszystko do końca ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Anonimowy2/24/2016

    Jutro Dobre Serduszko dokończę, muszę odespać wczorajsze czekanie..
    O już się wylogowałem, a pamiętaj o duszku by nie było mu zimno. ;o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rany Julek.... ale z Ciebie nocny śpioch ;) :P
      idź zatem pochrapać sobie smacznie. Ja dopiero zaczynam dzień, wróciłam niedawno od Mikusi i muszę sprawdzić co nabroiłeś. Odeśpię sobie rano :)))))))))))))

      Usuń
  6. muszę na raty, nie mogę się skoncentrować na całości ;) Pierwsze pytanie wyjaśniające, czy miałeś na myśli wpis pt "Nie-Bieska, Bieska, Bieska-Nie-Bieska...."

    OdpowiedzUsuń
  7. No dobra, dobra.... na dzisiaj tez krótko tylko odpowiem. Jeśli miałeś na myśli ten wpis o Bieskiej to fakt, kolor grał pierwsze skrzypce, a reszta sama się zrobiła.
    Jeśli natomiast sądzisz, że się rozebrałam i wymalowałam swą nagość farbą a potem odbiłam na papierze fotograficznym to nic bardziej błędnego....
    Be bicia się przyznaję, że o tym artyście przeczytałam dzisiaj pierwszy raz u Ciebie, tym od tego koloru oczywiście. Nie wiedziałam, że ktoś taki żył i malował gołe baby na niebiesko więc mój fotomontaż nie ma z tym nic wspólnego.
    Jak większość fot, powstał zwyczajnie, z życia i przypadkiem. To zabawy z chustkami i zdjęciami makro w poszukiwaniu znaków od.... nieważne ;)
    Nie wszystkie były bieskie-nie-bieskie, na niektórych ukazywały się szare zmęczone postacie i to zajęcie poszukiwawczo-odkrywcze było moim głównym celem.
    Dla stworzenia podobnego (albo lepszego czy gorszego) obrazka, nawet gdyby miało by mi to przynieść sławę, jak wspomnianemu artyście, to nie uskuteczniałabym publicznych striptease-ów ;)))))))))
    W takich okolicznościach nigdy nie można mieć pewności, czy zachwyty publiki są zachwytami dla dzieła, czy zachwytami nad gołymi pięknymi ciałkami towarzyszącymi dziełu, a ja lubię wiedzieć, że chodzi o obrazek, a nie dodatkowe emocjonujące atrakcje ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. o ! jeszcze doczytałam to "Zrobisz wielkie oczy! "
    i wiesz co muszę Ci odpowiedzieć?
    nie zrobię....
    ja od urodzenia wielkie mam, a przez nie nawet niektórzy mnie przezywają Graves Basedow ;)
    inni podkładają ręce myśląc że wypadają i jak bohaterowie je uratują no i jeszcze parę innych przytyków do nich by się znalazło tak więc powiedzenie do mnie, że ZROBIĘ wielkie oczy nie może być prawdziwe, takie mi już zrobili rodzice dawno, dawno temu :))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  9. Przekorna Niewiasto z dużymi pięknymi oczętami ! ;o)

    Nasamprzód Twoje zdanie: Jeśli natomiast sądzisz, że się rozebrałam i wymalowałam swą nagość farbą a potem odbiłam na papierze fotograficznym to nic bardziej błędnego....

    Gdybym tak sadził to bym nie użył określenia 'fotomontaż' !
    Wyjaśnię też, że Monsieur Ywes Klein nie jest artystą który mnie specjalnie zajmuje, ja tylko przyglądam się różnym awangardzistom nie oceniając ich.
    Nie ma ocen obiektywnych, w takie nie wierzę, każda ocena ma podłoże subiektywne.

    Dobre Serduszko !
    Okoliczności zachwytu bądź zwrócenia na coś uwagi są właśnie podyktowane subiektywizmem. W przypadku Madame Bieska zachowana jest najcenniejsza wartość domysłu, to domysł rozbudza wyobraźnię,a wyobraźnia jest napędem w każdej dziedzinie życia, im szersza tym wyżej oceniana symbolem IQ.
    Sztuka jest takim motorem rozbudzającym wyobraźnię, a akt jest
    jednym z wielu prawideł kształtowania zdrowej wyobraźni.

    Urocza Przekoro z sarnimi oczętami !

    Tych kilka zdań które tutaj napisałem, powinienem użyć w głównym tekście, ale sądzę, ze tam jeszcze coś naskrobię, muszę tylko potrząsnąc moim łbem na wzór skarbonki z której dziewczynka chce wytrząść kilka monet na kredki. ;o))



    OdpowiedzUsuń
  10. z tych wszystkich uroczych epitetów, najbardziej do mnie pasuje "Przekorna Niewiasto" :)

    OdpowiedzUsuń

  11. (dopowiem) co zresztą dowodzi Twój charakter, o czym sama napisałaś u siebie.
    Ja zaś, uruchamiając moją - nie z tego świata zmysłowość, zostawiając na boku poprzednie epitety określiłbym go (charakter) jako szeroką jedwabną wstęgę z marzeniami ręcznie malowanymi atutami światła widzialnego zawartego w kosmicznym oknie optycznym, na tle widma elektromagnetycznego. Zatem tylko zmysłowość nie z tego świata zdolna jest widzieć całość wstęgi w zakresie długości fali posługując się miarą ziemskiego metra- co da się wyrazić potęgą liczby 10 do minus 12 potęgi, a miarą jednego metra długości.
    ( teraz główkuj... ;o)) )

    Cholera.. wpadłem w trans, mało co a powtórzyłbym moją spowiedź skąd jestem, a przecież wiadomo że uciekłem Architektowi z Nadwymiaru, o czym już gdzieś tam pisałem ;o)

    OdpowiedzUsuń