Z zasady nie nawiązuję do takich u mnie wizyt, tym razem zrobię ograniczony wyjątek.
Specjalnie dla Best Sport Videoclips wybiorę i pokażę kilka starych fotografii , których albo niektórych (prawdopodobnie) w sieci internetowej nie znajdzie się.
c.d.n.
Jestem na etapie wyboru ( selekcji) starych fotografii, które przedstawię tutaj jako ciekawostkę, ograniczając się do niewielu zdjęć . Wybór padł na Olimpiadę 1936 roku w Berlinie, ale nie od rzeczy będzie mi tu napomknąć o tej pierwszej nowożytnej w Atenach 1896 roku.
...
*
Pod pierwszą fotką komentarz jest zbyteczny. Wszystko jest tutaj zrozumiałe.
Wszystkie zdjęcia poza tymi tutaj, które jeszcze pokażę, prawdopodobnie należały do niemieckiego oficera ,
podejrzewam też, że był to jeden z "wilkołaków", a przynajmniej ktoś ściśle współpracujący z Werwolfem.
Kilka zdań wyjaśnienia dopiszę przy zakończeniu tego wpisu.
*
Pod pierwszą fotką komentarz jest zbyteczny. Wszystko jest tutaj zrozumiałe.
Wszystkie zdjęcia poza tymi tutaj, które jeszcze pokażę, prawdopodobnie należały do niemieckiego oficera ,
podejrzewam też, że był to jeden z "wilkołaków", a przynajmniej ktoś ściśle współpracujący z Werwolfem.
Kilka zdań wyjaśnienia dopiszę przy zakończeniu tego wpisu.
*
*
Start sprinterów w Atenach. Wówczas miał miejsce jeszcze start dowolny. Drugi z lewej Thomas "Tom" Burke. Zwycięzca tego sprintu.
*
*
Dramatyczny finał maratonu. Piteri Dorando pierwszy przebiega metę maratonu, niestety zdyskwalifikowany.
*
Dramatyczny finał maratonu. Piteri Dorando pierwszy przebiega metę maratonu, niestety zdyskwalifikowany.
*
Dzwon Olimpijski - Logo tej Olimpiady.
*
Bez tłumaczenia:
Die Olympia - Glocke trifft in Berlin ein.
Die Hitler - Jugend gibt das Ehrengeleit durh die Straßen Berlins.
*
Dzwon Olimpijski - Logo tej Olimpiady.
*
Kim była Sonja Henie , nikomu nie trzeba wyjaśniać.
Ale skąd, dlaczego, ten uśmiech ?
Otóż:
Weteran Arthur Viereck zdobywa się tutaj na żart , który wywołuje uśmiech na radosnej buzi Soni.
*
*
c.d.n.
*
Amatorski boks niemiecki w roku przedolimpijskim mocno się prezentował na arenie międzynarodowej. Fotografia przedstawia niemiecki skład bokserów ( po stronie lewej), oraz zespół z Polski w meczu który odbył się w Essen.
Niestety nie widzimy ich twarzy.
*
*
*
Poniżej
Jack Edward Dunn podczas treningu.
*
Niemiecka para sportowa Maxie Herber oraz Ernst Baier.
*
Poniżej sportowcy Stanów Zjednoczonych Ameryki.
Między innymi znajdują się w tej grupie;
Fuqua, (czarnoskóry) Johnson, Lymann, O'Brien, Peacock, Hardin, Mc Cluskey, Venzke, Robinson..
*
Nie jestem pewien, czy na tej fotografii jest również Jesse Owens, którego rekord w sprincie przetrwał dwadzieścia lat.
*
Ale skąd, dlaczego, ten uśmiech ?
Otóż:
Weteran Arthur Viereck zdobywa się tutaj na żart , który wywołuje uśmiech na radosnej buzi Soni.
*
*
Amatorski boks niemiecki w roku przedolimpijskim mocno się prezentował na arenie międzynarodowej. Fotografia przedstawia niemiecki skład bokserów ( po stronie lewej), oraz zespół z Polski w meczu który odbył się w Essen.
Niestety nie widzimy ich twarzy.
*
*
Poniżej
Jack Edward Dunn podczas treningu.
*
Niemiecka para sportowa Maxie Herber oraz Ernst Baier.
*
Poniżej sportowcy Stanów Zjednoczonych Ameryki.
Między innymi znajdują się w tej grupie;
Fuqua, (czarnoskóry) Johnson, Lymann, O'Brien, Peacock, Hardin, Mc Cluskey, Venzke, Robinson..
*
Nie jestem pewien, czy na tej fotografii jest również Jesse Owens, którego rekord w sprincie przetrwał dwadzieścia lat.
*
.26 kwietnia 2015
Zmogłem się wreszcie by zakończyć temat.
Wcześniej napisałem że wszystkie zdjęcia wraz z tymi tymi tutaj, prawdopodobnie należały do niemieckiego oficera a być moze do członka hitlerowskiej partyzantki.
Długo jeszcze po zakończeniu wojny na zachodzie Polski ukrywali się dywersanci Werwolfu.
Owe Bilder-Gruppe trafiły do mnie niedawno przez przypadek. Znaleziono je wcześniej w poniemieckim obiekcie gospodarczym wraz z mundurem oficerskim,oficerskim kordzikiem i kilkoma listami. Do mnie , wówczas bardzo popularne reprodukcje, trafiły zdekompletowane.Mundur oficerski znalazca spalił a kordzik sprzedał jak twierdzi za 'stówę' jeszcze przed denominacją.
Obiekt był ongiś własnością Auguste Schubert z Krausendorf bei Landeshut - Schlesien.
To by było na tyle co do tego tematu, żeby dłużej nie przynudzać bo za oknem zielono a serce wygląda niecierpliwie umajonego świata.
No ile można czekać ?
OdpowiedzUsuńNo ile , grzecznie pytam?
Przecież czekam i czekam, ile jeszcze można ?
No każda cierpliwość ma swoje granice !
No? No ? No ? :)
Moje Ty serduszko w przyjaźni kochane, muszę je 'sfocić' i dopiero tutaj wkleić. A mój poranny wolny czas już dobiegł był końca.
OdpowiedzUsuń;o)
Jak sfocić , skoro miały być stare ? Hę? :)
UsuńCo za ciekawska gwiazda z Ciebie, Starych fotografii nie mam na na dysku, muszę dopiero przepuścić je przez wyżymaczkę,prasę,wirówkę,prasowalnicę,poprawiaczkę kontrastu, a potem jeszcze samemu coś dorobić na tej zasadzie jaką zastosował dobrodziej dorabiając główkę dziecięciu by się bez główki nie narodziło. A czas mam ograniczony, bo Tobie muszę go poświęcać, moim pupilom, sąsiadce też się coś należy. Nie jestem takim obibokiem jakim Ty jesteś.
OdpowiedzUsuń;o))
Sąsiadce ? Sąsiadce ?!!!
UsuńNoooo, Bratni , teraz to we mnie dziką zazdrość obudziłeś !
Się będzie działo:)
Sąsiadko, nie irytuj się. Tylko Ty, Ty jedna !
OdpowiedzUsuńPrzysięgam wzorem premiera który chwilowo pojechał na saksy.
Twoja kobieca dzikość ,może być powodem podniecenia !
Wezmę coś na uspokojenie, mam akurat brom pod ręką , warzę miksturę w dygestorium..
;o))
Bratni na prezydenta !
UsuńPremier to za mało , nie będź taki skromny :)
Ot zagwozdka podsunięta Twoim sprytem którą mi rozwiązać tutaj przychodzi..
OdpowiedzUsuńWspomnę , że kiedyś ,jakaś kobieta w Portalu szczycącym się wówczas prywatnymi Forami, już była obwoływała jednego Robaczka prezydentem,który jedynie Bogu był ducha winien, Ale nic z tego ne wyszło, pod presją folwarku ludzkiego nie wytrzymał jej i zwinął artyficjalnie manele , a szkoda bo zapowiadał się na lepszego prezydenta niż Bolomeusz I ,albo miłościw pełen Wielki Krawiec Lachów rodem gdzieś tam skądś, zszywający naród poprzez rozpruwanie. Tacy zwykle kończą w niesławie.
Pomny tych wydarzeń, kategorycznie sprzeciwiam się temu wiekopomnemu hasłu.
Jest jeszcze inny "Prezydent", który na kromce żytniego chleba zadowolić możne usta, a zwłaszcza podniebienie każdej arystokratce z błękitną krwią w sercu.
Ale myślę, ze nie o takim sire/ sieur pomyślałaś. ;o)
Pozostanę Duszko z podstołecznej wiochy nadal ropuchem wsłuchującym się w szum wierzb i przyglądający się przeżuwającym matronom z pastwisk, bo uwielbiam od dziecka mleko i wiejskie żabusie. ;o)
Uparciuszek :)
UsuńOh! Duszko Złota, uparciuszek to takie infantylne..
OdpowiedzUsuńNie obraziłbym się gdybyś napisała uparte bydlę. Tak, jestem upartym bydlęciem według teorii obywatela Pokurcza,profesora habilitowanego przez podobnych jemu habilitantów,uznanego przez Chorał Mongołów, Kneset,Dumę i Bundestag.
Dlatego przez mój upór,nigdy nie oddawałem głosu wyborczego na zaprzańców,kolaborantów i inne polityczne robactwo. Może dlatego,że ja w odróżnieniu od innych nie stronię od takiego patriotyzmu jakim mogą się szczycić Bracia!
Pozdrawiam po dłuższej przerwie.
;o)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń