Życzę Wam wszelkiej pomyślności w Nowym 2015 Roku !
Wszystkim, a szczególnie tym z Ukrainy i Zjednoczonych Stanów Ameryki osobno życzę jak najmniej trosk w każdym z dni Nowego Roku.
J.
Wszystkim, a szczególnie tym z Ukrainy i Zjednoczonych Stanów Ameryki osobno życzę jak najmniej trosk w każdym z dni Nowego Roku.
J.
Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńJa Tobie Bratni też życzę wszystkiego dobrego :)
:o((
OdpowiedzUsuńJuż miałem popaść w dziękczynienie
Na gębie prawnie uśmiech miałem
Wyrazić chciałem uwielbienie
Aż wreszcie się zorientowałem
A kawior to gdzie ? a szampan gdzie ?
Białego tanga gdzie oferta ?
A pantofelek zgubiony gdzie ?
A serenada gdzie Schuberta ?
A dla mnie taniec frenetyczny
Na suto zastawionym stole
I całus z dłoni apetyczny
I wyszeptane "mój pachole"
Pytam raz jeszcze.. to wszystko dobre...gdzie ?
Czy zawsze muszę szafarzyć tylko ja ?
;o)))
No cóż, prostolinijna do obrzydzenia jestem. Ale za to szczera :)
OdpowiedzUsuńWyczytuję , ze Ty mnie na jakąś minę chcesz wsadzić - taniec na suto zastawionym stole. A jak w jakieś buraczki wdepnę i po całym obrusie rozdepcze to co? Kto za to odpowiadać będzie ? :)
A tam, zaraz na minę.Wiesz przecież dobrze, ze nie miałbym sumienia Ciebie skrzywdzić.
OdpowiedzUsuńJa po prostu lubię oglądać taniec frenetyczny. Czuję się wówczas jak maharadża w turbanie z wielkim brylantem w centralnej jego części. ;o)
Nadto dopowiem, ze suto zastawiony stół, to nie pastwisko. Na takim stole nie uświadczy miny. ;o)))
Pamiętam że jeszcze jako dziecko zdarzyło mi się wdepnąć na minę.
Może i byś nie miał ........ale obrus po buraczkach jednak ktoś by wyprać musiał :)
OdpowiedzUsuńKtoś? ... Zmieniłaś imię na Ms. Ktoś, Edyta bardziej mi się podoba.
OdpowiedzUsuńNie zawracaj kijaszkiem nurtu Wisły, nie uda Ci się obejść tematu tańca. Daruję sobie kawior i szampana, nawet z pantofelka nie muszę pić po wystrzeleniu korka tego wzburzonego z podniecenia płynu, ale taniec, zwłaszcza frenetyczny, od tego nie odstąpię. Nooo... chyba, że się wyłgasz koślawymi nóżkami, ale w to nie uwierzę!
;o)
Jeśli chodzi o odplamianie , to większą w tym temacie wiedzę posiada pan Z. Chajzer .
UsuńWiem, bo ciągle przechwalał się w TV :)
Moja Bratuniu, Chajzer jest od robienia bielszej bieli, na tańcu frenetycznym się nie zna. Jego obchodzą brudne gacie,skarpetki i coś tam jeszcze.Jak dla mnie, to takie na haju zer kilka. Co to za chłop co za praczkę robi, takiemu dać jeszcze miednicę i może zostać premierzyną, do 'paradostwa' mógłby sobie wziąć nawet jakąś zdezelowaną telewizyjną bździągwę.
OdpowiedzUsuńTańczysz wreszcie czy nie ! Bo jak się zirytuję to ja ci zatańczę, aż Ci z podziwu serce wyskoczy, pewnie nawet nie słyszałaś o tańcu Satyra.
;o)
A skąd wiesz, że na tańcu się nie zna ?
UsuńA może własnie na przekór wszystkiemu zna się i przez Twoją opinię poczuje się niesprawiedliwie osądzony ?
Dobra, Bratni to lepiej Ty zatańcz bo ja jednak jak na skromną osobę przystało trochę się jednak wstydzę .Może odważniejsza stanę się po tym jak Ty zatańczysz.Kto wie ?:)
Na tańcu frenetycznym się nie zna.Nigdy nie odwiedził Indii, przynajmniej nigdy tym się nie chwalił. Nawet nie wie jak urocze,urokliwe,ulegle - hinduskie tancerki potrafią zawładnąć męskim sercem. Wiem to od mojego kolegi, a on się zna na każdym tańcu erotycznym.
UsuńMożesz mnie zobaczyć w tańcu Satyra w Warszawskim Muzeum Narodowym. Występuję na parterze, w prawo i jeszcze raz w prawo. Razem z Wenerą, oboje jesteśmy nadzy i królestwem doznań rozkoszy przejęci. Jakbyś zobaczyła mój omyk na pewno byś poczęła głęboko oddychać z wrażenia.
Przyjdź.. ;o)))
Wiesz, ale ja w Indiach też nie byłam .
UsuńKiedyś miałam taki zamiar ale teraz waham się bo gdzieś wyczytałam , ze tam średnio gwałcą co dwie minuty.
No to jednak trochę za często :)
Spoko! Tylko w Radżastanie co dwie minuty. Gdzie indziej co pięć minut. :o)
OdpowiedzUsuńNieeee nooooo, jak co pięć minut , to zupełnie zmienia postać rzeczy :)
UsuńPójdziesz wreszcie spać Ty nocne straszydło!
Usuń;o)))
Zaraz, zaraz, pomyliłem Ciebie z kimś. To ta starość i natłok wspomnień. Masz szczęście że się zreflektowałem.
Zaśpiewać Ci kołysankę? he? Słodziutka Bratunia..
Poszłam i zasnęłam . Bez kołysanki . Spóźniłeś sie Bratni z propozycją ale moze to i dobrze ,bo coś mi świta ,coś mi świta ,ze Twoje śpiewanie.........:)
UsuńDomyśliłem się ze uciekłaś ode mnie prosto w ramiona Morfeusza.
OdpowiedzUsuńWcześnie rano zajrzałem przez okno do Ciebie ,i już miałem przybrać postać Orfeusza.
Nawet arfę nastroiłem by świtem wybudzić bóstwo ze snu,
i stęsknionym głodem wyszeptać ci w uszko; przybądź tu.
Spałaś jeszcze tak słodko i przez sen zalotnie się śmiałaś,
nie miałem sumienia budzić, nie dochodzę jakiego we śnie amanta witałaś.
Teraz jestem Wodnikiem, siedzę przy stawie, rozmawiam z wodnymi duszkami
i patrzę jak się czerwienią i strzygą długimi na tuzin cali uszkami.
:o)
Haaaaa Bratni , widać okna znowu pomyliłeś !
OdpowiedzUsuńGdybyś napisał , ze gadałam przez sen jak najęta , to by się zgadzało .
Ale to słodkie uśmiechanie? Nieeee, zdecydowanie nie do tego okna zajrzałeś co trzeba :)
Tak sobie pomyślałem Bratnia, skoro bywasz najęta do gadania we śnie,to może ja bym Cię najął.Żeby nie było plotek, to może wysłałbym Ci dyktafon i nagrałabyś mi co nieco. Upiększyłbym to i tamto,zastosowałbym opis przyrody i dołożyłbym bajeczną scenerią do całej akcji.. Nawet nie miałbym nic przeciwko Twoim sugestiom co do scenerii, miejsca akcji i umiejscowienia w epoce chociażby romantycznej. Ale i okres wczesnego gierka też moglibyśmy rozważyć. Hę?
OdpowiedzUsuń:o)))
Mówiły jaskółki, że nie najlepsze są spółki :)
UsuńJak już zdecyduję się robić szaloną karierę ,to sama.
Jak już te skrzydła w gadaniu rozłożę , to ho ho ho , cały świat stoi przede mną otworem :)
Ty mi się nie wypinaj jaskółkami
OdpowiedzUsuńI własną tu szydełkową robótką
One też robią na drutach tyłkami
Że podsumuję to najbardziej krótko
Bratuśka, tak sobie myślę ( czasem mi się taka dolegliwość przytrafia), że mój scenariusz byłby nie do odrzucenia.
Chociażby dlatego, że w gadaniu przez sen liczy się również jakość (barwa,skala,dykcja) głosu. Twój podobny jest do głosu mojej ulubionej Barbary Hendrix, żaden inny, nawet łabędzi, nie może się z nim równać. Pamiętam jak na dachu Polsatu,kiedy minęła północ,a Ty w zwiewnej długiej prześwitującej szacie śpiewałaś do księżyca. Wówczas tę serenadę zarejestrowałem na dobrym nośniku.Można by to teraz wykorzystać.
Nie rozumiem co może oznaczać rozłożenie skrzydeł w gadaniu. Myślałem, że skrzydła rozkładają dziewice w locie, albo podczas kiedy pozbywają się balastu cnoty. Cóż, mało doświadczony jestem, ale to przywilej mnicha.
Znają mnie z tego przywileju niektóre - nonsensopedia,pl.- Blo-gierki . gwar. Blagierki - z tego to powodu również się na mnie wypięły. Nie krzywdzę sobie tej straty, bo wypięte tyłeczki mają piękne ,a widok ten pobudza we mnie daltoniście malowniczą wyobraznię, ta z kolei jest przyczynkiem do sprawniejszego bicia serca,a ono, w ciągu dalszych zdarzeń poprawia mi krążenie w małym ( i dużym też) obwodzie krwionośnym , jak zauważyłem w innych miejscach poprawia działając szczególnie, ot chociażby - bardziej mi różowieją lica a włosy dęba stają.
Ad vocem ostatniego zdania w Twoim komentarzu..
Mój kolega też tak się dawno temu wyraził w pewnym zachwycie, bo stwierdził ze w pewnych okolicznościach świat mu otworem stanął.
Kiedy już zażył nieco lubości tego świata i przyszło mu za to zwiedzanie płacić, wtedy jego zachwyt nieco ( nieco bo i tak był niepoprawny) zmalał. Myślę, że kobietę zawsze można nazwać; mój ty cały świecie niekoniecznie stojący. .
;o)))
Wpadka Bratni !
OdpowiedzUsuńZ zasady nie noszę długich szat i zwiewnych .
Nie noszę ,bo łatwo sie w tym zaplątać i ......jak człowiek pierdyknie z tego dachuuu ....:)
Ja tak dla zasady i zmyły napisałem że szata była długa. Gdybym napisał że miałaś krótki muślin na sobie,to zaraz by się zleciały tutaj sępy i sowy. Sępy z apetytu za smacznym kąskiem, a sowy z zazdrości że muślin nie zamaskowałby im ten cały świat zbytnio otworem nie kuszący..
OdpowiedzUsuń:o))
Aaaaaaa , no chyba że tak.
OdpowiedzUsuńJak dla zasady i zmyły ,to ja rozumiem.
Z tymi sowami to tylko nie rozumiem.Popaprane jakieś.
Reszta się zgadza: od czasu do czasu faktycznie lubię po północy postraszyć trochę.
Ot tak,dla rozrywki :)
Ja tez po północy lubię. Lubię też z rana , w południe, wieczorem lubię, za każdym razem po kilka razy, jak w tej znanej podwórkowej arii. Tylko oni tam mają co innego na myśli, a ja tylko o straszeniu dla rozrywki,tutaj prawdę mówię.
OdpowiedzUsuń:o)
Tak, tak, tu niby prawdę jak na spowiedzi a za plecami palce skrzyżowane trzymasz.
UsuńJuż ja Cię Bratni znam ! :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń06.02.2015, 11:20
OdpowiedzUsuń(Komerntarz skorygowany)
10:40:05 to pora na moją drugą poranna kawę. Zaglądam i co widzę? - widzę, znaczy się czytam spowiedź mojej Bratuni.
Otóż moja Bratnia ( Aniołek samochwała),która zawsze trąbi że mnie nie zna,że wstydziłaby się mnie gdyby nas ktoś zobaczył nocą harcujących na dachu Polsatu, że ignoruje mnie bo jestem niegrzeczny, krnąbrny, bo zdarza mi się nie przebierać w eleganckich słowach tylko walę współczesnym językiem politycznych salonów najbardziej skorumpowanej i umaczanej w aferach bezczelnej władzy, że jestem odporny na savoir vivre kiedy zdarza mi się - jak ślepej kurze ziarnko pszenicy - trafić do Jej królestwa warszawskiego okna, ta właśnie Bratnia przyznaje, że mnie dobrze zna, że jeżeli wymsknie się jej jakaś niezręczność, to jest to właśnie wina tej znajomości.
Ludzie ! Nie wierzcie w to ! Ja mnich rodem z Kapadocji Wam to mówię !
Wszystkiego złego i pokrętnego nauczyłem się od mojej Bratniej. Przecież to galanty kobita zatem z Niej brałem przykład ustępując Jej na każdym kroku. Z ręki Jej jadłem, na Jej zachciankę, kiedyś oblepiwszy mnie śniegiem zrobiła ze mnie bałwana, zgodziłem się na to żeby zadowolić Jej próżność. A wszystko to dlatego, że Ją lubię, ot cała prawda.
Przestroga!
Do wszystkich mnichów,pustelników i świeckich.
Nie ulegajcie urokowi kobiet, nie słuchajcie ich niezaprzeczalnych racji, bądźcie odporni na drogi elegancki zapach stosowanych przez te zwodnice perfum, strzeżcie się tego blasku w ich oczach którym nas mamią, nie patrzcie im prosto w głębię oczu pełną tajemnic kobiecej natury, strzeżcie się jadła do którego dodają afrodyzjaki wodząc nas na pokuszenie a potem drwiąc z nas obserwując w jakich mękach się wijemy po spożyciu choćby najwykwintniej podanej potrawy, wreszcie zgaście wyobraznię i nie interesujcie się tym co skrywają pod kreacjami, snując w wyobraźni zabawę we dwoje! Jeżeli Nne chcecie aby zawładnął Wami szatan i podpowiadał Wam jak sufler rolę w teatrze Waszego życia to posłuchajcie mojej przestrogi.
Ja mnich Wam to mówię!
:O)
A ja Wam na ten wywód powiem tylko jedno: srutu tutu , pęczek drutu .Bratni kit wciska ile wlezie ;)
UsuńNo dooobra, niech będzie po Twojej myśli. Nie wypada mi się z Tobą sprzeczać,zawsze spełniam Twoje widzi misie i zajączki.
UsuńDo wszystkich mnichów,pustelników i świeckich! Róbta co chceta po to jest kobieta.
:o))
Niedoczekanie !
OdpowiedzUsuńDo różańca ! Ale to już ,mnichu , pustelniku świecki najbardziej ! :)
Jednego skarcisz,stu naprawisz.
OdpowiedzUsuńNiech się stanie wola Bratniej
Będzie święcie akuratniej
Bogobojnie i cnotliwie
Celibatom nie uchybię
Oblat będzie spał spokojnie
Żadna chyłkiem ani znojnie
Gdy mnie nękać będzie chcica
Już nie wślizgnie się kocica
Wszystkie lewe furty klucze
W środek nurtu rzeki wrzucę
Skoro Bratnia tak mi prawisz
Unum castigabis centum emendabis
Jeden wytrych se zatrzymam
Gdybym ślubom nie dotrzymał
Bóg mi wybacz-znasz mnie ptaszka
Ciężko wyrzec się mariaszka
Zwłaszcza gdy wygrywam fanty
U przemiłej Mrs. Wandy
Pamiętaj Bratnia
Memento mori
;o)))))
UsuńPamiętam, pamiętam.......Tylko co jedno z drugim ma wspólnego ?:)
OdpowiedzUsuńPamiętając o tym powitaniu łatwiej jest w życiu ograniczyć ilośc straconych okazji,. innymi słowy - żyj pełnią życia, niekoniecznie nagannie..
OdpowiedzUsuń;o)