Strony

10 lipca, 2014

Jak stałem się szafarzem lipca

 Poniżej wpis dotyczący słonecznej strony życia zakończyłem  poszerzeniem dni o lipiec.
Przez przypadek , bo bardzo rzadko zapuszczam się w kręte i wyboiste ścieżki  Internetu, z piosenką szeptaną na ustach trafiłem - tak sobie myślę - w urocze miejsce, gdzie obchodzone są urodziny internetowej strony. Oczywiście  nie trwoniłem czasu na cielęce szukanie kwiatków, bo ani nie jestem byczkiem Fernando, ani też nie zbijam bąków, nie zabijam ich , nie krzywdzę , bo to bardzo pożyteczne owady.Jest wprawdzie jeden taki bąk, który jak na razie jest chroniony, mimo ze to typek zasługujący na specjalny aerozol współczesnej Temidy, której  ponoć Ruskie zachachmęciły wagę , a Fryce  odebrały jej miecz. Zatem  aerozol mógłby  na jakiś czas zostać jej atrybutem,  dopóki  właściwe atrybuty  nie powrócą na powrót do niej, we właściwe dłonie.

Jak stałem się szafarzem? - otóż przypadkowo, właściwie winę za mój proceder ponosi Robert Burns, winę ponosi kalendarz , winna jest też magiczna trzynastka, a  najbardziej winna jest internetowa strona.
Nie bez winy jest również pewien gadżet, będący w moim posiadaniu.
*
*

*

*

*

Do wszystkich przewinień  jw. muszę dodać - co czynię wbrew własnemu rozsądkowi, lecz z uśmiechem szerokim jak wrota do  ' willi '  Buckingham -  winę własną. Ale, na pokrzepienie  własnej duszy, oraz pomniejszenie stresu postępującego za osobistą winą , ceduję ją  na moją spontaniczność, niech też jej będzie nieco przykro, a co, nie ma lekko, świat ze swoim ludzkim mrowiem bywa podły i jednocześnie radosny. To dopiero curiosum ludzkie..
.
POEMIE  życzę raz jeszcze doczekania następnej magicznej liczby.

-ooo-


2 komentarze:

  1. Witaj Maestro!

    Akurat w tym wpisie
    Kolorem jak wiśnie
    Nie dodam zdjęć więcej
    Lecz ciąg dalszy będzie

    W osobnym wątku, bo ten, niech zachowa charakter uroczysty.
    POEMA to strona watra Mszy i grzechu, czasem irytacji, lecz też.. wiele uśmiechu.
    Ten wpis daje mi asumpt poszerzenia tematu gadżetów. Mam ich sporo. Dla mnie stanowią własną moją historię.
    Co jest gadżetem a co można zaklasyfikować jako gadżet , zależy tylko od osobistych wspomnień, przeżyć, przydatności która minęła, ciągłego jeszcze użytkowania, lub zaklasyfikować je do rodzimy durno-stójek. Z każdym moim gadżetem łączy się osobisty do niego sentyment.

    Pozdrawiam


    OdpowiedzUsuń