Z lepszej jak mniemam
części bytu,
bo szkoda mitrężyć czasu,
którego na rozrzutność wreszcie nie mam ,
a szkoda mi na głupie, zachwytu,
wolę poświęcić go na pracę.
W niej to, lepiej mi
pławić się i ,smakować z przebytu
konkretne dzieło.
Jeżeli już, bo bez wytchnienia,
mógłby mnie byt uwierać,
zagłębiam się w słowa innych ,
tych, którzy odważnie piszą prawdziwą historię,
tak bardzo wyklętą!
Tak bardzo wyklętych !
Przy rozróbie
OdpowiedzUsuńna ulicach,
choć nie chcemy
mogą... spisać.
Się Bratni weź i nie chwal brakiem czasu.
OdpowiedzUsuńJa się na ten przykład wcale nie chwalę ,choć doba przynajmniej o połowę za krótka;):):)
Bratunia, jestem obłożony pracą, jest ona jak nienasycona kochanka, tak się do mnie przyssała, jak ja onegdaj - za młodych lat - do pierwszej mojej miłości., ta zaś miała na imię Natura. To jedyna nie więdnąca piękność, bo taka jest właśnie jej natura. Znalazłem chwilę i pojawiłem się tutaj by wysupłać z mojego tajemnego miejsca, mieszczącego się tuż za mostkiem, poniżej centrum gdzie rodzą się ciepłe o Tobie myśli - słów kilka. Tę chwilę daruję Tobie, z wysupłaniem powiązanych ze sobą liter, jako że wiesz dobrze jak jesteś mi bliska i daleka.Należą się te i takie słowa Tobie, a ponieważ nic nie kosztują, mimo że są jak mniemam bezcenne to zakonotujesz je sobie, albo upchasz do skarbczyka który też za mostkiem nosisz.
OdpowiedzUsuńWraz ze słońcem dla ozdoby i błękitem nieba , zawijam tekst i Tobie pod stopy składam.Patrz pod nogi żebyś przez nieuwagę nie potknęła się o nie.Gdyby tak się stało to domyślam się wykrzyknika!
;o))
No to wszystko jasne: ani ja pokraczna , ani dzisiejsza mgła nie winna tylko Bratni coś pod nogi rzucił.
UsuńOż Ty jeden!:):):)
A ja widzę Cię winną , dodatkowo czuję pachnącą zapachem każdego słonecznego stoku
Usuńprzednich winnic nad Loarą. Jeszcze sam się tutaj docenię i pochwalę się tym,że lubię własną fantazję i własne skojarzenia..;o))
I na dodatek wymigać się próbuje skojarzeniami i fantazją....
UsuńNie ze mną te numery Bratni!:)
Eh ! Kwitnąca w blasku Słońca, już wczoraj tu odpowiadałem lecz "tak śtraśnie duło, i trach! sie wykopyrtło co inacy jest-ci s prondu wyłoncyło".
UsuńRyknąłem niecenzuralnie,bo to strofka była zgrabna, jak szybko ją ułożyłem tak szybko uleciała i już jej nie konotując, za udziałem fatum, tak się jej pozbyłem..
Muszę wrócić do dyktafonu, żeby stawić czoła ulotnościom słów.
;o)
Nie wiem czy trafnie rozumuję, ja też jestem wybredny co o oklepanych numerów, może to z powodu tej mojej fantazji a może odezwał się we mnie duch Terencjusza...sam nie wiem...nie dociekam, bo i po co.
Jestem jaki jestem, zawsze ten sam, z tego to powodu uważam, że dobrze się mam.
Udanego tygodnia życzę Miła Bratnia Duszyczko
OdpowiedzUsuńLW
Bywa,że ulica
to jedyny argument.
Cóż innego? kiedy
matoł niczego nie rozumie..