Strony

09 października, 2013

Podrygi słońca

Bo to jesień właśnie.
Podrygi słońca kuszące otwartą przestrzenią wyświeżonej smugi jesieni , na pocieszenie, głaszczą  ledwo  tlące się jeszcze życiem  siwizny zmrożenia.
Jesień zda się w słońcu młodnieć uśmiechając się do mnie zalotnie, a z podszeptu wiatrem  słyszę jak wmawia mi  mezalians wzięcia ją w ramiona.
Licem jabłuszek, świeżością odcieni i słodyczą  życia wie, że trudno takiemu kuszeniu  oprzeć się, tak trudno, jak trudno było Adamowi dociec z gryzącej go ciekawości co tam za listkiem figowym  skrywała Ewa, nie zerwawszy  uprzednio owocu z zakazanego drzewa, by w konsekwencji  występku  poznać również smak soczystości miąższu.
Jak biec za uciekającym jesiennym sercem do wiosny babiego lata, kiedy kocha się tę paletę zamkniętą pociągnięciami najdelikatniejszych muśnięć  impresji do tego stopnia, że dech zapiera i tchu nie starcza, jak mi biec ? Jak nie wziąć  oferty w ramiona ?
Idę  po szal i ubiorę tweed..



*

*

*


*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz