15. 01.2010 | 20:52
Wprzódy zapytałem Salvadora
Potem grzecznie poprosiłem Galę
Tłumacząc że jaźń moja też skora
Surrealnie nie różni się wcale
Z tym że ja raczej chciałbym obliczyć
Ile dać a ile można by wziąć miłości
I jak semantycznie by wytyczyć
Wspólny mianownik wspólnej zgodności
Powyższy kolaż powstał 10 lat temu po skopiowaniu obrazu Artysty na którym widnieje jego żona Gala, oraz moich obliczeń projektu dotyczącego żelbetowych płyt stropowych i stóp fundamentowych z przedstawieniem grafiki naprężeń. tak wówczas wyglądały projekty,obliczenia robiło się na suwaku, chociaż mieliśmy jeden kalkulator (kręciołek) w bardzo poważnej firmie. Kolaż nie jest wysublimowanym dziełem, ale wystarczający do tematu i zamierzonego efektu, Jaśniej się nie da, chyba że ktoś potrzebuje wykładu co się liczy, jak się liczy i dlaczego się w ogóle liczy. Ale do tego jak do prozy życia ,też jest potrzebne serce, pospieszcie się bo moje wisi na długim włosie.
"Różnica między surrealistami a mną - mawiał - polega na tym, że ja jestem surrealistą "S. Dali
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz