Strony

14 grudnia, 2022

Mini ballad kajet 

  ballada XII


W zimnym  dnie mulistym

W stawie rzęsy pełnym

Wokół gąszcz bezlistny

W pustkowiu  zupełnym

Czyjaś dusza jęczy

Świtezią  wabiona

Pewnie się zadręczy

Uwiedziona skona

Tu potrzeba Wieszcza

 Na ratunek duszy

Aby Świteziance

Kamień serca skruszyć

 

 

XI

Po rzęsie stawu w  zalotnych pląsach

Jak zwiewna tak wiotka cała w pąsach

 

Z wiankiem na głowie w szacie z mgły białej

Cudowna Witeź w postaci całej

 

A tuż przy brzegu z drumlą przy gębie

Z długimi wlosy o jednym zębie

 

Odzian w łachmany  ledwo powłóczy

Wpadł w zachwyt bard i pod nosem mruczy

 

Gdybym miał szanse i był bogaty

Wziął bym ją siłą do mojej chaty 

 

Ledwo pomyślał dał krok do przodu

Wpadł w toń głęboką z tegoż powodu

 

Los mu nie sprzyjał nie ma już barda

Po wszystkie czasy czeka go wzgarda


 

Ni stąd ni z zowąd  nadszedł ratunek

Skończył się wreszcie barda frasunek

Jedna z Nereid  córeczka Doris

Ratując barda  lekiem propolis

Tchnęła weń życie  podając usta

Co było dalej ? Zakryła chusta

 Diagnoza

 

Kto wyposażon w stos wyobraźni

Wie że bard każdy gotów się zbłaźnić

Raz  się przyznając do swej miłości

Ciągle   w zranionym sercu ją gości\

 

Miłość to kodeks niezrozumiały

Tę tajemnicę nawet annały

Nie śą wyjaśnić sedna  przyczyny

Podobno sekret znają dziewczyny

***

Na przyszłość bardzie  sprawdź od podszewki

Kto tak naprawdę za nią się chowa 

Nie lokuj serca w miejscu panewki 

Wcześniej się dowiedz , cóż wart królowa 

Kształcąc kalectwo prze własne blizny

Nie szukaj szczęścia gdzieś z 'obcowizny'

 J.

 

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz