O tym milczeć nam wypada.
W czarnym lando w kare konie
Między pola dróg tysiące
Borem lasem w kwietne błonie
Miejsca naturą kuszące
W czwórkę niecnych Skamandrytów
Tak prywatnie i po cichu
Tu na wilgi poczekamy
Jakby nas nie było by tu
Ziarno rymów rozsypiemy
Posypiemy serduszkami
Swoje wilgi uwiedziemy
By móc karmić je wierszami
J.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz