... Dla Ciebie zawsze, bylebyś od czasu do czasu pozwoliła mi
na kilka oddechów, czyli na zaczerpnięcie kilku haustów świeżego powietrza, a przy okazji, pamiętasz z czego składa się powietrze ?
- Dziadeeek już zaczynasz. Mam lego wakacje i też chcę zmieszanymi gazami oddychać.
- Rozumiem, jak dokończę ten wpis będę do twojej dyspozycji, nie mówi się lego wakacje a vacatio legis i nie dotyczy to wakacyjnego próżnowania uczni, chociaż jest w pewnym sensie próżnowaniem.
- Dobrze dziadku, jak skończysz przyjdź na ganek. OK?
*
"DOSIEGO ROKU" na upały trochę resztek grudniowych dni i gradu śnieżek
Przed laty żyła w Krakowie nadobna dziewica, Dorota Trajtlerówna. Zdrowie, dostatki, wesołość nie opuszczały jej w późnym wieku. Wszyscy wysławiali piękną Dorotę jak drugą Ninę de l’Enclos. Umarła nareszcie w samą wigilię Bożego Narodzenia. Właśnie gdy się wieść o jej śmierci w Krakowie szerzyła, rzekł ktoś przy łamaniu opłatka:” Daj nam, Panie Boże, dożyć Dosiego roku! Pochwycono te słowa. Później padła pamięć Dosi, tak jak wszystko, w grób czasów, lecz życzenie „Dosiego ”roku, którego pierwsza była przyczyną, pozostało dotychczas.
„Kurier Litewski”, nr 4 z 11 stycznia 1818.’
Zwrot życzeniowy ongiś się przyjął, zdaje się też, że już zestarzał , starością więdnie, bądź zwiądł na amen. Kilka razy , może więcej , użyłem takiego zwrotu życząc na Nowy Rok z pełną świadomością, Roku Dosiego, tym bardziej że w południowej Małopolsce tern zwrot jak i wieść niosła, był znany podobnie jak ucieszna wieść o kalesonach pani Badeniowej. Życzono zatem Dosiego Roku mając na względzie długie życie, zwrot był czytelny, zaś życząc Do siego roku życzymy w nowym, następującym, roku dostatniego ze szczególną uwagą by nam nie umknęła pierwsza litera pisząc d-ostatniego roku.
Dosiego Roku życzyłem kiedyś polonistce ( którą - nie mówcie nikomu- uwielbiam wraz z jej dorobkiem, imieniem, gracją, twórczością, chodzeniem po ziemi, i całą tajemniczą resztą) , zauroczyła mnie jej wszechobecność w miejscach związanych z literaturą i literackimi bohaterami , tym samym dbając o jak najszerszą wiedzę własną i uczniów.Taka postawa nauczyciela nie jest powszechną normą, dzisiaj sporo powszechna jest powierzchowność nauczania od przedszkola po magisterkę, czego dowodzą fakty.
Możemy mieć obawę że jest blisko o „koniec dyktatury kobiet „ zwłaszcza że od bezsensownych kabotyńskiej urody haseł i żadnej praktycznej wiedzy, nie wspominając o upadku kultury .politycznej i obyczajowej co powoduje, że robi się człowiekowi wszędy ciasno i źle. Osobiście nie mam nic co do dyktatury kobiet, byleby były mądre, rzeczowe i nie liczyły na poprawianie Polski przez zachcianki natury.
"Więc ‘rób ta co chceta’ tak dalej, dbajta o Złote Melony, wracajta jak śliwka w kompot i nie martwta się o sexy kuchnię z włosami blond w budyniu, o to , że głowa psuje się od góry lub w innym kierunku, chwalta się elitarną kupą dupiarza. Kupujcie dzieciom kinder niespodzianki, pijcie ze Szwabii szwabskie alpejskie milś uważając się za pełnoprawnych wybrańców über…
'Kaszdy tak zfany unser politik' z palety ma prawo się czuć jak szejk milś, a co ? A niech . Pamiętajcie również by nie rodzić małe udręki jak zaleca pewien Krzyżak na usługach marzycielki o czerwonym Katarzyny caracie,która za młodu reklamując ekshibicjo swoją broszkę; paradowała publicznie na golasa między stadami tzw schwanz modelami."
*
Kocham wszystkie polonistki, ale tylko te które sam wybieram. Dwie św pamięci już dawno odeszły, pozostała jedna której w każdym kalendarzowym miesiącu by się wypełniło życzę Dosiegolecia. Tak mi dyktuje serce.
*
maki czerwone pod stopy Agnieszki
z krwi której Polonia synami nie szczędzi
z potrzeby ducha i wychowania
za jej dbałość podjętego zadania
J.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz