Strony

08 kwietnia, 2022

Anno Domini 2009

 

Wkrótce "Wilkokłaki"

2009.03.06 14:14:25 | ukryty | liry_ck1 | wszystkie | komentarze: 24

Wilkokłaki

W zakręconym świecie promień  ugina się łatwo bez niezbędnego  oddziaływania grawitacyjnego. Tu skorzystam z fotonów  tego zjawiska  by przybliżyć  nieco kwantową migrację światła , również by przybliżyć prostaczkom orientacje w czym rzecz, bez konieczności studiowania   czym  jest czarna materia  i ugięta wiązka  fotonów za przyczyną  czarnej  masy którą obejmuje kasta  nadzwyczajnej  gęstości zawartej, opisanej i wyjaśnionej  w  „dziełach” Marksa,Engelsa, Lenina i  sowieckiego  demiurga Stalina, jako płód  materii  ich  umysłowych wytrysków  inteligencji, w siedlisko  tłumu ludzkiej masy .

               „Zakręconej" ( byłej formowacze) składam podziękowanie  - Ja Hopkirk ( spin) z własnym momentem pędu,bo to  za Jej przyczyną zdobyłem się na  przybliżenie  ludkom; oczywistej oczywistości lekko  powożąc słowem w zaprzęgu  kwadrygi z workiem  kosmofizyki.      

Przechodniu, gdyby się zdarzyło, że widzisz siebie w tej „burlesce” to będzie to twój subiektywny udział w  tej historii i nic  do tego  komuś obcemu.

Lato roku 2006. (Tak się rozpoczął proces słowami woźnego przed wejściem do sali rozpraw , woźny  zajmuje etat od wielu lat, legitymuje się książeczką  członka  PZPR).

*

      Dociec prawdy, skazać i umyć ręce, odezwała się pobrzękując  łańcuchem niezawisłości  z zawieszonym nań orłem, któremu  w ramach odzyskanej wolności po upadku komunizmu  dolutowano koronę wcześniej sprzedaną  właścicielowi  największego gułagu, który  nie podobał się ongiś Sołżenicynowi – jeszcze raz powtórzyła, dociec, ustalić  prawdę , rzekła stanowczo  do obywatela Ławrtka, była  towarzysz,a obecnie bywalczyni rautów u nowobogackich, sędzina obywatelka-koleżanka Toga- chluba poprzedniego ustrojstwa a obecnie  demokrytycznego  sprawstwa   Stanowczość i przestroga  sędziny również  zobowiązująco dotyczyła  dyrektora z Ojcowa  Nadwiślańskiego, który na boku ławrując w składzie sędziowskim  dorabiał  uczynnie  w sądzie miasta wykorzystując swoją zewsząd wiedzą życiową  podpierając  niezawisłość  na wylot uczciwie. upasająć się  łakomie na niejednej tajemniczej polanie  życia, a to okręgowej, a to  wojewódzkiej a nawet powiatowej niwie.

 Sędzina wraz z z trzodą  sobie przy-ławnych wpatrujących się w jej czarne oczy. które w zakamarkach podmiotowości  własnych wrażeń, powodowały ekshibicjonistyczną chłonkę wzrokiem  i  umysłem jej  nagą prawdę  obeznaną w paragrafach prawa, lewa i na wprost  zawiłości kodeksów i  precedensów  prawnych, kojarzyła się jako Temida  w prześwitującej rzymskiej albie. Słowem bóstwo z wagą. 

Zatem  już wiemy, dyrektor z Ojcowa Nadwiślańskiego  zna życie, poznał jego miłe zapachy w nieskorumpowanym towarzystwie, co było  widać jak na dłoni -,smakoszem wykwintnej mądrości wypływającej z teczki w której  go przywieziono czarną Wołgą z barkiem dla vipów. Zaletą   dyrektora jest jego  postawa społeczna za którą w sądzie nie pobiera  honorarium. Nie plami ustroju społecznego,  a honorarium  dyrektora  jest uwzględnione w  miejscu jego stałej pracy jako premia  za pracę społeczną. zatem jest idealnym ławrykiem  bez obciążeń  na  honorze .

Dodać tu trzeba, że stopień ławryka, dyrektora, profesora nauk politycznych zdobył ongiś na kursie kadr państwowych  działaczy w Moskwie,obecnie przydatnym w naszej młodej rozwijającej się demokracji.

Cdn..

Na zdecydowane słowa Togi, skinął w milczeniu łbem tym samym  przyznając podległość instytucji wyższej, swoje wypielęgnowane ręce zawiesił na kałdunie obleczonym w  żółty sweter upleciony dziergam  raz w lewo raz w prawo  i zajął się kręceniem młynka co miało świadczyć że w pełni akceptuję każde zdanie Togi. Tak więc dłonie sprawiedliwości dziejowej miękko spoczęły na swetrze , ten na kałdunie zaś kałdun wraz z przydatkami jak ; nogi, ręce i głowa z resztą od pasa w dół usadowiły się  wspólnie na krześle w Sali No 9 w której jak wynikało z wokandy  ma się odbyć proces w Sądzie Okręgowym na Osiedlu  Psie Sioło.Po  odczytaniu specjalnej formuły o obowiązku mówienia prawdy i o konsekwencjach za kłamliwe zeznania Sędzia wyjaśniła że  każdy  mówiący  nieprawdę może zostać pociągnięty (?)… Zapadła cisza dająca czas do namysłu jak zeznawać, czy oczywiście  zgodnie z prawdą i w której kolejności znanych prawd.

Tymczasem  Toga zwróciła się  prawie szeptem do ławryka, Kaziu  nie zasypiaj,  Sądzimy.... A a a a tak tak , ja sądzę tak samo jak ty, pełna zgoda.

Nie Kaziu , to ja sadzę a ty masz swoją  obecnością  pokrywać mnie  w całości postępowania. To się wie Togo, to się wie.

A kogo to dzisiaj sądzimy i za jakie przestępstwo? - zapytał ławryk.

Musimy przypisać ojcostwo panu Gąsiorowi , który wtykał co rusz, co rusz i co rusz.

 Komu zapytał ławryk.

Pani Zofii Krasnalicy.

Są świadkowie? - dowody ?- szepnął pytająco ławryk nachylony ku główce kształtnej z

uchem wystającym w połowie zza fryzury sędziny. Taak , tak ,tutaj wszystko będzie jasne.

Jestem przekonana że otwartość sytuacji wywodów, dowodów i powodów nie będzie się wzajemnie wykluczała.

A a a a już wiem, już wiem. Zatem Wysoki Sądzie sprawiedliwości nigdy za dość, jedziemy z koksem. Teraz Toga skinęła co dopiero umytą główką z rudymi jak ogień włosami  w kierunku woźnego  co oznaczało  wezwanie świadków I kauzyperdę pana mecenasa  Wasyla  Wasylowicza Stolzmana  oraz  kilku  dziennikarzy lokalnej „Gazety”  , między innymi znaną działaczkę wabiącą swym głosem knury a mającą  znaczną wiedzę i zainteresowanie w kierunku wtykania.

Tak wiejąc woźny   zaprosił czekających  na zewnątrz  Sali No9 i  czekających  zebranych w sprawie  urzędowym  stanowczo władczym głosem;

Otwarte już, wchódźta cicho do środka.

cdn.

dzisiaj 24 maj 2022

    Powyższy tekst powstał  przypomnę w 2009 roku, utaj obejmuje  mały obszar  opisu  początku  tamtej sytuacji  w polskim obszarze ,który w dalszej treści nazywałem 'stanem   lepry w Pałacu Sprawiedliwości'. Ponieważ  jest to tekst  którego całość znali nieliczni  forumowicze postanowiłem tylko nadmienić fakt że po wielu latach nic się nie zmieniło prócz tego, że dzisiaj ' lepra w pałacu sprawiedliwości'  po części  pospolicie jest znana pod nazwą 'nadzwyczajnej kasty (nad)ludzi' tak nazwanej ustami  fizycznej osoby będącej członkinią tejże kasty.   Z czternastu komentarzy pod tamtym  zupełnym tekstem tylko jeden komentarz był przychylny, reszta spowodowała oburzenie   tych z którymi wymieniałem komentarze, jak się okazało inteligentnymi do tego stopnia że  prześcigali się w chwaleniu tych którzy obłowili się  po  okrągłym blacie...

Nie jestem  zdziwiony że wówczas już  nie nawiązywali ze mną "rozmowy" na  prywatnym forum, Dzisiaj zapewne wpisują się w tą część która wiedzę zdobywała i nadal zdobywa z "Gazety".


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz