The Courtauld Gallery
Somerset House
24. 01.2008 | 11:25 *
Goszcząc Paryżankę
Wypiłem poranną dobrą, bo na wodzie mineralnej kawę zmieloną świeżo w ściennym młynku na korbkę sprzed lat
stu .Tylko tak należało ją zmielić by usatysfakcjonować przemiłą M.c, l. Siedzieliśmy na ganku, stąd podziwiała ogród i zmiany w nim poczynione,
ja natomiast podziwiałem jak zwykle jej śliczne wyjątkowo zgrabne nogi na które zawsze spoglądałem ukradkiem. .
Wypiękniała, podczas gdy ja się postarzałem. Wprawdzie M.c.l. twierdzi zupełnie
co innego, ale ja znam się na jej
taktownym przymilaniu .
Przyglądaliśmy się sobie na wzajem wspominając przeszłe lata, ona mówiła o młodzieży malującej nad Sekwaną podczas gdy ja
w rozmowie zastanawiałem się dlaczego w Anglii trawa ma inną ciemną zieleń.
Zna mnie na tyle dobrze , że wiedziała iż coś mnie trapi bo temat trawy wydał
się jej podejrzany.
Z lekko przymrużonymi powiekami patrzę na te nogi i jednocześnie podnoszę do
ust lekko drżącą ręką filiżankę kawy, wtem ni z gruszki ni z
pietruszki Sara zapytała , o czym teraz
naprawdę myślisz?
Ledwo udało się mi położyć na podstawce pustą filiżankę, bo ostatni łyk był
spory spowodowany tym zaskakującym pytaniem Odparłem bez udawanego zmieszana, myślę i marzę o beczce.
Jakiej znowuż beczce zapytała Sarenka i dodała; łżesz a rumieniec twój to
łgarstwo potwierdza
Marze o takiej olbrzymiej beczce ,dębowej, starej, które są wycofywane z produkcji win, odparłem.
A po co ci taka beczka, masz piękną sypialnię do licha ! Jak zwykle ,
jesteś niemożliwy i prawie nieobliczalny.
Bo widzisz, Diogenes tez miał beczkę, a ja tą beczkę potrzebuję do kompletu.
Do jakiego kompletu zapytała Sara kompletnie zdegustowana i zdezorientowana.
Saro beczka stanowi komplet wraz z latarnią wyjaśniłem, a ona na mnie z udawanym hukiem;
chyba coś ci się pomieszało pod postępującą siwizną stary wariacie, jednocześnie zarzuciła mi ręce
na szyję i mocno do siebie przytuliła.
Daruj mi życie, zwolnij uścisk, poprosiłem i pozwól dokończyć i wyjaśnić co z
tą latarnią.
Chodź, opowiesz mi po drodze ,wzięła mnie za rękę prowadząc wprost do sypialni.
Kiedy znaleźliśmy się ponownie na tarasie spokojnie powróciłem do kompletu
beczki z latarnią.
Więc posłuchaj Saro, ledwo rozpocząłem zdanie, gdy zwróciła mi uwagę bym nie zaczynał zdania od więc.
Masz rację , często się zapominam żeby poprawnie się wyrażać i pisać.
Saro , beczka posłużyłaby mi do wstawienia tam ławy oraz stolika.
W niej bym sączył sobie zimne piwo siedząc w upalne dni latem,
a latarnia, którą już kupiłem (piękna ogrodowa) symbolizowałaby pogardę
dla współczesnych, którzy nie wierzą że pośród nas można znaleźć prawdziwego
człowieka bez śladu dewiacji.
I nie pytaj dociekliwa,co znaczy prawdziwy człowiek' bo to jest oczywiste.
Ty niepoprawny marzycielu, znowuż dostałem całusa.
J.
komentarze (2) zaloguj się, aby dodać komentarz
• dodano: 16 kwietnia 2010 22:47
Jest piękne, ale musi być ten nieoceniony i nieprzeceniony do życia dodatek, czyli kobieta ;o))
autor: liry_ck1liryckjeer.bloog.pl
• dodano: 16 kwietnia 2010 22:39
I co? Czyż życie nie jest piękne ? :):):)
autor: hurghada35hurghada35.bloog.pl
dodano: 16 kwietnia 2010 20:59
Ja myślałam, że ta beczka do kiszenia do kapusty, żeby tymi ładnymi nogami ugniatać. Ja zawsze myślę o jedzeniu.
OdpowiedzUsuńJeżeli jesz by żyć to jest to norma, troszeczkę, ale troszeczkę gorzej jest jeżeli żyje się po to by jeść.Dlatego"szparagi" chociaż zdrowe i dietetyczne też nic ze smaku nie tracą na zasadzie filozofii Misia i jego małe co nieco bo miód zawsze słodyczą kusi ;o)
OdpowiedzUsuń