Impresją znaczonych opadłych blaszek
rozpływam się pośród listowia krocie
śniedzią miedzianych dywanów jesieni.
Słoneczna piękna pełna okraszeń
daleko pod lasem i tuż przy płocie
i tylko gdzieniegdzie jeszcze krzyna zieleni.
Za uchem szron sperlone czoło
tuż obok kostrzewa siwą perłą zdobiona
lekki powiew kołysze myślą za minionym.
Złożone mozaiki dni śród pól wokoło
i ona w wysokim południu słońcem roztańczona
i ja raz któryś jesiennie stęskniony.
J,
30. 10.2008 | 17:06
Popołudnie w parku - ympresya lyryczna
Przez pstrą szelestość liści
słoneczkiem ośmieleni
pod gradem kasztanowym
zmierzamy ku jesieni
Jeszcze okruszek błękitu
jeszcze naparstek zieleni
ale zanim do wiosny...
zanurzmy się w jesieni
Pzdr. jesienne
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz