Strony

01 lipca, 2019

O czym warszawski "Słoik" mógłby bez szkody dla siebie wiedzieć

Czym mógłby Słoik się przyozdobić
Czymś więcej niż wiedza o księgowej
By sobie, drugim, krzywdy nie zrobić 
Brunetce,blondynce, platynowej...




 Po jednym piwku opowiem wkrótce
Jak uznam że nie zgasi pragnienia
Poprawię drugim kupując w budce
By doznać chmielu zadowolenia
*


Zatem usłyszeć chciałbym to;
Co rewers Murzynka skrywa?
Pomogę, znalazłbyś  tam to
Jak, który mistrz się nazywał


cdn.
Skąd wziął się  ten pomysł by napomknąć o Słoiku? 
Pomysł ten  wydaje się bez zdania racji  to 'dziecko' mojego grzebania we wspomnieniach przywoływanych użyciem bitów zero jedynkowych na krążkach zewnętrznych pamięci
CD-R. Wziął się również z nostalgii wywołanej za Internautami i internautami   różnego kalibru..
Być może ktoś postronny a ciekawski  czym mój Blog pachnie, nie do końca będzie rozumiał intencji moich występków, ale ja nic na to nie poradzę.
Temat "murzynka"  ma ponad dziesięcioletnią już historię, a poruszany był w nieistniejącym Bloogu Wielkiej Paskudy ( w skrócie WP). Tam, wówczas, stanowił ciekawostkę obok innych, jak na przykład  mój zrzut, że Słoik nie ma pojęcia gdzie mieścił się plac "Lwa" i dlaczego tak się ów plac nazywał, albo nie ma pojęcia o historii miejsca zwanego Placem Grzybowskim. Wypominki pod adresem Słoika w zasadzie  tyczyły się faktu że Słoik szedł  w swojej niewiedzy na rzeź obstając przy urnie za  sitwą   architektów  Powszechnej Obłudy.   Być może, że i tu,w tym, Blogu poruszyłem ten temat.
Oto tekst  sprzed dekady z okładem. 
"

Trzy razy obszedłem wokoło Rynek Starego Miasta zwracając uwagę na detale architektoniczne, na  lokale i przywołując w pamięci związane z nimi bardziej lub mniej znane wydarzenia, nie byłbym mężczyzną, gdybym również nie zerkał na  płeć piękną. To zerkanie wydaje się być naturalne chociażby wskutek  chemicznego zjawiska wypierania  pomiędzy metalami mniej  a bardziej szlachetnymi. Chemia ma również udział w  metabolizmie a ten powoduje  pewne zjawiska w organizmie ludzkim które to zjawiska są na ogół wyjaśnione i dawno poznane. Dlatego  z pewnym rozweseleniem  zastanawiałem się, kiedy my mężczyźni zostaniemy całkowicie wypchnięci czy też wyparci  z otoczenia. Dwukrotnie zatrzymywałem się przed  „murzynkiem” z pewnych powodów, o których już gdzieś wspominałem ale które pominę jako mało interesujące dla  nowoczesnej awangardy intelektualnej. Obchód Rynku  przed następnymi obchodami , tym razem już zataczając coraz szersze kręgi  włócząc się uliczkami przyległymi doń zakończyłem  odpoczynkiem w cieniu pod parasolem z nieodzowną szklanką piwska. Wprzódy jednak miałem rozmowę z panem Piotrem Millerem, rysownikiem karykaturzystą, artystą i , całkiem miłym ,przystępnym i dobrodusznym  panem.






6 komentarzy:

  1. Może i trzeba piwko trzecie
    Pite naprędce
    By wspomnieć
    Że szatynka
    Też jest na świecie
    ;-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brunetki blondynki,rude,szatynki - ja wszystkie was dziewczynki - aż mi serce wre !
      :o)

      Usuń
  2. Na komentarze Pań,użyję wielu zdań.Wprzódy muszę wypełnić zaległe obowiązki, z nadmiarem nawiązki jako że bywam szafarzem w stosunku do nieoczekiwanych wrażeń.

    Ja logowany, z wielką pokorą i w pochyleniu przed Paniami.

    OdpowiedzUsuń
  3. " I rude" jak kasztany, mężatki i podfruwajki, szparagi i Rubensa pędzlem pieszczone - jednym słowem zawsze i wszędzie ulubione. :o)
    Jednako są słodkie i nie ważne czy "kręcone czy kulkowe" jak w reklamie kabareciarzy.

    OdpowiedzUsuń