;o) Chodzi mi po głowie obietnica,którą złożyłbym klęcząc u Twoich stóp. Mniej więcej tak by to brzmiało, obiecuję już nigdy więcej nie wygłupiać się w Twoim Blogu.Jak wiesz, jestem pełen szalonych pomysłów, a ta obietnica jest jednym z nich.
Świętuj radośnie i miej umiar w jedzeniu. ;o)) A po naszemu to brzmi; niczego sobie nie żałuj.
Ha! w uklęku u stóp Twoich mógłbym oberwać w glacę. Gdyby mnie Twój mężulo nakrył, nie jestem Janus tylko do przodu patrzę.
Zatem jestem na rozdrożu, albo takim łachmaniarzem co w zbożu, podszyty wiatrem i strachem. Jedynie mógłbym uklęknąć kiedy na miotle wita cię z należną pokorą sabat, a mnie jakiś darczyńca ubrałby w nowy (100% rapaport) kabat. ;o)
Dziękuję i wzajemnie Bratni, wszystkiego dobrego:)
OdpowiedzUsuń;o)
OdpowiedzUsuńChodzi mi po głowie obietnica,którą złożyłbym klęcząc u Twoich stóp.
Mniej więcej tak by to brzmiało, obiecuję już nigdy więcej nie wygłupiać się w Twoim Blogu.Jak wiesz, jestem pełen szalonych pomysłów, a ta obietnica jest jednym z nich.
Świętuj radośnie i miej umiar w jedzeniu. ;o)) A po naszemu to brzmi; niczego sobie nie żałuj.
A za co Ty mnie tak pokarać chcesz tą obietnicą zaprzestania wygłupów? Co?
UsuńNa poważnie życie jest nie do przełknięcia:)
Ha! w uklęku u stóp Twoich
OdpowiedzUsuńmógłbym oberwać w glacę.
Gdyby mnie Twój mężulo
nakrył,
nie jestem Janus
tylko do przodu patrzę.
Zatem jestem na rozdrożu,
albo takim łachmaniarzem co w zbożu,
podszyty wiatrem i strachem.
Jedynie mógłbym uklęknąć
kiedy na miotle
wita cię z należną pokorą sabat,
a mnie jakiś darczyńca ubrałby w nowy (100% rapaport) kabat.
;o)