Strony

20 października, 2013

Na chwilę wytchnienia ( z Egonem Schiele w tle )

W słońcu na chwilę wytchnienia
Szelestem wróciła jesień
Złota Polska we wspomnieniach
Jak młody sierpień i wrzesień

Wcześniej z wiosną wraca życie
Mój świat pławi się w zieleni
Podglądam jawnie bądź skrycie
Kiedy będzie się czerwienić..

Dojrzewającym owocem
Rumianym jak pierwsza miłość
Pachnąca łąką i kwiatem
Gdy beztroska jej zawiłość

Aż wreszcie odwiecznym rytmem
Przychodzi czas na refleksję
W zimowe wieczory rozważań
Tworząc rzeczowników fleksję

*

Wiatr wykłóca się za oknem
z resztką liści uporczywych
one potrzebują czasu
tak jak każdy z nas
by pomarzyć
powspominać
sięgnąć myślą
w obie strony
by
po prostu istnieć
jeszcze trochę być.

*

Patrzę  w ciszy na przemijanie,
jak opadają liście,
widziałem jak kusiły zmysłowe kwiaty,
oddycham porami roku.
Czy może się cokolwiek w życiu z tym równać?

*

Zwykły dzień
zwykła pora
dobry czas
na obecność łagodności.
Nieuchronnie,
 refleksja
wykorzystuje ten stan,
zatem myśli  niesforne
obijają się o granice próżności
by za chwilę pędzić ścieżką rozważań:
Czy Schiele
zaprzątał sobie głowę wyłacznie ekscesami?
Skąd we mnie to pytanie?
Bo akurat patrzę  w chwilach wytchnienia
na jego jesienne słoneczniki.
Jedno pytanie
w taki dzien,
w zwykłą porę,
to dobry czas
i lepszy wybór
niż bezużytecznych pytań tysiące,
(tak między wierszami).


Sonnenblumen.1911.Bleistift und Aquarell,483:318 mm Privatbesitz,Wien.
*
 Kauernder Akt.1917.Kreide und Aquarell. 457:297 mm.

*
Mädchen mit grünen Strümpfen.1914.Bleistift und Aquarell.481:323 mm.
        
*





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz