Bardzo dawno temu, a było to w taki czas, w którym mogłem już pozwolić sobie na mitrężenie cennych chwil w internetowym błocku ludzkich zachowań , szumnie tak zwanych właścicieli forum ( prócz tej własności, zdobił niektórych wrodzony kabotynizm i podwórkowe mądrości), nie mając doświadczenia ani wiedzy czym niektóre Fora pachną, w jakimś tam wpisie tyczącym szerszej wiedzy o tym, co ludziskom nade ich łbami dniem i nocą przyświeca , umieściłem tłumaczenie zdania jakiego użył Oscar Wilde.
Sprawiłem wówczas temu kabotynowi wielką radość, umieścił mnie bowiem ( nie ubliżając gościom tam piszącym) w swoim kulturalnym śmietniku, bo koniecznie chciał mnie widzieć dosłownie, jak na jego kiepskie pojmowanie słów Oscara Wilde, w kałuży.
Dlaczego wspominam tę historyjkę? - właściwie tylko dlatego, że jakiś tekst do kolażu powinien się przecież znaleźć.
Na londyńskim bruku - październik 2011
W świecie internetowym jak w życiu realnym: nigdy nie wiadomo co czeka tuż za rogiem:)
OdpowiedzUsuńWitaj
OdpowiedzUsuńDlatego należy korzystać ze specjalnego peryskopu.
;o)