Strony

31 grudnia, 2017

Lady & His lordship, kangaroo


(Pisałem  stojąc przy pulpicie z dwudziestoma  ostro zatemperowanymi ołówkami w hołdzie  Ernestowi.)

I

Historia Lorda zaczyna się na jednej z  wielu australijskich  farm  sir Sidney’a  X.  Zalety Lorda niezwykle cenił sobie sir Sidney do tego stopnia, że wywiązała się pomiędzy nimi  specyficzna zażyłość, tę zaś , strzygacze owiec nieco humorystycznie ale z nutą sarkazmu nazywali ( tu najlepszym przetłumaczeniem będzie takie; przydupas jeden drugiego), co w rzeczywistości daje pełen rzeczywisty obraz tejże zażyłości.
Po latach  wspólnej odpowiedzialności za farmę i wzajemnym sobie kadzeniu, gdy zabrakło już sir Sidneya, stary Lord zamieszkał na przedmieściach Broken Hill w niewielkiej posiadłości , której właściciel - po kilku drinkach - przyznał mi się,  że jest w prostej linii potomkiem złoczyńcy  z mrocznego ówcześnie Londynu, niestety nie udało mi się wydobyć więcej szczegółów tej historii.
Tu w Broken Hill  zetknąłem się  na dobre z Lordem..
          Patrzyłem z zaciekawieniem na staruszka, w domysłach fantazjowałem o  jakości jego przygód, tym bardziej  że rozmowa doszła - a jakże mogłoby być inaczej - na dość pikantne tematy relacji dwojga. Tutaj Lord miałby chyba wiele do powiedzenia w kontekście seksu wiktoriańskiego, zwłaszcza że ten temat ochoczo  i niezwykle barwnie rozwijał gospodarz domu demonstrując humor tak odległy od angielskiego jak odległy jest Bankstown Airport od Heathrow.

      W tym tu miejscu wpisu muszę  ze względu na pewne okoliczności zastosować milczenie na temat Lorda, również o mojej z nim przygodzie, o przepięknej Lady i o  kłopocie związanym właśnie z Lordem. Dość będzie napisać, że znalazłem się w Londynie  wraz z nim przed terminalem  czekając na taksówkę.

Lord kangaroo wymagał pilnego leczenia dermatologicznego w specjalistycznej klinice,
ponieważ wiąże mnie z tą kliniką pewien towarzyski  fifty-fifty układ , już  tam w Broken Hill , zapewniając gospodarza przy destylacie przypominającym  ten o którym śpiewa Chris Stapleton ;
 You're as smooth as Tennessee whiskey
 You're as sweet as strawberry wine  ...

-  że podejmę się leczenia jego wysokości i dlatego padł pomysł rajzy  wprzódy do Londynu by zakończyć ją via Warsaw + 459 km. 
     Całym moim sercem poświęciłem się staruszkowi, zaś fantazją skojarzeń  widziałem  poczerwieniałe kangurze  lico  dziadka przytulone do  młódki jaką miałem zamiar mu podstawić w nagrodę za  cierpienia kliniczne. Wszystko to właśnie za sprawą serca jakie wkładam podczas leczenia i późniejszej terapii pacjenta. A że serce moje w niczym nie przypomina serca sowieckiego oficera, któremu ono obiecująco mięknie  dla zaspokojenia 'przed' zaś twardnieje 'po' - ku rozpaczy zawiedzionej  zyskiem  Jasminy, Nataszy, bądź  innego imienia córy Koryntu - przeto moje, wolontariusza , jest jednostajnie darmowe i chętne niesienia ratunku  bądź jakiejkolwiek pomocy, zatem  Lord  mógł być pewien mojej uczciwości o jego zdrowie.

II


   
  Miłość Lorda kangaroo do pań  była a teraz tym bardziej jest sprawą oczywistą, podobnie jak miłość  pań do zwykłych kangurów kicających po ulicach świata jeśli są   lub potrafią być przekonującymi osobnikami, taka bowiem jest wola matki Natury.
Żeby dotrzymać słowom hołdu jak na wstępie, muszę się streszczać, bo w wielu przypadkach tak czynił Mistrz, a pisząc  na stojąco przyznam  jest w pewnym wieku mało zabawne. Zatem  pokażę  Jego Lordowską mość już po leczeniu w sytuacji jaką każdy kto nie wybrzydza i ceni sobie  bliski dotyk Lady.
Wspomnę jeszcze o tym, że obiecałem  tę fotkę Panu Alexowi, którą wcześniej już wysłałem i o jego odpowiedzi , która  padła  w stylu angielskiego humoru i była zaprzeczeniem tego co zaprezentował w Broken Hill .
    


A tak Mr. Alex w odpowiedzi na przesłaną fotkę skomentował  sytuację jak mam  sfotografować na przyszłość każdą Lady.

Look up and not down;
Look forward and not back;
Look out and not in.
Oczywiście wiem czyimi słowy  Mr. Alex  się podparł, ale mnie zdziwiło to jak już wspomniałem, że posłużył się  humorem w iście  angielskim stylu.
*
Odwdzięczyłem się Mr. Alexowi  humorem w jego stylu w sposób taki że  będzie pilniej  opiekował się Lady R.wychodząc po kostki lodu..

Dostał fotkę z zagwozdką , niech szuka czyim zdaniem ja się posłużyłem;
Can we ever  have too much of a good thing ?
Odpowiedział pomijając moje pytanie;
I can't let you out of my sight even for a second.


III

Pokażę również jakie tortury  przechodził Lord by móc przytulić lico w powabne miejsce... :o)














-OOO-




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz